Szczytno. Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

ewexoxo pisze:żadnego transportu nie będzie - ja się przeprowadzam do Basi i będę kiziać i miziać te wszystkie mordunie puchate całymi dniami a tak na poważnie to mój TZ zgodził się na wycieczkę do Stalowej Woli, więc moglibyśmy odebrać Matwieja, ale wolałabym wziąć w czasie weekendu, żeby przypilnować wszystkiego przynajmniej 1-2 dni
Tylko nie wiem czy Matwiej zmieści doopkę w moim materiałowym transporterku, który był kupowany z myślą o mniejszej kotce.

Zapraszamy jest co głaskać. :mrgreen:

Tak mi szkoda Mili czołgu...
Nie chce mi się nawet pisać...
Po prostu proszę o kciuki :ok:

Biedny stworzak pewnie nawet nie wie, że tak się o niego martwimy.

Jestem ze Stalowej Woli.Gdyby trzeba było przetrzymać kota, proszę do mnie napisać, bardzo chętnie to zrobię.Poznałam p.Marcina ( bo chyba o niego chodzi?). Mam kota z białaczką, ale mogę tak zrobić, że nie będą miały żadnego kontaktu ze sobą.

meksykanka pisze:Tak mi szkoda Mili czołgu...
Nie chce mi się nawet pisać...
Po prostu proszę o kciuki

Biedny stworzak pewnie nawet nie wie, że tak się o niego martwimy.

trzymamy, bardzo mocno trzymamy i myślimy o Mili :1luvu:

horacy 7 pisze:
ewexoxo pisze:żadnego transportu nie będzie - ja się przeprowadzam do Basi i będę kiziać i miziać te wszystkie mordunie puchate całymi dniami a tak na poważnie to mój TZ zgodził się na wycieczkę do Stalowej Woli, więc moglibyśmy odebrać Matwieja, ale wolałabym wziąć w czasie weekendu, żeby przypilnować wszystkiego przynajmniej 1-2 dni
Tylko nie wiem czy Matwiej zmieści doopkę w moim materiałowym transporterku, który był kupowany z myślą o mniejszej kotce.

Zapraszamy jest co głaskać.

ja bardzo chętnie tylko nie wiem czy TZ zapłaciłby za DT dla mnie, bo należe do tych których "lepiej ubierać niż karmić" :ryk:

Milu, martwimy się

Zosiu ,Milu jesteśmy z Wami. :ok:

viewtopic.php?f=13&t=138561 szukają rudego kota

Ewuniu, bardzo dziękuję za ofertę pomocy w Stalowej Woli.
Baaardzo, baaardzo dziękuję :1luvu:

Matwiej ma jechać przez Polskę, to tylko taki transport na raty na razie przychodzi mi do głowy.
Będziemy w kontakcie...
Odezwę się na pewno...
Muszę na razie gonić :oops:

Ja też dziękuję bardzo Ewar.

U nas w miarę dobrze,martwi mnie Misza jakiś spokojny i mam wrażenie ,że kaszle i ma duszność.Wet się kłania lecz przy tym mrozie nie wiem czy samochód odpali.Reszta stada ok,poza codziennymi bójkami,wrzaskami,siuraniem gdzie popadnie.Przeraża mnie ten mróz i co z resztą kotów które zostały.Bardzo martwię się o kocury w nie ogrzewanych budkach ,staszego Nikodema i Syjama ,które tak długo sa w schronisku czy tym razem przetrwają mrozy.Dzisiaj przyszła zamówiona sucha karma i żwirki.

Nienawidzę schronów :evil:

Każdy, kto chce tam oddać kota powinien najpierw poznać takie miejsce.Większości wydaje się, że to takie coś, jak pokazują na Animal Planet.
Nawet nie wiecie, jak bardzo bym się ucieszyła, gdybym mogła cokolwiek pomóc.Zwykle bowiem to mnie ktoś pomaga, byłoby mi miło móc chociaż w jakikolwiek sposób się zrewanżować.

Ewuniu, jeszcze raz bardzo dziękuję.
Wiem przecież, że masz dużo własnych kłopotów.
Nawet nie chciałam Ci głowy zawracać ale Twoja propozycja baaaardzo nam ułatwia kwestie logistyczne...

Tak, to będzie jechał Marcin.... precyzyjnje daty nie znam... jakoś się dostosujemy.
Napisałam do Ciebie, bo chyba trzeba odwieźć Twój transporterek i ewentualnie umowę.
Daj znać czy mam dzwonić.... żeby umówić się na odbiór ww. rzeczy...

Może jakoś wespół wzespół nam się uda :ok:

ewar pisze:Nienawidzę schronów Każdy, kto chce tam oddać kota powinien najpierw poznać takie miejsce.Większości wydaje się, że to takie coś, jak pokazują na Animal Planet.

Ewuniu, tzw. większość ma to...

MalgWroclaw pisze:
ewar pisze:Nienawidzę schronów Każdy, kto chce tam oddać kota powinien najpierw poznać takie miejsce.Większości wydaje się, że to takie coś, jak pokazują na Animal Planet.

Ewuniu, tzw. większość ma to...

Niestety, wiem :cry:

A ja poznam Matwieja :ryk:

Super! Już odpowiedziałam meksykance na pw. Żaden problem dla mnie, zwłaszcza, że p.Marcin już zna drogę do mnie, dojazd łatwy. Cieszę się, że nie zraził się do transportu kotów ( wiózł moją Rosę, była grzeczna). Dostosuję się, nie ma sprawy, Matwiejem się zajmę najlepiej jak potrafię.

widzę, że coraz więcej chętnych do pomocy Matwiejowi :-)

ale przystojniak ma powodzenie u dziewczyn :ok:

Ewar pisałaś coś o kocie z białaczką (?) czy przy kontakcie twój kot może zarazić Matwieja? nie wiem za dużo o tej chorobie

Szczytno. Tymczasy u horacy 7. Szukamy kotom domów.

Kto przegląda forum