uwaga na hakerów, na portalu fb podczas logowania zaczęto zadawać pytania odnośnie weryfikacji konta na fb, nieczujna dałam się zmylić i złapałam wirusa, który powoduje zmianę dns w komputerze i nie otwieranie się stron, po przesakanowaniu eset nod32 Anttywirusem oczywiście wykryłam go, uważajcie więcej o tym można poczytać w necie, poważna sprawa...
http://www.sfora.pl/Uwaga-na-grozny-wir ... -a39508-60 nie miałam dwa dni netu, tzn miałam ale nie miałam czasu, dopiero się dziś tym zajęłam, a że pracuję na infolinii technicznej sama doszłam, że zmieniono mi dane w systemie...
teraz tak, dziewczyny dzięki za wsparcie, Iza dzięki za chrupki, nie mam słów wdzięczności

chociaż zbieramy z bazarków, ale wiadomo, na taką chmarę to nie ogarniesz zbytnio, więc ja z 1,5 kg Whiskasów które kupiłam i postawiłam w plastikowym wiadrze patrzę, a tu tylko pół wiadra w jeden dzień

karmimy teraz dwa razy dziennie albo i częściej jak brak jedzonka, teraz np koleżanka miałam na rano dawała puszkę, potem ja przychodziłam dawałam dwie puszki + mięsko, bo kupiłam parę kg mielonego, no i wieczorem pani Aleksandra wrzuca nerki albo wątrobę, koty wyglądają na ogół dobrze, tylko kilka zaczęło kichać, a jedna 1,5 roczna zasmarkana, obstrupiała jakaś taka i brudna, byłam ponownie za siatką otuliłam domki jak mogłam, dołożyłam sianka, jeszcze kupię bo w stodole trzeba jeszcze dosypać, tak aby koty mogły się zakopać w tym sianie, idą mrozy do prawie -30

dostawiłam jeszcze domek zrobiony przez koleżankę a w poniedziałek pogadam z kolegą może przywiezie jeszcze jeden postawimy w śmietniku, tam gdzie zawsze stał, bo nasz oddany biednym chorym kotkom z bloków nieopodal....
koło śmietnika codziennie stawiam tackę suchego i wyjedzone, na balkonie karmię ptaki, zlatują się sikorki i dzikie gołębie, Tofik już się przyzwyczaił i tylko się przygląda...
u dziadków w miarę ok, tylko Książę ma kryzys i daję mu kroplówki dwa razy dziennie, i dziś już poprawa, a przytył już ładnie, rana się zarosła, mam nadzieję, że będzie ok, babcia zdaje się że zapomniała go wpuścić z balkonu do domu, może się przeziębił???
u pana Jurka sytuacja w miarę opanowana, była karetka, bo źle się czuł, ale już ok, zmieliłam mu kilka kilogramów mięsa które zakupiłam, bo prosił, i obcięłam pazurki Mikruskowi, bo miał takie zakręcone, że nie dał rady chodzić.,...

u pana Jerzego jest też mała czarna kicia, którą niedawno przygarnął, i Szaruś, a tak codziennie przychodzą bezdomniaki, nie wiem gdzie śpią, aż myśleć się nie chce, żeby w ogródkach ludzie nie mogli postawić nawet jakiejś kartonowej budki pod balkonem....
dziewczyny dzięki za bazarki, u nas potrzeby, jak zawsze są, Księciowi muszę kupić podkłady i może się przejedziemy do weta, tylko na razie przeczekamy te mrozy, aha i maść od pysia muszę kupić, bo się skończyła...