Szczytno 6. Kocie dzieci w schronie. BEZ DT ODEJDĄ !!!

Ziiiiiimno strasznie.
Biedne te kociaste w budkach

meksykanka pisze:Ziiiiiimno strasznie.
Biedne te kociaste w budkach

Tak nawet nie próbuję o tym myśleć. :cry:

Niewiem czy dobrze zrobiłam? dokarmiam takiego jednego buraska u mnie pod blokiem,a u nas -12. strasznie mi go szkoda

więc zaprosiłam go do domu.Mój Moris :kotek:

nie jest szczęśliwy z tego powodu.Ale chodzi o to że kot może być u nas tylko tydzień(potem wraca babcia) i tak się zastanawiam co potem zrobić?

Aktualnie pozostało mi modlenie się o cieplejsze dni.

Według mnie dobrze,może spróbuj go ogłosić,popytać znajomych moze ktoś.Ja też miałam dwa tygodnie lokatora na klatce schodowej ,wczoraj przyszedł kulawy z obrzęknięta łapka i mimo tego ,ze nie mam kompletnie miejsca jest w mieszkaniu bo nie mam sumienia go zostawić.

iwaka pisze:Niewiem czy dobrze zrobiłam? dokarmiam takiego jednego buraska u mnie pod blokiem,a u nas -12. strasznie mi go szkoda więc zaprosiłam go do domu.Mój Moris nie jest szczęśliwy z tego powodu.Ale chodzi o to że kot może być u nas tylko tydzień(potem wraca babcia) i tak się zastanawiam co potem zrobić? Aktualnie pozostało mi modlenie się o cieplejsze dni.

Ja myślę, że ten tydzień to dla niego aż tydzień.
Wiem, że mogą być wątpliwości czy on nie poczuje ciepła domu i czy na dworze nie będzie mu później trudniej. Ale chyba też bym sobie nie wybaczyła jakbym nie spróbowała. Z myślą, że mógł na tym mrozie odejść...
Może załóż mu wątek. Zrób fotki. Szukajmy cudu, tyle ich już było na forum.

Zawsze trzeba mieć nadzieję ,że się uda pomóc. :ok:

Dziś odeszła koteczka mojej koleżanki.
Nic nie dało się już zrobić

Koteczka nazywała się Wąsik.
Śpij kochana (*)

Niech jej będzie lepiej tam gdzie teraz jest :cry:

Koteczko biegaj szczęśliwie za TM.[*] :cry:

Koteczka pochowana w ogródku u innej koleżanki.
Koleżanka na razie boi się wracać do domu.
Tak się nagle smutno i pusto zrobiło...

Mam nadzieję, że teraz koteczka bryka razem z wszystkimi naszymi....i czeka także na nas.

meksykanka pisze:Koteczka pochowana w ogródku u innej koleżanki.
Koleżanka na razie boi się wracać do domu.
Tak się nagle smutno i pusto zrobiło...

Mam nadzieję, że teraz koteczka bryka razem z wszystkimi naszymi....i czeka także na nas.

Kiedyś wet mi powiedział,ze trafię do kociego nieba oby tam na mnie czekały te które odeszły.Ciężko Wam teraz bo ból ogromny ,przytulam . :cry: