KOTY PANA STANISŁAWA - WSZYSTKIE ZWIERZAKI U SIEBIE:)

alma_uk pisze:kordonia przekaz kolezance ze naprawde, wszystko ok, juz tylko lepiej bedzie.

Przekazane

dzieki. Dzis czeszzemy koltuny, bawimy myszka i Zara woli suche, zwlaszcza z michy Karola, jej stoi nie ruszone :evil:

a karol woli mokre i znika z obu misek :wink:

Trzymam kciuki za szfczęśliwe odnalezienie Rysia. Jestem pełna podziwu dla wszystkich Waszych starań uwieńczonych tak pięknym sukcesem. :1luvu:

Sabinka pisze:Trzymam kciuki za szczęśliwe odnalezienie Rysia:

Trzymaj, Potrzebne. Na ogłoszeniach był mój telefon, na razie nikt nie dzwoni.... Mróz straszny...

A może już wrócił do swojego domu?

O Rysia martwię się bardzo.
Na razie totalna cisza

W niedzielę jedziemy z Joanną po Samantę i zacznę rozmowy o Asystencie.

Straszny mróz

O Klusku. Lepiej o Klusku.
Klusek jest podobny z mordki i zachowania do Rudego. Jest spokojniejszy. Klusek na mój gust do kotów byłby ok, za Asystenta nie dałabym głowy.

alma_uk pisze: (ciach)
kamien z serca mi zlecial.

Uważaj na stopy! Na stopy, uważaaaaj!!! :ryk:

a kocisko Karol zaczyna podszczypywac Zare za kark i pazurkami probuje, a Ona syczy i oddaje... zastanawiamy sie, czy Karol poczul sie juz pewnie i probuje dominowac, czy to zabawa.... tak od czasu do czasu probuje ja tak zaczepiac....
czasem wyglada to tak jakby zachecal ja-pobaw sie ze mna, a ze on nie umie inaczej jak z sila i pazurami, to potem probuje ja tymi szponami ciachac. najdelikatniejszy to On nie jest. Musze znowu pazury mu obciac. Generalnie nie ma takiego prania sie z lecacym futrem i krwia.
przy miskach jest pelna zgoda. ba, nawet czasami wspolnie sie liza, albo spia obok siebie.

Jak Ryś?

Mróz trzyma, niedobrze. A ja już miałam nadzieję, że zima nie przyjdzie :cry:

dla Rysia.

alma_uk pisze: Jak Ryś?

Nikt nie dzwonił... Może Carmen201 albo Jola coś wiedzą..

Nic nie wiem, Jola nic nie wie, nikt nie dzwonił, żadnej wiadomości

Wczoraj odebrałyśmy z Joanną Samantę od Pani Basi, tam jest makabrycznie zimno, nie da się wytrzymać w domu nawet w puchowej kurtce, zamarzła woda w rurach i cały wodociąg nie działa. Fundacja nie ma miejsca na przejęcie Asystenta a trzeba to zrobić w ciągu kilku dni bo oni oboje po prostu zamarzną.
Czy zna ktoś dobry hotelik, najlepiej w okolicach Warszawy?

Nie znam hoteliku żadnego

Nie ciekawie to wygląda. Ja mam na stanie ten piecyk dla pani Basi tylko nikt się w tamtą stronę z Poznania nie wybiera :roll:

itaka pisze:Nie znam hoteliku żadnego Nie ciekawie to wygląda. Ja mam na stanie ten piecyk dla pani Basi tylko nikt się w tamtą stronę z Poznania nie wybiera

myślę, że przy takich mrozach zbankrutowałybyśmy na prąd. Już lepiej poszukać hoteliku skoro fundacja jakoś się nie kwapi z wzięciem Asystenta... Weronika, pamiętasz, że jak byłyśmy u Pani Basi w lecie to w domu było zimno pomimo, że na dworze był upał... a co dopiero przy takich mrozach

Pamiętam, a to dlatego że tam wilgoć jest i odczuwanie zimna wtedy też większe

KOTY PANA STANISŁAWA - WSZYSTKIE ZWIERZAKI U SIEBIE:)

Kto przegląda forum