Dzięki Aż mi ślinka normalnie pociekła, już nie pamiętam kiedy jadłam pizze Ranek u mnie zwariowany, maluchy ganiają się i tłuką jak zwariowane, tylko słychać piski, wrzaski, prychanie i tupot ośmiu małych łapek. A starsze koty tylko patrzą co tam oni wyrabiają
A fotki nowego lokatora/ lokatorki zrobię wieczorkiem, jak to kocie nieszczęście wyjdzie zza kanapy. Zjadło, ranę przy ogonku miało opatrzoną i posmarowaną, teraz ma ciepło w doopkę i poszło spać. Niech śpi należy mu się za te wszystkie dni marznięcia