uważajcie na te syropki / tabletki na kaszelki, większość działa wykrztuśnie, jak zjecie na wieczór - to nocka z głowy - charchanie i plucie całonocne gwarantowane
a papierosek na mrozie co prawda grozi zapaleniem płuc ale jaki jest mniamniuśny
Jestem zadziwiona- Hans coraz częściej domaga się brania na ręce i miziania. Rozgląda się przy tym na wszystkie strony, jakby chciał sprawdzić czym się różni świat widziany z tej wysokości od tego z wysokości małych łapek. A że przytył skubaniec to nieraz ciężko mi wytrzymać jego przypływ czułości. On chyba rzeczywiście staje się cięższy od Erwina Ale ja tak lubię gdy on domaga się mizianek, że bez protestów wszystko znoszę.