Klakier, Bajka i... zima za oknem

[zuzia96]

Kroiliśmy dziś indora. Dużo, dużo indora.
To znaczy ja kroiłam, a koty wyłudzały. Skutecznie
Teraz odpoczywamy.

Jak ja to znam Ja kroję, koty asystują a najwierniejszą i niezawodną asystentką przy krojeniu indorka jest Lilutek. I najsprytniejszą, bo kawałeczki już w locie trafiają prosto do pycholka

U nas też zima za oknem teraz -11 st.

[MaryLux]

Miaudobry
Nie chcemy zimy!

[kamari]

Miaudobry
Nie chcemy zimy!

Przyłączamy się serdecznie do niechcenia

I zazdrościmy indora, zwłaszcza w tej wersji dla ludzi

[Erin]

Cześć Warszawiaki
Pozdrawiamy z mroźnej Białostocczyzny
MPusie też lubią indorka ... moje uszy trochę mniej

[Bianka 4]

Wiem, jestem przemęczona i kiepsko kontaktuję.... ale co ma lubiany przez Twoje kociaki indor do Twoich uszu

[MalgWroclaw]

Też nie zrozumiałam kawałka z uszami (ale też jestem przeziębiona)

[Myszolandia]

[Karolek(ona)]

Hejka kotusie

[Bazyliszkowa]

Bajka jest już u nas 4 miesiące.
Niesamowicie szybko to minęło.
Troszkę nam dziewczynka urosła, troszkę utyła.
Nadal jest bardzo zabawowa i wesoła.
Z Klakierem są w coraz lepszej komitywie - zmany są bardzo stopniowe, ale wyraźne. Coraz częściej widuję, jak Klakier liże Bajkę po łebku. A ona nieśmiało próbuje się odwdzięczać.
Choć w pierwszych dniach Bajka garnęła się do całej trójki Dużych, to szybko stała się kotem jednego człowieka czyli moim i mimo strań TŻ i Młodego nic nie wskazuje na to, żeby się to miało zmienić. Owszem, z nimi chętnie się bawi np. wędką, czasem daje im się pogłaskać (jak jest śpiąca), ale na mizianki przychodzi wyłącznie do mnie.

[MalgWroclaw]

Moje nie mają wyboru i jak chcą do człowieka, muszą do mnie

Klakier, naprawdę myjesz Bajce główkę? Fajny kot z Ciebie.
Fasolka

[Erin]

Cześć Kochani!
Pozdrawiamy z bardzo mroźnego Podlasia

[MaryLux]

A mi już od ponad 7 miesięcy nikt nie umył główkiiiiiiiiii
Inka

[Bazyliszkowa]

A mi już od ponad 7 miesięcy nikt nie umył główkiiiiiiiiii
Inka

Bo nie ma Psotusia...?

[anita5]

Szybko ten czas leci. Ale cudna burania czasu nie liczy przecież.

[Myszolandia]