U nas mrozisko z dnia na dzień większe.

Śniegu też nawaliło. Wejście na teren jest nie możliwe do przebrniecia. Śniegu pełno, człowiek grzężnie, nie mówiać już o biednych kotach. Jedzenie kładziemy w kilkunsatu miejscach , pod blokiem,i w te miejsca gdzie da się dojść.
Kociaki z dachu dalej na dachu...właściwie nie wiem już gdzie są...bo
na dachu ich nie widać. Jedzonko kładzone jest pod komórkami jak się ściemni, aby ludzie nie psioczyli.
Dalej prosimy o karmę.. jak się skończy nie będzie im co dać. Nie chcę dopuścić do takiej sytuacji. Kociaki już się przyzwyczaiły, że zawsze coś mają. Mają dzięki wam,wam którzy niegdy nie zawiedli.