Jasne, że się cieszę.I domek okazuje się, że forumowy

Parys to przedziwne zjawisko.Nie odczuwa żadnego strachu, akceptuje wszystko i wszystkich, jest ufny do nieprzyzwoitości.Niczego nie trzeba go uczyć, wie co to kuwetka, je pięknie, bawi się sam, ale jest bardzo wdzięczny za poświęconą mu uwagę.Mama go tak dobrze wychowała?
A Abi wciąż przestraszona.Chyba trochę lepiej się czuła, kiedy Parys był obok.Teraz jest sama, przydałaby się jej mama do towarzystwa, ale ta wciąż jeszcze nie złapana.Kupiłam jej nową zabawkę, takie skórzane sznureczki na wędce, większości kotów się podobają, może i ją zainteresują? Wzięłam też laserek, coś jakby na kształt zainteresowania było, ale na razie tyle "sukcesów".Czas, czas, czas.....