Wiem, wiem, zauważyłam

po prostu dwa okienka odpowiedzi miałam otwarte i nie to wpisałam, gdzie miało być.
Ale już piszę to, co chciałam tutaj napisać
A więc.
Sterylizacje kotó wolnożyjących są również przeprowadzane w Szczecinie.
Miasto finansuje ok 1100 zabiegów- nie jestem do końca pewna tej liczby niestety, moze byc troszkę więcej.
Do konkursu rok w rok startuje tylko jedna lecznica- TOZ Szczecin- nikt inny nawet nie próbował, bo nie chce.
Każdy może przynieść kota. Od godziny 9 do 11 od poniedziałku do piątku, bez umawiania się telefonicznego.
Koty są do odbioru ok godziny 16. Z zaleceniem- dzisiaj nie wypuszczać pod żadnym pozorem, kot ma siedzieć w spokojnym, cichym miejscu. I do tego się opiekunowie kotów stosują. NMie rozumiem, czemu wetki w gabinecie w twoim mieście nie mogą tego też mówić. To jest ewidentny brak dobrej woli.
A w kwestii kosztów sterylizacji- nie wiem jak u was, ale u nas to najniższa cena jaka była możliwa, też miasto wielkich kokosów na to nie przeznacza. Nie wiem czy nie wycenił0 przypadkiem jednej sterylizacji na ok 40 zł - coś takiego mi się kołacze po głowie.
U nas spora libcza opiekunów "kotów wolnożyjących" bulwersuje sie, że ich kicio jest oszpecony

Czyli ma nacięte ucho. Po tym idzie zwykle poznać, kto kit wciskał i czyj kot jest domowy a nie wolnożyjący. No i jeszcze te czyściutkie łapeczki z poduszeczkami bez odgnieceń czy zadrapań o kotó przynoszonych w czasie jesiennych deszczów.