Katowickie maleństwa szukają domków

Ja bylabym za domkiem niewychodzacym, moje obie slicznotki jak pospaceruja po klatce schodowej to im zupelnie wystarcza, wybiegaja sie w domu (chociaz moje mieszkanko jest male), ale z tego co widze nie teskno im na dwor, a nawet sie go boja

Tak ze ja jestem absolutnie za domkiem nie wychodzacym

Ja też wolę niewychodzące, a moja mam wychodzące. jej osobiste koty wychodzą, a te małe nie. Na szczęście.
Może gdyby Punia nie wychodziła, nie zaraziłaby się białaczką, a tak .........bez komentarza.

Burasia ma taki dziwny duży brzuszek i to mnie martwi

Burasia, czyli mama ?

Może trzeba do weta z nią?

Moze gazy jej zalegaja, mysmy tez mieli z tym maly problem, ale wystarczyl parominutowy masaz brzusia Misi i przeszlo

gazy to raczej nie są

dziś ostatnia noc maluchów u mnie :cry:

Oj to pewnie przykro Ci dzisiaj

Wytulaj je tam najmocniej jak sie da, nowe domki na pewno je pokochaja

beateczka pisze:dziś ostatnia noc maluchów u mnie

Mocno, bardzo mocno je poprzytulaj

Jutro daj znać, gdy będziesz po i jak się czujesz.

olafen pisze:
beateczka pisze:dziś ostatnia noc maluchów u mnie

Mocno, bardzo mocno je poprzytulaj
Jutro daj znać, gdy będziesz po i jak się czujesz.

Dokladnie!

LaRosaNegra87 pisze:Oj to pewnie przykro Ci dzisiaj Wytulaj je tam najmocniej jak sie da, nowe domki na pewno je pokochaja

oj przykro, przykro jeszcze tylko kilka godzin :cry:

olafen pisze:
beateczka pisze:dziś ostatnia noc maluchów u mnie

Mocno, bardzo mocno je poprzytulaj
Jutro daj znać, gdy będziesz po i jak się czujesz.

i przytulam i głaskam ale jakoś smutno