Zaadoptuję kotka!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 26, 2012 12:08 Re: Zaadoptuję kotka!

Ja nie wiem o co chodzi , bo posty klaudusi zostały wyedytowane przez moda zanim je przeczytałam, ale skoro tak się stało to znaczy ze musiały łamać regulamin forum, a skoro posunęła się do używania jakichś wulgaryzmów to dla mnie jest to nieuzasadnione i choćby z tego powodu nie wyadoptowałabym tak zachowującej się osobie kota.
Sama wyciągam biedy schorowane, ratuję przed śmiercią, mam trudne adopcje kotów przerażonych i nieufnych i zadaję milion pytań oczekując na nie odpowiedzi. Bo oprócz stresu dla zwierzaka dla mnie adopcja to też stres i odpowiedzialność do końca życia zwierza. I chcę go jak najbardziej zminimalizować, bo zredukować do zera nigdy się nie da i mam tego świadomość.
Jeżeli ktoś nie odpowiada na pytania to mogę przypuszczać, że potem będzie trudność w kontakcie z domkiem i z tego powodu nie wyadoptowałabym tam kota oczywiście licząc się z tym, ze być może tracę dobry dom dla futrzaka.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sty 26, 2012 12:34 Re: Zaadoptuję kotka!

seidhee pisze:Mnie się zdaje że nie chodzi do końca o to, że ona chce kota o określonym wyglądzie, tylko raczej o to, że nie odpowiada na zadane pytania i nie interesuje jej nic innego niż wygląd i wiek.

To i ja się wtrącę. Mam podobne wrażenie jak seidhee. Za malo informacji o potencjalnym domu i tyle. Bo, że ktoś szuka kota o konkretnym wyglądzie, jakoś mnie nie razi.
Kiedy odszedl mój rezydent-senior i zdecydowaliśmy się na adopcję, moje wymagania też byly sprecyzowane co do wieku, wyglądu i plci: mial być czarny kocurek jak najmlodszy. Dlaczego? Bo rezydent-senior byl czarny, to raz; dwa, kocurek, bo jakoś lepiej się dogaduję z kocurami i mlodziutki, bo mial się nauczyć chodzenia na smyczy, a im mlodszy, tym latwiej i szybciej to idzie. Co do charakteru, to owszem, marzylo mi się, żeby byl choć trochę podobny do zmarlego rezydenta, ale tego nikt nie zagwarantuje.
I co? Znaleźliśmy ogloszenie o czarnym kocurku, wylożyliśmy dziewczynie, u której takowy byl o co chodzi i bynajmniej nie byla zdziwiona. Pojechaliśmy malucha zobaczyć (przy okazji trzeba bylo dokonać wyboru, bo czarne kocurki byly dwa), pogadaliśmy z opiekunką, pokazaliśmy zdjęcia swoich kotów, pobawiliśmy się z maluchami i nie bylo żadnych zastrzeżeń. Wizyta przedadopcyjna odbyla się w dniu przywiezienia kociaka do nas. O wizytę poadopcyjną i dostarczenie umowy musieliśmy się wręcz upominać :) No i mieszka z nami już piąty rok czarny kocur, kompletnie inny z charakteru niż poprzedni, ale i tak kochany. A z bylą opiekunką jesteśmy ciągle w kontakcie.
Ale informacja, że kot będzie mial co jeść i będzie mial kuwetę, to jednak trochę malo.
Ostatnio edytowano Czw sty 26, 2012 12:36 przez felin, łącznie edytowano 1 raz

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 26, 2012 12:34 Re: Zaadoptuję kotka!

Nie wiem co było napisane przed usunięciem to fakt, ale jeśli wmawia się komuś, że jak kot zacznie siwieć, albo drapać meble, albo jak włascicielka zajdzie w ciążę, itp. to kota wyrzuci i to tylko dlatego że ktoś poszukuje konkretnie umaszczonego kota - to może wkurzyć.
Wiadomo, jak sie adoptuje kota to patrzy się na wygląd, ale potem kocha sie go niezależnie czy zsiwiał, zrudział, zachorował, czy cokolwiek innego by się stało, jest to juz nasz kot i kochamy go (przynajmniej tak powinno być).
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 26, 2012 12:36 Re: Zaadoptuję kotka!

felin pisze:
seidhee pisze:Mnie się zdaje że nie chodzi do końca o to, że ona chce kota o określonym wyglądzie, tylko raczej o to, że nie odpowiada na zadane pytania i nie interesuje jej nic innego niż wygląd i wiek.

To i ja się wtrącę. Mam podobne wrażenie jak seidhee. Za malo informacji o potencjalnym domu i tyle. Bo, że ktoś szuka kota o konkretnym wyglądzie, jakoś mnie nie razi.
Kiedy odszedl mój rezydent-senior i zdecydowaliśmy się na adopcję, moje wymagania też byly sprecyzowane co do wieku, wyglądu i plci: mial być czarny kocurek jak najmlodszy. Dlaczego? Bo rezydent-senior byl czarny, to raz; dwa, kocurek, bo jakoś lepiej się dogaduję z kocurami i mlodziutki, bo mial się nauczyć chodzenia na smyczy, a im mlodszy, tym latwiej i szybciej to idzie. Co do charakteru, to owszem, marzylo mi się, żeby byl choć trochę podobny do zmarlego rezydenta, ale tego nikt nie zagwarantuje.
I co? Znaleźliśmy ogloszenie o czarnym kocurku, wylożyliśmy dziewczynie, u której takowy byl o co chodzi i bynajmniej nie byla zdziwiona. Pojechaliśmy malucha zobaczyć (przy okazji trzeba bylo dokonać wyboru, bo czarne kocurki byly dwa), pogadaliśmy z opiekunką, pokazaliśmy zdjęcia swoich kotów, pobawiliśmy się z maluchami i nie bylo żadnych zastrzeżeń. Wizyta przedadopcyjna odbyla się w dniu przywiezienia kociaka do nas. O wizytę poadopcyjną i dostarczenie umowy musieliśmy się wręcz upominać :) No i mieszka z nami już piąty rok czarny kocur, kompletnie inny z charakteru niż poprzedni, ale i tak kochany. A z bylą opiekunką jesteśmy ciągle w kontakcie.


Ale tu była właśnie nagonka z powodu tego, że kot ma być kruczoczarny i młody.
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 26, 2012 13:12 Re: Zaadoptuję kotka!

Mnie się wydaje, że "nagonka" zaczęła się po tym, jak potencjalna adoptująca kulturalnie dała do zrozumienia osobie, która zaproponowała jej kota, że powinna się zamknąć...

klaudusia71 pisze:Koleżanko "Szenila", jeśli stajesz się obcesowa i zmieniasz swój sposób zwracania się do ludzi na tym forum tylko dlatego, że Twój kot nie jest dokładnie tym, czego poszukują, to może lepiej w ogóle zaprzestać się udzielać.


... a rozkręciła się, kiedy potencjalna adoptująca błysnęła jeszcze większą kulturą, co niestety zostało wycenzurowane. A szkoda, bo dawało dobry obraz charakterku rozmówczyni.

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Czw sty 26, 2012 13:24 Re: Zaadoptuję kotka!

Jagooda pisze:Ale tu była właśnie nagonka z powodu tego, że kot ma być kruczoczarny i młody.


No niezupełnie. Najpierw padło zapytanie, co zrobi jeżeli kot zacznie siwieć albo inna przypadłość sprawi, że straci swój wymarzony wygląd. Odpowiedzią był własnie wykropkowany (obecnie) post zawierający wulgaryzmy i agresywna sugestię udania się do lekarza od głowy.
Moim zdaniem ton tej odpowiedzi był (jest?) zupełnie nieadekwatny do treści pytań zadanych na forum. I dopiero od tego momentu rozpoczyna się hm, "nagonka" jak to okresliłaś. Czyli akcja spowodowala reakcję.
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Czw sty 26, 2012 15:58 Re: Zaadoptuję kotka!

klaudusia71 pisze:
Napisałam na początku tematu jakiego DOKŁADNIE kota poszukuję

ok, napisalas jakiego poszukujesz ale tylko w kwestii wygladu zewnetrznego. Mi tez sie marzy czarny kot, bo mam wielka slabosc do czarnych. Jednak nic nie napisalas o charakterze kotka. Tak jak ludzie koty tez maja przerozne charaktery.
Sa miziaki, przylepy nie schodzace z kolan-jest to przeslodkie, jak taki kicius sie mizia i mizia do ludzia, ale z drugiej strony taka namolnosc moze byc troszke uciazliwa. Kolezanka ma takiego (coprawda dorosly i rudy ale to akurat malo istotne). Miki jest tak namolnym przylepa, ze czlowiek nie zdazy spokojnie zdjac kurtki po przyjsciu do domu, spokojnie usiasc, napic sie herbaty, bo on natychmiast pakuje sie mu na kolana, barankuje do brody i to nawet w momencie gdy akurat trzymasz w reku kubek z herbata, bo zamierzasz sie napic. To jest kot ktorego-jak sobie zartujemy-mozna zamiziac na smierc a on stwierdzi, ze mu malo :ryk: Kochany jest i gadula slodka, ale trzeba miec do tych jego mizianek wielka cierpliwosc.
Sa tez koty ktore nie sa takimi miziakami. Owszem-czasem przyjda, usiada na kanapie obok czlowieka, dadza sie troszke poglaskac ale np tylko po lepku bo juz po grzbiecie nie, bo nie lubia i nie zycza sobie tego. Czasem moze na chwile przyjda na kolanach posiedziec, ale to tez tylko wtedy kiedy ONE tego chca. Na rece nie pozwola sie wziac-beda gryzly i drapaly wyrazajac w ten sposob swoj kategoryczny sprzeciw.
Wiec zamiast sie unosic i obrazac napisz jaka osobowosc ma miec kot. Tylko prosze nie pisz, ze go sobie "wychowacie, wytresujecie" bo to jedna wielka bzdura, nie da sie kota wytresowac!
Zdarzaja sie czasem, owszem niektore koty, ktorych mozna czegos nauczyc lub oduczyc. Ale to sa bardzo sporadyczne przypadki. Zwykle w przypadku malego kotka charakter jeszcze nie jest uksztaltowany-mowiac potocznie-"nie wiadomo, co z niego wyrosnie". To jest przyslowiowe "kupowanie kota w worku". Maly kot lubi psocic, moze wiec narobic szkod: meble podrapac, firanki poniszczy.... To normalne w tm wieku. Wytrzymacie to? Dorosly kot ma uksztaltowany charakter, wiadomo jaki jest, wiadomoi, czego sie spodziewac. No i nie psoci (z reguly, choc tez sie zdarzaja przypadki doroslego psotnika). Nie niszczy niczego, jest spokojniejszy. Okres "kociecej glupawki" ma juz za soba. Z reszta poczytaj sobie tu :arrow: viewtopic.php?f=1&t=23290&start=0&hilit=dlaczego+warto+adoptowa%C4%87+doros%C5%82ego+kota
Nie zrozum mnie zle-nie zamierzam cie za wszelka cene odwodzic od adopcji malego kociaka. Cudownie jest moc obserwowac jak sie kocie rozwija, jak rosnie, jego zabawy i psoty nieraz rozbawia do lez. Ale podczas zabaw i psot moze dojsc do pewnych zniszczen w domu a nie kazdy potrafi ten okres przetrzymac. W dodatku kiedy u kota zaczyna sie "okres dojrzewania"-kocury zaczynaja znaczyc teren, kotki rujkowac. Ludzie czesto z tego powodu zamiast wykastrowac/wysterylizowac wyrzucaja koty na bruk, bo jest to uciazliwe. Dlatego znacznie lepiej bedzie przygarnac doroslego. Moze wiec przejrzyj watek, ktory ci podeslalam i zastanow sie, czy nie lepiej doroslego. :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw sty 26, 2012 16:59 Re: Zaadoptuję kotka!

Kociara82 - Ale to że nie podała charakteru jakiego sobie życzy to chyba nie przekreśla i nie powód uruchamiania się.
Broń boże nie bronie jej bo zamiast przygryźć język i schować swoją dumę w kieszeń zareagowała tak a nie inaczej.
Ja biorąc Limonkę i Dropsa ( miał być kotkom ). Kierowałam się tylko i wyłącznie wyglądem i wiekiem.
A to nie oznacza że jestem złym domkiem - bo uważam że domkiem jestem bardzo dobrym.
Nie podawałam wymagań co do charakteru bo kot to kot a nie pies, psa tresujesz a kota musisz zaakceptować
takim jakim jest, nawet jak po 10 latach zmieni mu się charakter. Dla mnie koci charakterek nie ma znaczenia,
i zapewniam że nie jestem jedyną osobom która tak uważa. "Kolor opakowania" kota się dla mnie liczy bardzo,
a to co zwierzę ma w serduszku i duszyczce pokocham bez względu na wszystko.

Przywieźliśmy nowe drzwi do wymiany w pokojach... Drops jest takim psotnikiem że o 5 rano
przewrócił je i potłukł szybę w nich... huk niesamowity, charakter kota wykańczający...
ale za to kocham wymarzonego rudzielca i nie oddała bym go za żadne skarby.
Teraz zawsze o godzinie 5 rano zaczyna gadać i dokuczać słodko śpiącej Limonce.
Nie raz mam ochotę rzucić w niego poduszką żeby się uciszył bo mam tego święcie dość.
Ale jak bym miała wybierać drugi raz to i tak bym wzięła mojego wymarzonego rudzielca
z równomiernie rozmieszczonymi skarpetkami na nogach ...
Jak bym miała warunki w przyszłości na 5 kotów a nie 4 to pewnie bym wybrała czarnucha
i szczerze powiedziawszy chciała bym też takiego bez siwych włosków o kruczoczarnym futerku.
ObrazekObrazek

Ewciia

 
Posty: 585
Od: Pon mar 08, 2010 22:55
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw sty 26, 2012 21:43 Re: Zaadoptuję kotka!

ty moze jestes w stanie zaakceptowac koci charakter jaki by nie byl, ale nie kazdy potrafi :) Szczerze mowiac osobiscie pierwszy raz sie spotykam z sytuacja, gdzie ktos przyznaje wprost, ze zaakceptuje kazdy charakter kota. Za to szacun dla Ciebie spory :)
Natomiast chcialam uswiadomic zainteresowana, ze jesli nie jest w stanie pewnych rzeczy poswiecic, to musi pomyslec nad kocim charakterem :) Ja chyba bym nie potrafila tak do konca zaakceptowac bezwarunkowo kazdego charakteru. Owszem, szanuje kazdego kota, krzywdy nie zrobie, pomoge na ile bede w stanie, ale gdybym miala adoptowac kota to zalezaloby mi, by nie niszczyl rzeczy w domu. Przyznaje, ze moja cierpliwosc co do kocich psot ma swoje granice. Oczywiscie nie wyrzucilabym takiego na bruk-bron Boze!
Nie powiedzialam, ze ta pani jest zlym domkiem, nie moge stwierdzic tego tylko na podstawie, ze najwazniejszym kryterium dla kota jest jego umaszczenie. Gdy ja wreszcie bede mogla spelnic swoje marzenie o kocie, tez bede szukala czarnego, ale jesli moje serce skradnie rudy albo szylkretka-ok, przygarne. Nadal bede jednak do skutku poszukiwala "czarnego idealu". Chocbym miala takiego znalezc dopiero majac 60-70 lat. Ale dla mnie bardzo wazny jest tez charakter.
Jesli zainteresowana tak jak i ty zaakceptuje bezwarunkowo kazdy charakter kota, a czarnego chce bo np tak jak ja najbardziej swira ma na punkcie czarnych wlasnie-ok, wtedy zrozumiem nacisk na umaszczenie.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw sty 26, 2012 22:06 Re: Zaadoptuję kotka!

miałam się w tym wątku nie udzielać...ale jakoś nie mogę. Przeczytałam wszystko, od początku do końca, śledzę ten wątek i wiem, jak się ta cała sytuacja rozkręcała. Na początku wydało mi się ciut dziwne podejście autorki dot. umaszczenia i wieku -sztywne i "nienegocjowalne" - ale co tam, różni są ludzie, nie muszą mieć mojego podejścia - wydaje mi się, że jednak dziewczyny uważające, że coś jest na rzeczy miały trochę racji, po tym, jak znalazłam post autorki w innym wątku na kociarni dot alergii i oddawania kota. Nie ma to nic wspólnego ze szpiegowaniem czy czymś takim-po prostu sobie czytałam i przypadkowo się natknęłam. Dziewczyna pisze po prostu w bardzo specyficzny sposób, budzący moją(i jak widać nie tylko moją) jakąś dziwaczną podejrzliwość :? być może zupełnie nieuzasadnioną...
Moi kochani:
Silvuś
Rudolf *
Stefanek*

Miśka74

 
Posty: 360
Od: Śro paź 19, 2011 11:51
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości