hej kochani, pracy co nie miara i dobrze, że jest

tylko ja czasami mocniej zmęczona

, dzieci znowu mają katar

, psy jak psy no i nasze kochane futerka jak zawsze w pogotowiu aby się gonić, wyżerać sobie z misek i drażnić psy

. Specjalistką w drażnieniu jest Ola specjalnie tanecznym kocim krokiem przechodzi koło kuchni gdzie leżą dwa psowate ci ją widzą a kot szpula i hyc a to za TV, a to na kanapę - wtedy syczy warczy i wali łapą

albo biegnie na schody i z wysokości straszy psowate i tak w kółko

. Natomiast Ala i Oskar oaza spokoju trzymają się z daleka od zmiksowanego wariata czyli Morgana

.
Parę dni temu obudziło mnie w środku nocy gadanie Ali i dziwne poruszenie na moim łóżku myślałam, że to Oskar ale on już leżał z nami więc to Ala

weszła do łóżka i ugniatała koc

i wydaje mi się że słyszałam mruczenie

, a może to był sen

. W każdym bądź razie mam nadzieję, że niedługo znów mi się to przyśni

A teraz mimo wrednego i wolnego dziś netu spróbuję nadrobić wątki, pogonić młodego do czytania, poprasować i poskładać pranie, a i jeszcze przydałoby się sprzątnąć łazienkę ufff
(skoro juz o tym napisałam to mogę uznać za częściowo zrealizowane

)