Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 30, 2012 12:14 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

sabina skaza pisze:ostatnią sumę za kalendarze: 220 zł, które dla was sprzedałam przekazałam do Marii Kani. reszta gotówki- została już przelana na konto PKDT przez: Dinarę, Panią Anię i przez mojego męża. jesteśmy rozliczone.

przelew zleciłam dziś z rana pozdrawiam
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Pon sty 30, 2012 12:28 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

Twoja interpretacja moich słów jako reprymenda jest niezmiernie przesadzona, gdybyś nie traktowała każdego zdania skierowanego do Ciebie jako atak na Twoją osobę świat byłby piękniejszy. Wystarczyło mi grzecznie odpowiedzieć na pytania, które mają neutralny ton a nie rozwijać dyskusje, która nie dotyczy przecież naszych stosunków a problemu Tośki czy innych kotów PKDT. Skoro bycie miłym dla drugiej osoby nic nie boli to czemu sprawia Ci to taką trudność i udajesz, że jesteś uprzejma a Twój post jest jednocześnie swego rodzaju naganą, zresztą nieuzasadnioną. Traktowanie moich pytań jako ostrej reprymendy wymierzonej w Ciebie jest niedorzeczne, to są pytania dotyczące każdej z nas, co będzie jeśli coś stanie się którejś z nas? Kto przejmie ode mnie z dnia na dzień 20 kotów, co będzie jak jakiś kot wróci z adopcji a nie będziemy miały miejsca? Przeinaczyłaś moją wypowiedź wybielając siebie a mnie przedstawiając jako tą najgorszą - dzięki temu świat wydaje Ci się piękniejszy?

Wiadomo czemu zakończyła się nasza współpraca i nie ma potrzeby do tego wracać.

Tematem Tośki zajęła się już Monika K., Alcie przejmuje Monika P. a Pomcia trafia do Ciebie bo jest kotem Pauliny, która działa z Tobą.
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Pon sty 30, 2012 13:00 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

Czy ktoras z Was miala kiedys przypadek kota ze wstrzasnieniem mozgu?
Ktos potrafi mi powiedziec, jakie moga byc konsekwencje?
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon sty 30, 2012 13:21 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

menial pisze:Sporadycznie wchodze na forum, nie jestem na bieżąco, ale dyskusja która rozgorzała dotyczy kota z mojej interwencji - TOŚKI. Miałam ją zabrac wczesniej. Nie zrobiłam tego. Oczywiście temat wraca - zabieram ją do siebie ostatecznie. Wyjeżdzam na urlop między 4.02. do 11.02.. Zostawiam z 20 kotami rodziców, nie chcę żeby mieli problemy w trakcie mojej nieobecności. To ostatczna decyzja - zamknijmy te kwestię. Wpłacę na konto Miau hotelu kwotę odpowiednią za utrzymnie kota. I proszę Cię bez krygowania się. Potraktuj to jak zwykłą, komercyjna rezerwację. Jeśli to nie odpowiednie warunki, zabiorę ją na ten okres do innego hotelu. Co nie jest szczególnym problemem - korzystam z takiego. Proszę o inf..
Sabina, jestem Ci wdzięczna za pomoc w wielu sytuacjach, ale jednocześnie w pewnym momencie zaczęłam sobie zdawać sprawe z tego jakie długi zaciągam. Przypominam Ci, że Tośka miała załatwiony dom - godpodarstwo. Chciała ją wziąc do swojej sąsiadki Kinia098. Byłam tam. Odmówiłaś wtedy. Żałuję tego, ponieważ pozwoliłam Ci podjąc ostateczną decyzję w tej sprawie z uwagi na to, że kot był u Ciebie.
...........................................
Post był skierowany do Marleny, ale mam wrażenie, że zapomniałaś dlaczego zakończyłyśmy współpracę. Powiedziałabym raczej, że stało się to po przedyskutowaniu wszystkich kwestii na ogólnym forum pkdt (dajmy sobie spokój) i podjęcie takiej decyzji stało się koniecznością, a dalsza bliższa wspólpraca byłaby raczej nieznośna w poprzednim wydaniu.
..........................................




zastanawiam się czy miałyście zły weekend- bo na to wygląda.......

zadałam pytanie które w nikogo nie bije i nie powinno nikogo urazić - w sprawie kwestii kota którego całym sercem chciałam oswoić ale się nie udało niestety.

mam wrażenie, ze tu nie wolno zadawać "niewygodnych pytań" dlatego nie wchodzę na forum PKDT i nie biorę już w niczym udziału. moja sporadyczna tu obecność, wywołuje lawinę złych emocji. bez sensu. weszłam tu tylko aby wyjaśnić sytuację alvy i pomci bo miałam odnośnie ich przejęcia zbyt mało informacji. dostałam info od moniki pacz. i sprawa wyjaśniona.

potem spytałam o kotkę Tosię, która spędza mi sen z oczu i absolutnie w niczym nie przeszkadza swoją obecnością w mojej kociarni. przykro mi tylko, że jej zachowanie staje się coraz gorsze, jest coraz bardziej wycofana. bo był już moment jakiś rok temu, że mogłam ją w kocu brać na ręce.to chyba nie jest grzechem, ze się radzę?

gdybym liczyła na fakt że ją ode mnie przejmiesz (bo jej zostawienie u mnie było moją świadomą decyzją z którą się liczę), nie pisałabym do moniki paczkowskiej maila, że przejmuję na swoje utrzymanie i pod swoją opiekę koty: tosię, kropa, plus komitet powitalny. fakt że kot był z interwencji PKDT wiąże mi ręce przy jakiejkolwiek decyzji która odnośnie niej kiedyś może zapadnie. i to tylko tyle....

chcę tylko usłyszeć że nie macie nic przeciw decyzji ewentualnego szukania dla niej agroturystyki. chcę usłyszeć- że to mój kot i moja będzie decyzja o jej przyszłym losie, [/b[b]]ewentualnie chciałabym usłyszeć jakieś mądre rady odnośnie dobrej przyszłości dla tego kota. nic więcej...

i nie kryguję się. gdybym chciała jakąkolwiek odpłatność za tego kota- powiedziałabym ci prosto w oczy, znasz mnie dobrze i wiesz, że jak jest mi ciężko lub nie wiążę końca z końcem- zawsze proszę o pomoc. to nie żaden wstyd.

kot ma co jeść- jest gruby, wygląda jak świnka. więc bez obawy, stać mnie na jej utrzymanie. jak nie mam pieniędzy, to nie dobieram po prostu nowych kotów. licze się z tym, ze w pierwszej kolejności do michy muszą być te które są u mnie najdłużej. mierzę siły na zamiary. dlatego określam liczbę swoich tymczasów na liczbę nie większą niż 10- 12 zwierząt.

nie masz wobec mnie ani wobec tosi żadnych zobowiązań, więc żadnej "komercyjnej rezerwacji" proszę nie robić. a wywożenie tego trudnego kota do innego hotelu dla zwierząt będzie po prostu niehumanitarne wobec niej. hoteli dla zwierząt jest dużo w trójmiście, masz prawo korzystać z nich do bólu i wozić tam jakie chcesz koty, ale dopóki dla tosi nie znajdzie się miejsca docelowego, dobrego, stałego pobytu- nie wyrażę zgody na eksperymentowanie na niej.

nie chcę kiedyś na forum przeczytać ze jestem potworem i pozbyłam się kota po 4 czy 5 latach. dzis już wiem i czuję że kotka powinna mieć lepsze miejsce w życiu niż kilka dech w hotelu- dlatego zapytałam, co waszym zdaniem jest lepsze dla niej? bez zbędnych emocji i nerwów odpowiedziała znowu tylko monika paczkowska. i w sumie powiedziała to co chciałam usłyszeć.

nie musimy się "kochać", żeby z sobą normalnie rozmawiać nie włączając czerwonej lampki alarmowej. można współpracować bez zbędnych emocji i negatywizmu.
oczywiście, że z przyczyn oczywistych dalsze wspólne działania w PKDT nie miałby sensu i celowości z uwagi na jedną jak i na drugą stronę. i uznajmy że tak jak jest teraz jest dobrze. ale można współpracować ze sobą nie będąc ze sobą w żaden sposób związanymi. ja to cały czas staram się czynić. nie rozumiem więc skąd tyle zbędnych emocji w stosunku do mojego pytania.

tosi szkoda mi było do gospodarstwa- dlatego ci jej nie oddałam, cały czas miałam nadzieję że uczynię z tego "człowieka", ale nie wyszło. czasem dzikie koty zostają takimi do końca życia. i to tyle na ten temat.

wszytko już wiem, przejmuję od moniki paczkowskiej po 17.00 pomcię. życzę miłego dnia i zdrowych kotów.
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 30, 2012 14:17 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

Znamy się mniej więcej 2 lata, więc dajmy spokój z tłumaczeniem sobie, co oznacza 'alarm' na temat kotów nieadopcyjnych i temat pt: 'moje-twoje', który wyskakuje co jakiś czas jak diabeł z pudełka.
Niestety różne sprawy czy trudne przypadki życiowe sprawiają, że genetycznie wracamy 'do tego, kto nam kota przywiózł' (czytaj: 'w trudnych przypadkach problem przywiał'). Im bardziej jest to niewygodne, tym bardziej temat się powtarza.
Już wtedy, kiedy był dla Tośki dom - tj. jakiś rok temu - wiadomo było, że kot jest dziki i nieadopcyjny. Masz kilka lat praktyki w temacie kotów i ich socjalizacji, więc czy napewno potrzebujesz porady, co należy w takiej sytuacji zrobić? Zatrzymanie Tośki wiązało nas ze sobą (to był mój dług wobec Ciebie, który zaciągnęłam w trochę innych okolicznościach). Rozmawiałysmy o tym, czas skończyć z takimi długami. Zakończyłyśmy temat Toski, zabieram ją tak powiedziałam, zaraz po przyjeździe. Pomysł z innym hotelem był awaryjny, na okres 2 tyg. najbliższych, gdyby się okazało, że jest szczególnie uciążliwa i trzeba ją przejąć dziś lub jutro. Zatem zabieram ją po 11.02. Rezerwacja aktualna. Myslę, że skoro zachowuje się tak jak się zachowuje, to pogorszyć się tego stanu już nie da. Mozna moze polepszyć w sposób, który znamy.
........................
Weekend dziękuję był dobry. Kolejny bedzie jeszcze lepszy, bo na Kanarach. Do zobaczenia po powrocie 11.02.
Ostatnio edytowano Pon sty 30, 2012 14:40 przez menial, łącznie edytowano 2 razy

menial

Avatar użytkownika
 
Posty: 297
Od: Czw lis 12, 2009 22:15

Post » Pon sty 30, 2012 14:18 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

anula790820 pisze:Czy ktoras z Was miala kiedys przypadek kota ze wstrzasnieniem mozgu?
Ktos potrafi mi powiedziec, jakie moga byc konsekwencje?


Ale wstrząśnienie po czym ??
Wymioty, nudności, utrata przytomności- najczęstsze.
Trudności w koordynacji ruchowej.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pon sty 30, 2012 14:20 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

Marlon pisze:Twoja interpretacja moich słów jako reprymenda jest niezmiernie przesadzona, gdybyś nie traktowała każdego zdania skierowanego do Ciebie jako atak na Twoją osobę świat byłby piękniejszy.

wokół mnie świat się nie kręci, i nie jestem ani tak drażliwa ani tak wrażliwa jakby to się mogło wydawać. REPRYMENDY to jest po prostu Twoja domena, o której Ci ze sto razy w życiu mówiłam i prosiłam o zmianę tonu. nie będę na ten temat się wywodzić, bo nie chodzi mi o sprowokowanie nieprzyjemnej dyskusji na forum. po prostu jak jesteś koordynatorem tak ważnej i wielkiej instytucji jaką stało się PKDT Twój ton powinien być troszkę mniej górnolotny i mentorski, wbijający człowieka w poczucie że on stoi kilka pieter niżej. pamiętaj ze stałaś się szefem, który ma łączyć ludzi i wzbudzać zaufanie, a nie sprawić ze ktoś może się bać o coś ciebie zapytać

Wystarczyło mi grzecznie odpowiedzieć na pytania, które mają neutralny ton a nie rozwijać dyskusje, która nie dotyczy przecież naszych stosunków a problemu Tośki czy innych kotów PKDT. Skoro bycie miłym dla drugiej osoby nic nie boli to czemu sprawia Ci to taką trudność i udajesz, że jesteś uprzejma a Twój post jest jednocześnie swego rodzaju naganą, zresztą nieuzasadnioną.

ja zadałam proste pytanie i oczekiwałam równie prostej odpowiedzi a nie laboratu na temat czyj kot do kogo trafił, kto bierze odpowiedzialność itp. itd.

pytanie brzmiało:
"to kolejne pytanie- co mam zrobic z tosią- która była umieszczona z interwencji PKDT? jest ze mną prawie 3 lata, a na mój widok się drze i jak tylko zbliżam rękę- to sika pod siebie ze strachu. chyba też dziewczyna powinna byc zwrócona na wolność, nie wiem co lepsze- DLA NIEJ? stajnia czy złota klatka? po prostu po tylu latach żal kota wywozić, ale czy humanitarne jest jej więzienie w kociarni? generalnie czuje się u mnie dobrze, ale to kompletnie kot nie nadający się do człowieka. w razie jakiejkolwiek choroby- nawet jej nie będę w stanie pomóc."

gdybyś mi odpowiedziała zdaniem na zdanie- nie było by niepotrzebnej dyskusji. przynajmniej z tej dyskusji masz jasną, transparentną wypowiedź ode mnie- że koty które wrócą z adopcji trafią do mnie


Traktowanie moich pytań jako ostrej reprymendy wymierzonej w Ciebie jest niedorzeczne, to są pytania dotyczące każdej z nas, co będzie jeśli coś stanie się którejś z nas? Kto przejmie ode mnie z dnia na dzień 20 kotów, co będzie jak jakiś kot wróci z adopcji a nie będziemy miały miejsca? Przeinaczyłaś moją wypowiedź wybielając siebie a mnie przedstawiając jako tą najgorszą - dzięki temu świat wydaje Ci się piękniejszy?

od czasu gdy w moim życiu masowo pojawiają się bezdomne koty świat nie wydaje się piękniejszy w żadnym świetle. nie bielę siebie, każda z nas ma masę rzeczy za "uszami". to już twoja interpretacja. ja mam więcej wad niż zalet i jestem tego świadoma. odpowiedziałam Ci tylko, ze już niejeden kot wrócił z adopcji i nie powiadamiałam cię o tym, sama starając się rozwiązać ten problem. że nie masz się o co bać. nikomu nie zrzucę pod płot żadnego z moich podopiecznych. a to chyba logiczne że w przypadku gdy któraś z nas z dnia na dzień traci dach nad głową, lub traci zdrowie- to obowiązkiem innych dziewczyn jest rozpacelowanie tych kotów na poszczególne domy choćby po 2 szt. niezależnie od podpisanej umowy z BZ, PKDT, czy Miau adopcjami. TO DOBRO KOTA W TYM WYPADKU MA LEŻEĆ NAM NA SERCU. I jak ty np. stracisz mozliwość zajęcia się kilkoma kotami- możesz śmiało dzwonić, zawsze pomogę.to raczej bezdyskusyjny temat

Wiadomo czemu zakończyła się nasza współpraca i nie ma potrzeby do tego wracać.

wiadomo... i też wiadomo ze każda strona ma swoją nieustępliwą rację i ukryty w sercu żal. ale ja podkreślam, że zakończenie jakiegoś etapu nie musi świadczyć o tym że nie można otworzyć kolejnego, nowego. i ja się na współpracę nie zamykam, zaś czuję że drzwi się zatrzaskują- ale tylko z jednej strony. (ale to moje subiektywne odczucie, nie twierdze że tak jest na pewno).

Tematem Tośki zajęła się już Monika K., Alcie przejmuje Monika P. a Pomcia trafia do Ciebie bo jest kotem Pauliny, która działa z Tobą.



pomcia trafia do mnie- wyjaśnione i jest ok. po sterylizacji mogę też przyjąć alcię jakby zaszła potrzeba i jakby monika miała za dużo kotów. z tosią zobaczymy jeszcze. wydam ją do domu/ stadniny/agroturystyki: docelowo, dożywotnio. bez zbędnych eksperymentów na kocie

również Tobie życzę miłego dnia i naprawdę nie chce już swoją osobą wywoływać niestrawności. temat zamknięty. kota pomcię przejmuję dziś.
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pon sty 30, 2012 14:27 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

gratuluje urlopu, ;-)
wow!
Zazdroszcze serio...
;-)


ale proszę Wszystkich o umowy adopcyjne i fv
wysyłam do Warszawy W PONIEDZIAŁEK RANO!
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Pon sty 30, 2012 14:46 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

[quote="maria_kania"]gratuluje urlopu, ;-)
wow!
Zazdroszcze serio...
;-)


Dziękuję, Mario.

menial

Avatar użytkownika
 
Posty: 297
Od: Czw lis 12, 2009 22:15

Post » Pon sty 30, 2012 15:01 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

menial pisze:
maria_kania pisze:gratuluje urlopu, ;-)
wow!
Zazdroszcze serio...
;-)


Dziękuję, Mario.

pomęcze tez Pawła w koncu o urlop, moze blizej bo mamy spore wydatki obecnie ale...wogóle fakt urlopu mnie kręci, i słońce (jestem ciepłolubna)
wiec prosze opal sie za mnie i wypoczni też ;-)
:kotek:
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Pon sty 30, 2012 15:22 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

Pani zaginął kot:


"Mieszkam w Gdańsk- Suchanino. Mój kot był bardzo charakterystyczny , nie da się go pomylić z jakimkolwiek innym. Rudy ,nazywa się Rudolf ,nie kastrowany, bez zębny ( gniły mu zęby ,długo był leczony, lekarstwa nie przynosiły skutków więc weterynarz postanowiła wyrwać wszystkie aby go uratować) z nadwrażliwością skórną - jak się go głaszcze mierzwi futerko , jakby to ująć dużo ,,buczy" jest strasznie kapryśny i manifestuje w ten sposób swoje niezadowolenie,również dużo mruczy. Czasem wystarczy coś do niego powiedzieć żeby mruczał. Wielkościowo przypomina kotkę lub ok.2letniego kotka a nie 9 letniego kocura. Przeglądałam zwierzątka w schroniskach w trójmieście niestety nie było go. Szukałam go parę razy po okolicy."
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Pon sty 30, 2012 15:41 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

Pozwolę sobie wkleić, bo sytuacja dla zwolenników koalicji dogo-miau, robi sie nieciekawa - jesli ktos jeszcze chce głosować
viewtopic.php?f=1&t=136410&p=8505991#p8505991
Obrazek

mgj

 
Posty: 12138
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 30, 2012 15:48 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

menial pisze:Znamy się mniej więcej 2 lata, więc dajmy spokój z tłumaczeniem sobie, co oznacza 'alarm' na temat kotów nieadopcyjnych i temat pt: 'moje-twoje', który wyskakuje co jakiś czas jak diabeł z pudełka.
Niestety różne sprawy czy trudne przypadki życiowe sprawiają, że genetycznie wracamy 'do tego, kto nam kota przywiózł' (czytaj: 'w trudnych przypadkach problem przywiał'). Im bardziej jest to niewygodne, tym bardziej temat się powtarza.
Już wtedy, kiedy był dla Tośki dom - tj. jakiś rok temu - wiadomo było, że kot jest dziki i nieadopcyjny. Masz kilka lat praktyki w temacie kotów i ich socjalizacji, więc czy napewno potrzebujesz porady, co należy w takiej sytuacji zrobić? Zatrzymanie Tośki wiązało nas ze sobą (to był mój dług wobec Ciebie, który zaciągnęłam w trochę innych okolicznościach). Rozmawiałysmy o tym, czas skończyć z takimi długami. Zakończyłyśmy temat Toski, zabieram ją tak powiedziałam, zaraz po przyjeździe. Pomysł z innym hotelem był awaryjny, na okres 2 tyg. najbliższych, gdyby się okazało, że jest szczególnie uciążliwa i trzeba ją przejąć dziś lub jutro. Zatem zabieram ją po 11.02. Rezerwacja aktualna. Myslę, że skoro zachowuje się tak jak się zachowuje, to pogorszyć się tego stanu już nie da. Mozna moze polepszyć w sposób, który znamy.
........................
Weekend dziękuję był dobry. Kolejny bedzie jeszcze lepszy, bo na Kanarach. Do zobaczenia po powrocie 11.02.


Miłego urlopu zasłużonego odpoczynku życzy rodzina Słoiczka!
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Pon sty 30, 2012 16:03 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

Monia, też zazdroszczę urlopu - zrób nam chociaż dużo słonecznych zdjęć :D
Czasem trzeba naładować akumulatory, tak że wypoczywaj, koty sobie poradzą.
------------------

Słuchajcie, dzwoniła do mnie Joanna Niezgoda, że pod Kotwicą jest kocurek chory, zziębnięty, posmarkany, podobno nieciekawie wygląda, ja mogę dać im antybiotyku Unidoksu czy coś, ale obawiam się, że to niewystarczy, trzeba by go dać do ciepłego i podleczyć bo w tym stanie ma marne szanse na mrozie. Czy można by go dać do Kasprzyków? Gdyby nie wystarczyło nam środków w lutym to p. Sławek i Joanna by się zrzucili na dopłatę do niego - tak deklarują. (Zresztą niezależnie od stanu środków i tak by wpłacili coś na niego ale wiadomo nie wiedząc jaki będzie ostatecznie koszt pobytu i leczenia nie jestem w stanie powiedzieć na ile te wpłaty pokryją jego koszta.)
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 30, 2012 17:15 Re: Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .11

mpacz78 pisze:Monia, też zazdroszczę urlopu - zrób nam chociaż dużo słonecznych zdjęć :D
Czasem trzeba naładować akumulatory, tak że wypoczywaj, koty sobie poradzą.
------------------

Słuchajcie, dzwoniła do mnie Joanna Niezgoda, że pod Kotwicą jest kocurek chory, zziębnięty, posmarkany, podobno nieciekawie wygląda, ja mogę dać im antybiotyku Unidoksu czy coś, ale obawiam się, że to niewystarczy, trzeba by go dać do ciepłego i podleczyć bo w tym stanie ma marne szanse na mrozie. Czy można by go dać do Kasprzyków? Gdyby nie wystarczyło nam środków w lutym to p. Sławek i Joanna by się zrzucili na dopłatę do niego - tak deklarują. (Zresztą niezależnie od stanu środków i tak by wpłacili coś na niego ale wiadomo nie wiedząc jaki będzie ostatecznie koszt pobytu i leczenia nie jestem w stanie powiedzieć na ile te wpłaty pokryją jego koszta.)

wiem że wolne boksy były, kwetia czy nie dokocili się, trzeba by dryndnac do nich, o ile zajmujemy sie sprawą, i zwiesc za zgoda Marleny.
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, elmas, Google [Bot] i 114 gości