Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Zobaczę, w jakim będę stanie.

Magija pisze:Kto jutro będzie w schronisku? Mam ogromną prośbę o sprawdzenie numerku Pafnucego i z karty skąd został przyjęty - mam wrażenie, że on się mógł komuś zgubić - zrobiłam mu opis ale chyba warto by tam umieścić takie info.
pUchatka też proszę zobaczyć skąd przybył - choć jego na pewno nikt nie szuka.
Będzie ktoś?

ja bendem

ja sprawdzem :ok:

i napiszem :ok:

ale się cieszę z Panien z Worka :piwa:

czy ta nowa burasia to przypadkiem nie od Pani po udarze...

Tatianko ma jeszcze ogromną prośbę - zapytaj Ani o kota, który trafił na obserwację - biało-czarny - tak sie składa, że słyszałam tą historię wiem w jaki sposób pokąsał pana który go oddał
ciekawa jestem jak on się czuje - kot, nie pan
czy trafi do schroniska po kwarantannie

ja nie wiem jakaś nieprzytomna dzisiaj jestem

I jeszcze w tygodniu poszła Irenka :ok:

Jest nowa bura mamusia 154 z synkiem 221. Sympatyczni.

Chciałabym zrobić ogłoszenie czarnej nr 62, siedzi na hoteliku na przeciwko wejścia.
Już podobno trochę jest. Ktoś ją kojarzy? ma już może imię?

Dodałam koty do zestawienia, zaraz będę szukać fotek.

:arrow:

Do uzupełnienia na dzień 04.02.2012

Przygód Albercika i Maksa ciąg dalszy ...

Ping-pong, ping-pong, skąd ten drugi, nie wiem skąd ...

Pingpong (nowy): - Chodzą słuchy, że organizują tu darmową wyżerkę, no to wpadłem coś przekąsić :piwa:

Albercik: - Gdzie z tą gębą ? Kolejka jest !
Pingpong, gdy już dobrał się do jedzenia: - Też bym chciał, żeby mi ktoś jedzonko przynosił, ech ... Ja muszę się sporo nabiegać, żeby coś znaleźć. Jak wy to robicie, że wam przynoszą ?
Albercik, z dumą: - No ma się te sposoby na Dużych. :mrgreen:

W oddali pojawił się Maks, podążający biegiem w stronę Albercika i Pingponga.
Pingpong, na widok Maksa: - Chętnie bym został, ale już muszę lecieć. Pozdrów tego burasa Maksa. Było miło, szkoda, że się żarcie skończyło, cześć ...

rano było - 20 st. C - brr, makabra

kurcze, jakie te podwórkowe koty są biedne na takim mrozie.
Valdek - to super, że o nie zadbałeś :ok:

Panna Marple jako krewetka :mrgreen:

ciekawe co tam w schronisku.

W odpowiedzi na rosnące zainteresowanie losami Alberta i Maksa, postanowiłem przychylić się do Waszych próśb i stworzyć telenowelę (a właściwie forumnowelę) na miarę "Klanu", "M jak Miłość" a być może nawet "Mody na sukces" ... no może się trochę zagalopowałem

Zapraszam serdecznie do czytania i komentowania:
viewtopic.php?f=1&t=138755&start=0

valdek

Mnie dziś miało w schronie nie być, ale wyszłam do bankomatu - bankomat okazał się być nieczynny/zamarznięty/uszkodzony - umarły w każdym razie.
To stwierdziłam, że bez sensu tak wychodzic z domu w taki ziąb bez sensu - więc pojechałam do schronu coby ten sens wyjścia z domu znaleźć... :roll:

I chyba dobrze, że pojechałam, bo humor mam przez to suuuuuperooooowyyyyy :mrgreen:

Dziś nie było tak dobrze, jak wczoraj, ale i tak się cieszę jak gupia :mrgreen:

Do domku poszła dziś szalona Gosia :ok:

i...
CZESIA :ok:

Jeszcze wczoraj rozmawiałyśmy z mgska że ona taka biedna, ciągle schowana i przerażona...
Dziś, jak tylko przyszłam - wyciągnęłam ją na siłę z ukrycia, Tatiana zrobiła jej zdjęcia.
Chudziuteńka Czesia bardzo, więc ruru przyniosła gourmeta. Czesia rzuciła się na niego, jakby nie jedła od tygodnia, ale po chwili przestała jeść. Stwierdziłyśmy, że przeniesiemy ją na jakiś czas do klatki - może tam coś zje.
Wstawiłam Czesi domek, jedzonko, kuwetkę i Czesia zamieszkała w szafie.

I przyszli pewni Państwo...
Chcieli Szmerkę...
Ale Dzika Szmerka okazała absolutną dezaprobatę domu, syczała, zwiewała i w ogóle była na nie...

To pokazałam państwu Czesię. Powiedziałam, jaka jest biedna i że nie ma ząbków i że jest wystraszona, i że starsza więc nikt jej nie chce, i że domek to ratunek...
Potem pokazałam nową, ok 3 letnią buranię i jeszcze czarnego podrostka...
I paNstwo wzięli Czesię :1luvu: