KOTY z KORABIEWIC Do zamknięcia

Mam nadzieje, ze jeszcze się sprawa wyjaśni

Trzeba rozejrzeć się, może rzeczywiście uciekły, a ktoś niezorientowany liczył, ze w zamkniętym baraku znajdzie cenne drobiazgi na wodę ognistą, tylko jak się dostał niezauważony na teren schroniska, obca osoba.. Dziwne bardzo, ale nie znam miejsca.

Zaglądam.
Nie wyczytałam wszystkiego, ale mogę machnąć ogłoszenia po 20-25 portali

EDIT:
A co w ogóle jest Wam potrzebne?

Jestem pewna, że włamania dokonał ktoś, kto dobrze zna teren. Jeżeli dobrze pamiętam, to obecna kociarnia stoi dość daleko od ogrodzenia, w głębi terenu.

Rozmawiałam z kierownikiem. Raczej wykluczone by koty się rozbiegły. W momencie odkrycia włamania ich pomieszczenie było ze wszystkich stron zamknięte. To było celowe działanie. Spróbujemy ustalić które to. Policja działa.

ja pitolę

to jest chyba jakaś jednostka chorobowa?

Mam nadzieję, że koty szybko się znajdą :ok:

to jest niewyobrażalne... nie wiem co siedzi w chorych umysłach ludzi, skoro kradną bezpańskie koty ze schroniska to jak tu się dziwić, że nie mają oporów przed porwaniem dziecka? :evil:

michalinadzordz pisze:to jest niewyobrażalne... nie wiem co siedzi w chorych umysłach ludzi, skoro kradną bezpańskie koty ze schroniska to jak tu się dziwić, że nie mają oporów przed porwaniem dziecka?

Kurka ,o tym samym pomyślalam :evil:

dla nr 7 chyba mam dom.

pozostaje pytanie co z nr 9...

jopop pisze:Rozmawiałam z kierownikiem. Raczej wykluczone by koty się rozbiegły. W momencie odkrycia włamania ich pomieszczenie było ze wszystkich stron zamknięte. To było celowe działanie. Spróbujemy ustalić które to. Policja działa.

Asiu, ja będę w niedzielę i sprawdzę które zginęły.

przypomnę o swojej propozycji ogłoszeniowej :oops:

Nie wierzę że można UKRAŚĆ koty ze schroniska. No jakaś paranoja

_ogonek_ pisze:przypomnę o swojej propozycji ogłoszeniowej

Ja chętnie skorzystam :oops:

Jutro postaram się zrobić zdjęcia i wymyśleć jakiś opisik dla Takko. Myślę, że można już zacząć szukać mu DS

Takko mieszka sobie w łazience i jest mu tam dobrze, nie chce jej opuszczać. Wieczorkiem wychodzi ale tylko do kuchni. Jak wchodzę do łazienki to już nie ucieka, ociera się o nogi i mruczy jak traktorek. Nie jest jeszcze idealnie ale dla cierpliwej osoby nadaje się on w 100%