3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 15, 2011 9:26 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

W górę fajne chłopaki :ok: :ok: :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Śro lis 16, 2011 18:45 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

hop bo zimno :oops:
ObrazekObrazekObrazek

isollde

 
Posty: 897
Od: Pon maja 11, 2009 19:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 16, 2011 21:07 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

do góy z chłopakami, bo coraz zimniej na dworze... :!: :!: :!:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 24, 2011 21:29 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

jak sie miewają chlopcy? :oops:
ObrazekObrazekObrazek

isollde

 
Posty: 897
Od: Pon maja 11, 2009 19:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 28, 2011 9:10 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

co u przystojniaków słychać?
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 9:07 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

isollde pisze:jak sie miewają chlopcy? :oops:

atla pisze:co u przystojniaków słychać?


Przyłączam się do zapytania :?:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 01, 2012 22:07 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

Wyciągam z czeluści forum wątek, który jednak nie pomógł trzem kocurkom bytującym na działce :(.
Sytuacja się gwałtownie zmieniła. Po różnych kombinacjach opieki, koty na działce do tej pory karmiła ich poprzednia opiekunka (ta z której spalonej działki przeniosły się na działkę p. Teresy) Niestety, sprawdziły się nasze obawy o kruchość tego rozwiązania. Pani i jej TŻ-et, jak to się ładnie mówi, „poszli w tango”. I nie to, że nie było rozwiązania alternatywnego, była umówiona osoba, która „w razie wojny” będzie koty doglądała raz dziennie. Niestety, nikt nie brał pod uwagę aż takich mrozów gdy jedzenie i woda momentalnie zamarzają. Koty przyzwyczajone do tej pory do dwóch ciepłych posiłków mogłyby tego czasu nie przeżyć.
Podjęłyśmy z Wiedźmą no i z p. Teresą jedyną w tej sytuacji decyzję – w poniedziałek koty przyjechały do Łodzi. Wiele nie możemy im zaoferować, zamieszkały w klatkach, w hoteliku. Mają ciepło, jedzenie (p. Teresa dała im solidną wyprawkę) tylko miejsca mało – wypuszczane są tylko na czas karmienia i sprzątania klatek, nie jest do dużo, ale niech nie marudzą. Nic lepszego w perspektywie zamarznięcia na działce nie mogłyśmy im znaleźć tak na szybko. „Na wolno” też jak widać się nie dało, koty są ogłaszane non-stop od września ubiegłego roku, czego efektem były raptem dwa mało rokujące telefony i to na dodatek z dalekich zakątków Polski.
Dziś korzystając z okazji, że koty są pod ręką byłyśmy je zaszczepić przeciwko wirusówkom i wściekliźnie. Kociska piękne, wypasione, ubrane w zimowe solidne futra. 5,3; 5,6 i 6 kg żywych przytulanek. Bracia Hasanowie – na oko nie do rozróżnienia (mimo 30 dag różnicy w masie) różnią się charakterami – jeden wywala natychmiast brzuch do miziania, drugi dopiero po chwili głaskania. A Szczoch jak to Szczoch – głaskaj mnie, miziaj, a ja będę mruczał aż się będę zachłystywał z tego mruczenia. Po pierwszym szoku w klatce koty jedzą już bez zahamowań (czyli sporo…), korzystają z kuwet jakby robiły to od zawsze – Szczoch też!!! I na razie nie okazują, ze im się nudzi i, że ciasno, że do domu daleko.
Powoli przestaję się łudzić, ze znajdziemy dla nich domy. Po tej największej fali mrozów wrócą do Sokolnik i będziemy się martwić dopiero następną zimą.

Kilka zdjęć chłopaków z lecznicy:

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

andorka

 
Posty: 13689
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro lut 01, 2012 22:50 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

Podnoszę :ok: :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Śro lut 01, 2012 22:59 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

Straszna jest ta zima dla kotów wolnożyjących :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 01, 2012 23:08 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

Ta trójka miała jeszcze wybór, a u "pijaczków" jest ok 10 kotów. Boję się, że jesli z "opiekunami" się coś stanie - aj est na to duża szansa w panujących temperaturach, w domku bez prądu, wody i ogrzewania, to będziemy musiały się tymi biedakami zająć :(
i zeby nie było, ze myślimy tylko o kotach, a o ludziach już nie. Gdy p. Teresa zauważyła, że w domku nie leci dym z komina (jest tam jakiś piecyk mały), bojąc się wejść "do domu" gdyż nie wiedziała, co może tam zastać wezwała Policję. Policja weszła do domku, stwierdzili, że "żyją i piją" i stróże prawa nie moga nic z tym zrobić :(
Obrazek

andorka

 
Posty: 13689
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw lut 02, 2012 6:40 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

andorka pisze:Wyciągam z czeluści forum wątek, który jednak nie pomógł trzem kocurkom bytującym na działce :(.
Sytuacja się gwałtownie zmieniła. Po różnych kombinacjach opieki, koty na działce do tej pory karmiła ich poprzednia opiekunka (ta z której spalonej działki przeniosły się na działkę p. Teresy) Niestety, sprawdziły się nasze obawy o kruchość tego rozwiązania. Pani i jej TŻ-et, jak to się ładnie mówi, „poszli w tango”. I nie to, że nie było rozwiązania alternatywnego, była umówiona osoba, która „w razie wojny” będzie koty doglądała raz dziennie. Niestety, nikt nie brał pod uwagę aż takich mrozów gdy jedzenie i woda momentalnie zamarzają. Koty przyzwyczajone do tej pory do dwóch ciepłych posiłków mogłyby tego czasu nie przeżyć.
Podjęłyśmy z Wiedźmą no i z p. Teresą jedyną w tej sytuacji decyzję – w poniedziałek koty przyjechały do Łodzi. Wiele nie możemy im zaoferować, zamieszkały w klatkach, w hoteliku. Mają ciepło, jedzenie (p. Teresa dała im solidną wyprawkę) tylko miejsca mało – wypuszczane są tylko na czas karmienia i sprzątania klatek, nie jest do dużo, ale niech nie marudzą. Nic lepszego w perspektywie zamarznięcia na działce nie mogłyśmy im znaleźć tak na szybko. „Na wolno” też jak widać się nie dało, koty są ogłaszane non-stop od września ubiegłego roku, czego efektem były raptem dwa mało rokujące telefony i to na dodatek z dalekich zakątków Polski.
Dziś korzystając z okazji, że koty są pod ręką byłyśmy je zaszczepić przeciwko wirusówkom i wściekliźnie. Kociska piękne, wypasione, ubrane w zimowe solidne futra. 5,3; 5,6 i 6 kg żywych przytulanek. Bracia Hasanowie – na oko nie do rozróżnienia (mimo 30 dag różnicy w masie) różnią się charakterami – jeden wywala natychmiast brzuch do miziania, drugi dopiero po chwili głaskania. A Szczoch jak to Szczoch – głaskaj mnie, miziaj, a ja będę mruczał aż się będę zachłystywał z tego mruczenia. Po pierwszym szoku w klatce koty jedzą już bez zahamowań (czyli sporo…), korzystają z kuwet jakby robiły to od zawsze – Szczoch też!!! I na razie nie okazują, ze im się nudzi i, że ciasno, że do domu daleko.
Powoli przestaję się łudzić, ze znajdziemy dla nich domy. Po tej największej fali mrozów wrócą do Sokolnik i będziemy się martwić dopiero następną zimą.

Kilka zdjęć chłopaków z lecznicy:

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

andorko, nie traćcie nadziei i dalej ogłaszajcie chłopaków - teraz jest NAJLEPSZY czas na adopcje, u mnie zwykle w okolicach wielkanocy następuje wymiana tymczasów - dotychczasowe, nawet te mało "chodliwe" znajdują domki, a przychodzą nowe :D
Szczególnie teraz, kiedy są w hoteliku,a nie na dworzu, maja szansę na dom (z działki czy podwórkaludzie mniej chetnie biorą koty, a poza tym mozecie przynajmniej powiedzieć, ze są kuwetkowe). Trzymam kciuki za chłopaków! :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69377
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 02, 2012 7:46 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

Ania, może na ten czas, kiedy sa w hoteliku zmienić im ogłoszenia i nowe zdjęcia?
Może ogłoszenie każdemu z osobna?

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 02, 2012 9:58 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

mgska pisze:Ania, może na ten czas, kiedy sa w hoteliku zmienić im ogłoszenia i nowe zdjęcia?
Może ogłoszenie każdemu z osobna?

Każdemu z osobna nie da rady, czarnuchy muszą iść razem, pomyślę nad ogłoszeniem...
Obrazek

andorka

 
Posty: 13689
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob lut 18, 2012 21:29 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

Przelew zrobiony po 80 zł. dla Szczocha , Hasana
ObrazekObrazek
NASZE UKOCHANE ZNAJDY
Wsparliśmy : Koko, Koteczka 10 letnia, Elf, Lucky[*], Antoś , Hania, Szczoch, Hasan1

Salah Ad-Din

 
Posty: 215
Od: Nie paź 02, 2011 20:22

Post » Nie lut 19, 2012 0:49 Re: 3 dorosłe miziaki - dom lub wegetacja na śniegu [Łódź]

Salah Ad-Din pisze:Przelew zrobiony po 80 zł. dla Szczocha , Hasana

Dziękujemy pięknie w imieniu Kociastych :1luvu:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13689
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 332 gości