Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

szczęścia dla Koko w nowym domku :ok:

niech się tam dobrze sprawuje :piwa:

szkoda Sucharka, oj szkoda ...

świetna wiadomość :-)

trzymam kciuki :ok:

wszystkiego dobrego dla Koko w nowym domku

A Sucharek pewnie będzie miał nowego towarzysza zabaw, ale będzie mu trochę smutno

Ale wiadomość

A miałam pytać, czy jakiś odzew na ogłoszenia był... Tak się cieszę

Tylko Dona Sucharrrro szkoda...

Dzięki wszystkim, dzięki issey32, bo to w pewnym sensie Twoja zasługa :1luvu:

Jak znam życie Sucharek długo nie będzie sam (tfu...tfu...tfu). Jak braknie Koko może rozrusza trochę Fridę. Czasami zapuszcza się do niej, ale ona jakoś nie chce się z nim kupmlować.
Troszkę już się zadomowiła. Siedzi na parapecie i wygląda za okno, jednak bardzo ją paraliżuje strach przed wieloma kotami, które sie po domu plątają. Tak, jakby się ich bała. Wie pewnie, że nie jest na swoim terenie i trzeba sie podporządkować, a ona nie jest przebojowa, woli ustąpić. Tylko, jak koty śpią pochowane po kątach, a człowiek najlepiej, żeby zniknął, schodzi do parteru i nawet bawi się myszką. Ma apetyt, czuje się dobrze. Uwielbia, jak w ruch idzie szczotka do czesania i głaskanie. Człowieka się wcale nie boi, ale jakby się znalazł inny DT, taki co to ma jednego, albo góra dwa kociaki - znacznie szybciej by się zsocjalizowała.
Przez cały czas pobytu w warunkach domowych, ani razu nie poprosiła żeby ją wypuścić na wolność

issey32 zatrudnij swoje "czarodziejskie" paluszki i wyskrob jakieś ogłoszonka - może ktoś będzie chciał smolistą dostojną jedynaczkę :ryk:

No to mocne :ok:

issey32 pisze:Ale wiadomość A miałam pytać, czy jakiś odzew na ogłoszenia był... Tak się cieszę

Tylko Dona Sucharrrro szkoda...

Na moje ogł zazwyczaj jest odzew :mrgreen:

a Frida ma ogłoszenia ???

Frida jeszcze nie ma i dwa rozrabiacze od Halinki - Lara i Diego.
Tyle, że Fridę trzeba najpierw bybebeszyć, chyba żeby napisać, że szukamy doświadczonego DT (w przypadku koteczki z Łodzi się udało) . Diego też już można pomalutku pozbawić jajeczek, a Lara to musi doczekać do pierwszej rujki.

Jakby kociaki znalazły domki , to można zaczynać nowy sezon :mrgreen:

I cały czas mi chodzi po głowie biedna Murka

Zamknięta gdzieś sama w pokoju na strychy, zimnym, może już nawet z kociętami :cry:

Ale na razie nic nie jesteśmy w stanie dla niej zrobić

isabell36 pisze:issey32 zatrudnij swoje "czarodziejskie" paluszki i wyskrob jakieś ogłoszonka - może ktoś będzie chciał smolistą dostojną jedynaczkę

Kochana, to nie moja zasługa, to CatAngel należą się podziękowania. Jasdorek cyknij ładne zdjątka Fridzie i warto spróbować, a nóż... może dobra passa nas nie opuści :ok:

A ja cały czas mam nadzieję, że kiedyś, gdzieś Murka do nas dotrze...

Gratulacje dla KOKO :ok:

Ja i moje 8 futrzaków trzymamy jeszcze łapki :ok:

Można puścić. Koko odwieziony. Było z przygodami, ale sie udało :ok:

Domek fajny, o kotach domownicy mogliby gadać godzinami. Poznałam (na zdjęciach) koty z całej rodziny od teściów, szwagrów, ciotek itp... a zdjęcie koteczki 14 letniej, którą musieli uśpić (miała raka) wisi na ścianie na honorowym miejscu.
Koko po wyjściu z transportera przeciągnął się, jak to kot, porozglądał na boki, coś mu nie pasowało, obwąchał wszystkie kąty i zakamarki, zrobił siku do kuwetki, która na niego czekała i bacznie obserwował, co by tu zbroić na dzień dobry :mrgreen:

Nieopatrznie wskoczył na stół, ale pani stwierdziła, że po stole to kot też może :lol:

a jakby się zsiusiał gdzieś w kąciku to powyciera i tyle.
Będzie mu tam dobrze, to się czuje :kotek:

Tylko kociego towarzystwa pewnie będzie mu brakowało, lecz nie wykluczone, że jak dojrzeją to mu kogoś poszukają .

bądź szczęśliwy Koko, a jak tacy kociarze to na pewno będzie miał wkrótce towarzystwo

Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

Kto przegląda forum