Rafael [*][*][*]

oby tylko coś się sprzedało, bo tak to nie bedzie za co dziękowac...

no i kciuki za zdrowotnosc Rafaela :kotek:

Jak Rafaelek dzisiaj?

malvinh pisze:oby tylko coś się sprzedało, bo tak to nie bedzie za co dziękowac...

no i kciuki za zdrowotnosc Rafaela

nie ważne co i ile się sprzeda tu liczą się chęci. I za to ogromnie dziękujemy

Jeszcze go męczy gorączka i kk. Trzymaj się Rafaelku, nie poddawaj, zobacz jak dzielnie walczą o Ciebie! :ok:

Co dostaje w strzykawce? RC Convalescence? (jeśli nie to zapytajcie proszę weta, czy mógłby dostać RC Convalescence rozpuszczalny.)

Boże, co za ludzie mogli coś takiego zrobić? Nie, takich typów nie można nazwać ludźmi. Biedny Rafael, szkoda mi tego kotka. Jak ktoś chciał przegonić kota to mógł krzyknąć, a nie kamieniami rzucać

Tak samo czy nawet został potrącony przez samochód to mógł go ktoś do weterynarza zawieść, ale niestety ludzie boją się brać odpowiedzialności za swoje czyny. Ehh... Mam nadzieję, że bidulek z tego wyjdzie. Nie wyobrażam sobie co zrobiłabym jakby mojemu kotkowi stała się taka krzywda

joshua_ada pisze:Jeszcze go męczy gorączka i kk. Trzymaj się Rafaelku, nie poddawaj, zobacz jak dzielnie walczą o Ciebie!

Co dostaje w strzykawce? RC Convalescence? (jeśli nie to zapytajcie proszę weta, czy mógłby dostać RC Convalescence rozpuszczalny.)

Dostaje conwalescense i wołowinę ale mimo to pluje jaj dzieciak Monika stara się jak może Wielka dziewczyna

Dopóki nie zaleczą się nadżerki, może tak być.
Piracik miał na języku nadżerkę wielkości paznokcia na kciuku.
Nie jadł przez 1,5 tygodnia. Karmiony na siłę, bronił się mocno.
Ale w końcu, pewnego dnia zaczął piszczeć i wszamał całą miseczkę.

Werneu pisze:
joshua_ada pisze:Jeszcze go męczy gorączka i kk. Trzymaj się Rafaelku, nie poddawaj, zobacz jak dzielnie walczą o Ciebie!

Co dostaje w strzykawce? RC Convalescence? (jeśli nie to zapytajcie proszę weta, czy mógłby dostać RC Convalescence rozpuszczalny.)

Dostaje conwalescense i wołowinę ale mimo to pluje jaj dzieciak Monika stara się jak może Wielka dziewczyna

Bidulek

Zaciskam!

A byliście z nim u weterynarza? Nawet pić nie chce? Może kupcie mu strzykawkę (i oczywiście bez igły) dawajcie mu po kropelce do pyszczka? Może w ten sposób coś w niego wmusicie. Kurczę naprawdę szkoda mi tego kotka. Biedulek. Niczemu winien. Podziwiam Was, że mu tak pomagać. Mam do Was wielki szacunek. Nie każdy by pomógł. Nie jeden przeszedłby obok i udał, że nic nie widzi a Wy mu pomagacie. Wierzę w Was i wierzę, że dacie radę go odratować.

Codziennie wchodze na ten temat i trzymam kciuki za Rafaela.
Wczorajsze wieści bardzo mnie zmartwiły

Ale koty to przedziwne stworzenia .Nie raz wymykają się smierci i cieżkim chorobą i licze ,że i w tym wypadku tak będzie.

BomBowa pisze:A byliście z nim u weterynarza? Nawet pić nie chce? Może kupcie mu strzykawkę (i oczywiście bez igły) dawajcie mu po kropelce do pyszczka? Może w ten sposób coś w niego wmusicie. Kurczę naprawdę szkoda mi tego kotka. Biedulek. Niczemu winien. Podziwiam Was, że mu tak pomagać. Mam do Was wielki szacunek. Nie każdy by pomógł. Nie jeden przeszedłby obok i udał, że nic nie widzi a Wy mu pomagacie. Wierzę w Was i wierzę, że dacie radę go odratować.

Rafael jest pod stałą opieką weterynarza. Codziennie z nim chodzimy, bo dostaje leki i kroplówki.
Karmię go właśnie głównie strzykawką do pysia.
Dzisiaj dostał też mieloną wołowinę. Im lepiej ja sobie radzę z jego karmieniem, tym on dalej pluje

Ale zawsze coś tam zje

Najważniejsze, że zawsze coś tam zje, że coś chociażby maleńkiego dostaję się do organizmu i że zmuszą się do przetrawienia tego. Cieszę się

A kroplówki na pewno mu pomogą i z czasem będzie widać efekty, bo na to na pewno trzeba będzie poczekać. Najważniejsze, że nie jest coraz gorzej. Mam nadzieję, że wyzdrowieje i będzie szczęśliwy. Miał wielkie szczęście, że na Was trafił.

I Conva starajcie się podawać, bo dla takich biedulinków jak znalazł.
Rafaelku, weź przykład z Piracika i zacznij jeść :ok:

Ja tez czytam ten watek i zagladam kilka razy dziennie.Czarne kotusie to moj ulubiny gatunek

A tu jeszcze taka malutka bida niewinna i tyle cierpi.
Tez podziwiam, ze tyle dla niego robicie.Ja wplacilam toche grosza i dodatkowo trzymam kciuki.Mysle, ze tu potrzeba czasu zeby kotek doszedl do siebie.Te wszystkie schorzenia nie powstaly w jeden dzien i maluszek tez w jeden dzien na lapki nie wstanie zapewne.Wazne, ze teraz ma pomoc i powinno byc coraz lepiej :ok:

Rafael [][][*]

Kto przegląda forum