BOIDUPKA OPERACJA 11MAJA wyniki w miarę ja spanikowałam :(

A kaloryfery nie są w obiegu zamkniętym?
Może uda się jakoś te kilka dni przetrwać.

Dziś kupiłam kurze serca i chodziłam po osiedlu. Ale tylko w jednym miejscu wyszły na słońce 4 koty. Reszta była pochowana. Nie warto było zostawiać, bo zamarzłyby. Codziennie przynosze zamarznięte jedzenie. Mimo, że wynoszę w pojemniku z goraca wodą:(

Trzymam kciuki za Twoje zdrowie

Dzięki gertaaa.
:kotek:

tak mi nie wiele trzeba żeby się łamać :oops:

a przecież tffarda muszę być :oops:

mam nadzieje że tworzą obieg zamknięty.
zobaczymy co będzie jutro .

Buraśka nawet nosem już nie przekracza progu ,zastanawiam się czy nie mogła bym w piwnicy zainstalować jej kwoki :roll:

Iza padnie z wyczerpania :cry:

jutro do niej zadzwonię ,idę teraz do łóżka ,aż mi się bebechy trzęsą .

chyba sięgnę po naleweczkę od Jek :wink:

dobrej nocki kochani.

dzien dobry życzę milego dnia pomimo tych mrozów, może niedługo się ciut ociepli

Tak mnie okropnie wystraszyłaś wiadomością o zamarzniętych kotkach z budek. Ja i tak się okropnie boję o dzikusy z cmentarza na Służewie (ul. Fosa), od niedzieli oczy mam ciągle mokre. Tam nie ma żadnego miejsca oprócz zimnych grobów, żeby się schować, a jak widać budki nie dają schronienia przez zimnem. I tak, gdyby nie Prakseda i jej genialna twórczość ze styropianu te koty by już dawno nie żyły. Wczoraj jechałam na "moją zmianę" karmienia: popłakałam się u weta (skąd bierzemy karmę), ryczałam idąc do kotów, że już wszystkie nie żyją - a tu 3 czekały na mnie :piwa:

. A końca mrozów nie widać. Tak się cieszyłam z lekkiej zimy...
Nie wiem, co zrobić z Burasią. Smutne to bardzo. Jest tak blisko, a tak daleko, nie da sobie pomóc... Dorotko, co to jest "kwota"?

witam.
Monia bardzo się cieszę że u ciebie OK :ok:

słabsze osobniki nie mają szans z mrozem :cry:

Kwoka to lampa grzewcza :wink:

dzwoniłam do administracji ,zgłosiłam zamarznięcie rur ,odpowiedź oj prosze pani pół Włoch tak ma ,nie wiem czy cos da radę :crying:

Wczoraj wieczorem moje psy tańczyły na mrozie taniec połamaniec ,powyginało ich okropnie i wszystkie po kolei pod pachę i do domu ,a sralnik w pokoju .
Trudno.

Buraśke odżywiam skupywanym mięsem ,nie wiem czy pamiętacie że miałam taką schize wszystkie mięsne promocje lądowały u mnie w zamrażalniku :oops:

teraz to wykorzystuje .
Je aż miło.
I pije ,dużo pije

zastanawiam się czy nie powinno się zgłosić Praksedy do głosowania w Krakvecie ,w domu ma ogrom ,a na ulicach karmi ze 100 kotów.
dla niej to była by wielka ulga.

Limlimku ,zajrzałam i oniemiałam

( kryształy za co łaska,)jesteś wielka :1luvu:

i bardzo ci dziękuję :oops:

Komu kryształy ? może ktoś jeszcze lubi to piękne szkło ?

Oj tam oj tam :oops:

to za Mruniaczka :1luvu:

kiedyś się zepnę i pojadę i wyściskam :1luvu:

tak naprawdę to ja ci powinnam codziennie za niunie dziękować ,mało adopcyjna była ,piękna ,czarna ,lśniąca ale do obcych dzik :cry:

Ty się nie zraziłaś ,kocham cię za ta małą.

jeszcze gdyby ktos Lusię adoptował :oops:

kryształy

viewtopic.php?f=27&t=138128

w realu ładniejsze ,ale fotki mogłam zrobić tylko komórką

dorcia44 pisze:kiedyś się zepnę i pojadę i wyściskam
tak naprawdę to ja ci powinnam codziennie za niunie dziękować ,mało adopcyjna była ,piękna ,czarna ,lśniąca ale do obcych dzik
Ty się nie zraziłaś ,kocham cię za ta małą.

jeszcze gdyby ktos Lusię adoptował

Co Ty Dorcia jak ma sie więcej kotów to sie wie,ze czasu potrzebują. :lol:

Mała dzisiaj chciała upolować TZta.

Siedziała sobie na połce pod syfitem a on akurat przechodził a ze ma prawie 2 m to akurat jego głowa znalazła sie w zasiegu kociej łapy :ryk:

oj ale sie przestraszył :ryk:

A przyjechac musisz koniecznie. Ale spoko ja i Mruniak poczekamy

Suczka, w typie Dżagi u dorci44, kiedyś była biała, zamarza na ulicy, całą w dredach

http://www.dogomania.pl/threads/222208

http://www.facebook.com/events/289038877817852/

U nas w sobotę ktoś zostawił szczeniaka 6-8 tyg. na przystanku, na mrozie. Na szczęście znalazło się wyjście awaryjne.

Boże jaka bieda :cry:

czy ktoś wziął ją na dt ?

dorobella ,ja przez złość i bezradność nie doczytałam ma dt czy nie ? zaproponowałam swoje dt ale awaryjne :oops:

Patrze na swoje zaszczańce i aż mnie wszystko boli jak pomyślę .. :cry:

Mają jakiś awaryjny DT i dziewczyna miała rozmawiać z jakimś DT - w sprawie długofalowego DT. Wiem, ze tam też jest pies w typie ONka, kuleje- prawdopodobnie po potrąceniu. Mam nadzieję, ze ktoś go weźmie.

Mają ją przejąć mikropsy, a co z wilczurem to nie wiem

z dużymi zawsze gorzej :cry:

ja dużego nie mam szans :oops:

BOIDUPKA OPERACJA 11MAJA wyniki w miarę ja spanikowałam :(

Kto przegląda forum