Królewna rośnie, ale ciągle jest chuda. Ot, skubnie gotowanego kurczaczka czy trochę suchego. Nie tyka żadnych puszek. No i przy karmieniu musi być spełnionych kilka rytuałów.
1. Miejsce: blat kuchenny, mięsko gotowane pokrojone na deseczce (z miski nie jemy). Na blat trzeba ją podsadzić, choć w zabawie wskakuje bez problemu na wższe sprzęty.
2. Akcja - całkowity spokój - muszę pilnować, żeby nie przepłoszył jej żaden inny kot, bo odchodzi obrażonona i już nie je.
3. Czas - inne koty umierają z głodu już od rana, ona musi mieć czas na powolne dobudzenie się, apetyt ma zwykle, jak muszę wychodzić do pracy.
Nadal jest bardzo delikatniutka w zabawie, a jak jej coś nie pasuje okropnie powarkuje

, niby że taka groźna.