Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 27, 2012 10:41 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Mamy za sobą kolejne dawki, w tym poranną. Muszę wypraktykować najlepszy sposób mieszania tego z wodą, bo wcale nie jest to proste, a nie chcę wsypywać do paszczy laleczce, w końcu pysio laleczki to nie zsyp :) :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 10:45 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Nie mogąc pomóc merytorycznie, napiszę tylko, że bardzo Wam dziewczyny kibicuję i wagon ciepłych myśli posyłam :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt sty 27, 2012 10:51 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Dziękujemy :)
Nie mogę się doczekać poniedziałkowych badań, bo oczywiście będziemy je robić pod kątem podania kolejnej dawki aranespu, ale może mocznik i kreatynina trochę już drgną? W dół oczywiście. Nie mam pojęcia jak szybko to działa, przy azodylu pierwsze efekty, zgodnie z opisem producenta, to jakieś 8 tygodni. Ehhh, najważniejsze, że kuracja rozpoczęta :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 10:58 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Dlatego pisałam wcześniej, że tutaj wszyscy będą czekali na te wyniki.
Bo tak by się chciało, żeby to nawet po paru dniach podawania już było widać :ok:

A jak kicia się zachowuje? Nie pluje się tym, nie ślini? Sprawdzałaś jaki to ma smak?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt sty 27, 2012 11:09 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Nie ma smaku, nie ma zapachu, jest absolutnie neutralne. Puti nie protestuje, no akt ładowania strzykawki do pysia nie bardzo jej się podoba, ale reakcja na sam specyfik jest zupełnie obojętna, nie ma reakcji. Znacznie bardziej przeszkadza jej np bezopet.

Przetrzepałam wszystkie strony z google z nazwą "covalzin", poza tymi po japońsku :roll: A są japońskie blogi, które wyskakują w związku z tym hasłem, czego dotyczą pozostanie to niestety ich słodką tajemnicą. Jeden z użytkowników listy mailingowej yahoo opisuje przypadek poprawy samopoczucia u kota z zaawansowana mocznicą, kot był juz ponoć w takiej jakby śpiączce, widziałam taki stan u kotów rodziców, niestety w ich przypadku nic nie dało się zrobić. Znalazłam też blog Holendra, który stosował covalzin u swojej kotki - z powodzeniem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 11:13 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

A to dobrze, że on jest bezsmakowy. Łatwiej kotu "przetłumaczyć" coby połknął :wink:

No to Ty będziesz miała pierwszy opis po polsku :ok: Dlatego musi być pozytywne działanie leku. :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt sty 27, 2012 11:13 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Kasia, to teraz Ty pewnie będziesz musiała gdzieś osobno wszystko po kolei opisywać i dokumentować.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 11:42 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Tak, będę musiała/chciała zrobić to metodycznie, ale musi to potrwać, bo muszę zapisywać wszystkie reakcje no i notować wyniki.
Najgorsze u Puti jest to, że jest niejadkiem. Zawsze taka była. Zawsze jadła intensywnie na początku posiłku, a resztę zostawiała na "dojadanie". I teraz mam zagwozdkę, czy węgiel nie zabsorbuje też składników odzywczych zawartych w jedzeniu?
Znalazłam jeszcze jeden blog, który początkowo zlekceważyłam. Bo dotyczył sposobu stosowania tego leku przez człowieka chorego na pnn. Zasada jest w końcu podobna, więc muszę go jednak uważnie prześledzić bo opisujący miał całą rozpiskę postępowania z keremzinem (ludzka wersja covalzinu) w odniesieniu do przyjmowanych leków i do stosowanej diety. Co prawda kot szybciej trawi, ale myślę, że jakieś analogie można znaleźć :idea:
Bo własnie, po euforii związanej z samym otrzymaniem leku, przyszła też refleksja co do sposobu jego podawania w połączeniu z innymi, stałym elementami naszego dnia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 11:45 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Kasia, a ja tak pytanie z innej beczki :oops:
Twoje koty jedzą głównie mięso, czy podajesz im dodatkowo jakieś preparaty uzupełniające, witaminowe...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 11:53 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Podczytuję uważnie. Niestety niewiele z tego rozumiem :oops: ale może załapię. Chodzi mi o to, co mi się może kiedyś przydać jeśli chodzi o przetarte przez Was ścieżki.

Ale czytam też - właść. przede wszystkim - dlatego, że życzę Puti zdrowia. Serio! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt sty 27, 2012 11:54 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

gosiaa pisze:Kasia, a ja tak pytanie z innej beczki :oops:
Twoje koty jedzą głównie mięso, czy podajesz im dodatkowo jakieś preparaty uzupełniające, witaminowe...

W zasadzie nie. Tzn, jeśli mają ochotę na biały ser, oczywiście dostają, takoż jogurt, czasem jajko. Dostają też w ciągu dnia przekąskę z suchej karmy Porta, tej bez zbóż, a zawiera ona sporo różnych dodatków. Poza tym dostają tabletki gimpet z tauryną, uwielbiają je. Pozwalam wylizywać małymi wrednymi języczkami krople oliwy, pozwalam się częstować odrobinami różnych potraw. Czasem na przekąskę dostaja jakąś baaardzo wypasioną puszeczkę, którą raczą olewać z reguły, no w końcu zmęczą, ale nie zawsze. Nie bardzo wierzę w te wszystkie preparaty. W sumie nigdy nie karmiłam kotów inaczej niż obecnie, a koty mam całe życie. W czasach gdy nikt nie słyszał (przynajmniej u nas) o odżywczych preparatach dla kotów, też tak karmiłam, tak karmili moi rodzice i sądząc po wieku, którego dożywały nasze koty, nie jest to zła dieta.
Zastanawiam się czy te wszystkie dodatki (wcale nie tanie) nie są bardziej marketingiem i nakręcaniem biznesu niż rzeczywistą koniecznością?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 11:56 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

joshua_ada pisze:Podczytuję uważnie. Niestety niewiele z tego rozumiem :oops: ale może załapię. Chodzi mi o to, co mi się może kiedyś przydać jeśli chodzi o przetarte przez Was ścieżki.

Ale czytam też - właść. przede wszystkim - dlatego, że życzę Puti zdrowia. Serio! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jeśli piszę jakoś chaotycznie, proszę mnie dyscyplinować. Chaos pewnie bierze się z tego, że i dla mnie to nowe zupełnie :)

No przecież! W życiu bym nie pomyślała, że jest inaczej :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 11:59 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Nie, to nie chaos. Dla mnie to wyższa szkoła jazdy po prostu. Liczę, że załapię. Ostatni kot z pnn, z którym miałam do czynienia był dzikuskiem i nie miał szans na leczenie (nawet standardowe), ale ja się chętnie uczę.

Pokibicowałabym Puti ikonkami z pomponikami, ale chyba byś mnie z wątku wyrzuciła :twisted: (choć pomponiki byłyby zgodne z duchem miau :mrgreen: )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt sty 27, 2012 12:02 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

Z polityka powszechnej miłości i słodkości? :1luvu:
Nie, nie będziemy masowo womitować w moim watku, dopóki jest mój i dopóki jest :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 12:05 Re: Moje koty VIII. Targujemy się i wprowadzamy covalzin

casica pisze:Z polityka powszechnej miłości i słodkości? :1luvu:
Nie, nie będziemy masowo womitować w moim watku, dopóki jest mój i dopóki jest :twisted:

Ja też siedzę w kąciku i trzymam mocno kciuki... Ale czy naprawdę nie pozwalasz??? Jeden gif, taki mały, malutki, maniuni... :mrgreen:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: maeria89, Sigrid i 664 gości