Broszka & Company cz.2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 30, 2012 19:11 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Jeszcze jakby mało było dzisiaj atrakcji - przy karmieniu sopelków zaokiennych zauważyłam że któryś poplamił krwią parapety, niestety nie zidentyfikowałam który :|


O kurcze, jak nie z jednej strony, to jeszcze z drugiej :(
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 31, 2012 13:26 Re: Broszka & Company

Broszeczko, dostałam zamówione mąki na chlebek i wczoraj upiekłam chlebek pszenno-żytni z zakwasem z otrzymanego od Ciebie przepisu. Wyszedł piękny i bardzo pyszny. Jeszcze raz dziękuję za przepisy :1luvu:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto sty 31, 2012 13:27 Re: Broszka & Company

Jak dziś Broszko kotka i reszta spraw, również Twoje zdrówko ?
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 31, 2012 14:52 Re: Broszka & Company

Nie poddajemy się :ok:
Seniorka nafaszerowana lekami nadal jak zombi, ale ataki na szczęście ustały.

Jest masakrycznie zimno a ja musiałam spędzić trochę czasu na dworze: przywiozłam sianokiszonkę a to prawie 3 godziny tańcowania na tym mrozie :evil:
No i wielki wnerw kiedy okazało się że wierzchnia warstwa balotu jest zamarznięta na kość - namordowałam się straaasznie żeby go napocząć i ledwo zipię Obrazek
Potem jeszcze spędziłam miłe chwile w piwnicy przebierając marchew dla koni Obrazek

W międzyczasie próbuję wytropić który to z wolnożyjących wczoraj zabrudził krwią parapety i okna, niestety jak na razie bez skutku... :roll:




Beasia pisze:Broszeczko, dostałam zamówione mąki na chlebek i wczoraj upiekłam chlebek pszenno-żytni z zakwasem z otrzymanego od Ciebie przepisu. Wyszedł piękny i bardzo pyszny. Jeszcze raz dziękuję za przepisy :1luvu:

:ok: Cieszę się że wyszło i smakowało :mrgreen:



edit. zapomniałam napisać że u gospodarza u którego składuję sianokiszonkę jak przyjechałam właśnie cieliła się krowa i pomagałam im przyjąć poród- na świat przyszły bliźniaki: jałóweczka i byczek :mrgreen:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto sty 31, 2012 17:53 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:Nie poddajemy się :ok:


edit. zapomniałam napisać że u gospodarza u którego składuję sianokiszonkę jak przyjechałam właśnie cieliła się krowa i pomagałam im przyjąć poród- na świat przyszły bliźniaki: jałóweczka i byczek :mrgreen:


I tak trzymaj :ok: :ok: :ok:

Ale słodko zobaczyć taki poród i takie dwa słodkie cielaczki :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto sty 31, 2012 18:16 Re: Broszka & Company

Super :) Nigdy nie widziałam takich nowonarodzonych cielaczków, muszą być słodziutkie :1luvu:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lut 01, 2012 7:58 Re: Broszka & Company

Beasia pisze:Super :) Nigdy nie widziałam takich nowonarodzonych cielaczków, muszą być słodziutkie :1luvu:

Maluszki przesłodkie, ale bardzo przykro jest że nie zaznają maminego ciepła ani cyca :|
Krowa rodzi w swoim stanowisku między krowami, noworodki od razu po urodzeniu są oddzielane, zabierane do innego budynku... Mama zostaje...
Smutne to bardzo :(
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 01, 2012 8:57 Re: Broszka & Company

A dlaczego cielaczki małe nie mogą być z matką.:roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro lut 01, 2012 9:09 Re: Broszka & Company

Broszka pisze:
Beasia pisze:Super :) Nigdy nie widziałam takich nowonarodzonych cielaczków, muszą być słodziutkie :1luvu:

Maluszki przesłodkie, ale bardzo przykro jest że nie zaznają maminego ciepła ani cyca :|
Krowa rodzi w swoim stanowisku między krowami, noworodki od razu po urodzeniu są oddzielane, zabierane do innego budynku... Mama zostaje...
Smutne to bardzo :(

8O Rany, czemu tak?
Czy tak się zawsze robi, czy tylko ten gospodarz ma takie metody?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lut 01, 2012 9:12 Re: Broszka & Company

jasia0245 pisze:A dlaczego cielaczki małe nie mogą być z matką.:roll:

Bo to krowy mleczne i dla gospodarza najważniejsza jest ilość produkcji mleka. Cielaczki dostają z butelki ale nie samo mleko krowie tylko rozcieńczone i wymieszane z różną chemią :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 01, 2012 9:16 Re: Broszka & Company

Beasia pisze: 8O Rany, czemu tak?
Czy tak się zawsze robi, czy tylko ten gospodarz ma takie metody?

Zawsze się tak robi w gospodarstwach produkujących mleko: zaciela się żeby krowa zwiększyła ilość produkowanego mleka a nie po to żeby karmiła maluszka.
Jak urodzi się jałówka to chociaż zostaje na mleko - byczek zostanie sprzedany do tuczenia na rzeź...

eh, smutne to wszystko, ale co zrobić - ludzie chcą pić mleko i jeść mięso :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 01, 2012 9:27 Re: Broszka & Company

Masz rację, to smutne :( Biedne cielaczki nieznające matczynego ciepła :(
Nie miałam pojęcia, że to tak wygląda, myślałam, że maluchy są zawsze z matkami :?
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lut 01, 2012 11:42 Re: Broszka & Company

Beasia pisze:Masz rację, to smutne :( Biedne cielaczki nieznające matczynego ciepła :(
Nie miałam pojęcia, że to tak wygląda, myślałam, że maluchy są zawsze z matkami :?

Też tak myślałam ale niestety tak nie jest w przypadku krów mlecznych...

Rany, jak zimno... :evil:
Koty wolnożyjące karmię w systemie "na żądanie" tzn jak tylko któryś się pojawia na parapecie to zaraz wystawiam pełną miseczkę i jak zje zabieram miseczkę bo przymarzają - ciągłe otwieranie okien trochę za bardzo mi wietrzy chałupę przy takich temperaturach :|
Zapasy jedzenia dla zwierzaków topnieją w oczach i trzeba złożyć nowe zamówienie w zoo+ tylko mam obawy - mokra karma kompletnie zamarznie podczas transportu w takie mrozy i czy będzie się potem nadawać do jedzenia? :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro lut 01, 2012 12:06 Re: Broszka & Company

Ja koteczkom parkingowym noszę ostatnio tylko suchą karmę, przez okres tych mrozów i ta też zamarza. Daję im do picia ciepłe mleczko i jak nie zdążą wypić to mają lód w miseczce. Nie wiem czy przetrwają te mrozy, gdzie się chowają, może jest wejście gdzieś do przyczepy kempingowej? Nie wiem gdzie teraz one są, wczoraj żadnego nie widziałam. Broszka a jak Wasze kotki podwórkowe gdzie się chowają i nie zamarzają w takie mrożne zimy??
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro lut 01, 2012 12:57 Re: Broszka & Company

jasia0245 pisze:Ja koteczkom parkingowym noszę ostatnio tylko suchą karmę, przez okres tych mrozów i ta też zamarza. Daję im do picia ciepłe mleczko i jak nie zdążą wypić to mają lód w miseczce. Nie wiem czy przetrwają te mrozy, gdzie się chowają, może jest wejście gdzieś do przyczepy kempingowej? Nie wiem gdzie teraz one są, wczoraj żadnego nie widziałam. Broszka a jak Wasze kotki podwórkowe gdzie się chowają i nie zamarzają w takie mrożne zimy??

Z pewnością nasze koty wolnożyjące mają łatwiej niż miastowe...
Część kotów mieszka w naszych zabudowaniach np w pomieszczeniu przy stajni gdzie trzymamy słomę i siano - tam teraz jest trochę poniżej zera ale mogą się zakopać w sianie czy schronić między belami, część śpi w piwnicy gdzie jest dość ciepło tzn wczoraj jak byłam to było na pewno powyżej zera.
Reszta nie wiem gdzie nocuje ale zabudowań u nas i u sąsiadów jest pod dostatkiem. Tam mają schronienie przed wiatrem i zawsze jest choć trochę cieplej niż na dworze. No i jak złapią myszkę to mają ciepłe jedzonko a myszy też jest w zabudowaniach pod dostatkiem :wink:
W mrozy karmimy wyłącznie mokrą karmą dodatkowo podlaną ciepłą wodą - suchego nie daję bo nie mają się gdzie napić - wszystko jest zamarznięte. Przy jedzeniu suchego nie chcą od razu popijać a myślę że odwodniony kot będzie bardziej marzł... Wystawiona woda zamarza w taki mróz w ciągu minuty.
Ale tak jak pisałam - jestem prawie cały czas w domu i każdy kot który przyjdzie dostanie michę z ciepłym jedzeniem - o nasze wolnożyjące jestem więc spokojna :wink:
Ale miastowe bezdomniaki mają ciężko - często nie mają się gdzie schronić :|
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: borysku, elkaole, Lifter, Marmotka, Silverblue i 12 gości