Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 28, 2012 21:21 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

1. Tak się zniesmaczyłam, że odechciało mi się nawet tutaj zaglądać, na forum znaczy się.
Ale szalenie mi miło, że Wy sobie porozmawiałyście :)
2. Moś :1luvu:
3. Puti bez zmian, w swojej paranoi wydaje mi się, że gorzej. Ale poniedziałek pokaże jak to jest.


4. No i mam problem. Pani Aneta znalazła mieszkanie, wyprowadza się w poniedziałek, tak więc przyszedł czas wprowadzenia do domu Ignasia. Bardzo kocham tego kota, ale w takim samym stopniu boje się przyłączenia do stada neurastenicznego jedynaka.
Spod mojego łóżka śmierdzi jak z kibla, jak wszystkie zaczną lać i srać, to oszaleję. Trzymajcie kciuki, to będzie bardzo trudne zkocenie (no bo dokociłam się Ignaciem już dawno, teraz go trzeba skocić z innymi).
:strach: :strach: :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 28, 2012 21:51 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

casica pisze: (....)
Spod mojego łóżka śmierdzi jak z kibla, jak wszystkie zaczną lać i srać, to oszaleję. Trzymajcie kciuki, to będzie bardzo trudne zkocenie (no bo dokociłam się Ignaciem już dawno, teraz go trzeba skocić z innymi).
:strach: :strach: :strach:


Ulubione miejsce zlewane przez protestujące 2 koty regularnie pryskam i zmywam Bio-Stalfrish ( z Germapolu). Działa, mimo że to panele. Choć futrynę i tak muszę zmienić :evil: bo spuchła.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sty 28, 2012 22:48 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Kasia, podrzucić Ci ten wątek jak dokacali schroniskową Pućke jedynaczkę?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 28, 2012 22:48 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

casica pisze:
Amica pisze: zabieram się za robienie tiramisu`

i całą porcję zjesz? :strach: ale przegryziesz ogóreczkiem? :)

Nie, podzieliłam się z bliźnimi. Dobre wyszło, chociaż wczoraj spanikowałam, bo krem coś wydał mi się za rzadki

Podpis rzeczywiście super :ok: Cenzura nie interweniowała?

W sprawie Ignasia może nie martw się na zapas, sporo czasu minęło, może mu się charakter zmienił?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob sty 28, 2012 22:50 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

O rany, Kasia...
Trzymam kciuki :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 28, 2012 22:58 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

casica, koty som wredne i czasem zaskakują :twisted: Taśka tłucze się z dorosłymi. Dokociłam jako tymczasa dorosłego Kazia - z duszą na ramieniu, że będzie nasza walka z padaczką, latanie po wetach, Tasia zmęczona atakami, a w domu ogólnie nastrój jak w oczekiwaniu na koniec wojny.
A tu niespodzianka: ulubionym towarzyszem gry w berka dla Tasi jest... Kazio.
I weź tu Pani zrozum koty! :wink:
Piszę o tym, bo tak samo się bałam.
Będzie dobrze! Jeszcze się pośmiejemy na tym wątku z tego dokocenia! 8)

ps: u nas w zapasie zawsze jest Vitopar. Przyznam, że jestem zadowolona z jego efektów. Jednak moja przyjaciółka używała go także i mówiła, że u niej średnio działał (koty sikały, zapachu nie zlikwidował). Ja go na razie na nic nie zamienię.

Aaaa, zapomniałabym... Ale nie zapomniałam: KCIUKI ZA PUTI! :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob sty 28, 2012 23:06 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Kasia, a tego na te zasikane miejsca próbowałaś?

http://germapol.istore.pl/pl,category,1 ... lfris.html

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 8:43 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

gosiaa pisze:Kasia, a tego na te zasikane miejsca próbowałaś?

http://germapol.istore.pl/pl,category,1 ... lfris.html

Właśnie o tym pisałam :twisted: . Wg mnie jest super i nawet fajnie pachnie. Stary zapach też zlikwidował (ale po kastrowanych kocurach :wink: ).

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sty 29, 2012 20:54 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Dziewczyny, wielkie dzięki za wszystkie porady.
1. Wypróbuję te inne środki, problem jednak polega też i na tym, że parkiet pod łóżkiem juz mi się wypaczył i sczerniał. Parkiet jest dębowy, w znacznych fragmentach nadaje się tylko do wymiany. Mam dość, szczerze dość kocich dewastatorów. No można oszaleć albo rozedrzeć na strżępy i powiesić skórę na ścianie.
2. Jutro pani Aneta przekazuje mi mieszkanie. Dzięki za link dotyczący dokocenia. Jestem pelna obaw, ale nie mam wyjścia. To nie jest opcja z poszukiwaniem domu, bo Ignaś to mój kot. Co ja zrobię, że nienormalny jak większość moich kotów? Nie wiem, jak utonę w moczu, wklejcie mi ładne żałobne ikonki, PO nie będę miała pretenski o świecące i z brokatem :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 20:57 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

casica pisze:Dziewczyny, wielkie dzięki za wszystkie porady.
1. Wypróbuję te inne środki, problem jednak polega też i na tym, że parkiet pod łóżkiem juz mi się wypaczył i sczerniał. Parkiet jest dębowy, w znacznych fragmentach nadaje się tylko do wymiany. Mam dość, szczerze dość kocich dewastatorów. No można oszaleć albo rozedrzeć na strżępy i powiesić skórę na ścianie.
2. Jutro pani Aneta przekazuje mi mieszkanie. Dzięki za link dotyczący dokocenia. Jestem pelna obaw, ale nie mam wyjścia. To nie jest opcja z poszukiwaniem domu, bo Ignaś to mój kot. Co ja zrobię, że nienormalny jak większość moich kotów? Nie wiem, jak utonę w moczu, wklejcie mi ładne żałobne ikonki, PO nie będę miała pretenski o świecące i z brokatem :evil:



Znam super parkieciarza ;)

Casica w napięciu czekam na:
1. wyniku Puti z malejącymi parametrami tymi co mają zmaleć
2. relację i sukces w dokoceniu
najszczesliwsza
 

Post » Nie sty 29, 2012 20:57 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Birfanka pisze:Nie wnerwiaj mnie kiszonymi ogorkami, sa tutaj bardzo trudno dostepne :twisted:
A korniszony okropne, sam ocet, jedynie jedna marka produkcji niemieckiej jest jadalna Obrazek

Dzis mam na obiad pizze od Wlocha, o! :kotek:

Sama ukiś :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 29, 2012 21:02 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

kotx2 pisze:
Birfanka pisze:Nie wnerwiaj mnie kiszonymi ogorkami, sa tutaj bardzo trudno dostepne :twisted:
A korniszony okropne, sam ocet, jedynie jedna marka produkcji niemieckiej jest jadalna Obrazek

Dzis mam na obiad pizze od Wlocha, o! :kotek:

Sama ukiś :ok:

nie wszędzie się kiszą, nei w każdym klimacie :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 21:03 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

casica pisze:
kotx2 pisze:
Birfanka pisze:Nie wnerwiaj mnie kiszonymi ogorkami, sa tutaj bardzo trudno dostepne :twisted:
A korniszony okropne, sam ocet, jedynie jedna marka produkcji niemieckiej jest jadalna Obrazek

Dzis mam na obiad pizze od Wlocha, o! :kotek:

Sama ukiś :ok:

nie wszędzie się kiszą, nei w każdym klimacie :(

nie wiedziałam,myslalam ,że ciepło wystarczy :roll:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 29, 2012 21:09 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Nie, np w Egipcie, gdy nie było tzw "matki" czyli np odrobiny kapusty kiszonej przywiezionej z Polski, nie dalo się zakisić kapusty. Co dziwne "torsi" czyli typowa Bliskowschodnia kiszonka (kiszona rzepa, marchew, buraki) wychodziła. Tłumaczono mi, że to zalezy od bakterii.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 29, 2012 21:12 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

casica pisze:Nie, np w Egipcie, gdy nie było tzw "matki" czyli np odrobiny kapusty kiszonej przywiezionej z Polski, nie dalo się zakisić kapusty. Co dziwne "torsi" czyli typowa Bliskowschodnia kiszonka (kiszona rzepa, marchew, buraki) wychodziła. Tłumaczono mi, że to zalezy od bakterii.

:roll: Pojęcia nie miałam :D człowiek się całe życie uczy,jak to mówią :wink:
Kiedy będzie wiadomo czy u Puti jest poprawa :?:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 598 gości