ALE CIACHO! Ptyś ma Balbinkę i STAŁY DOMEK - WROCEK :))))

Kociara82 pisze:
rudy kociak pisze:
Myszolandia pisze:Małgosia musi zapodać przepis pt "Kotowna poleracja wg Cioci Gosi "

Ale Małgosia musi opatentować ten projekt i zastrzec prawa autorskie

o wlasnie

ajtam,dla nas po znajomości będzie bez tego *R :mrgreen:

Cześć ciasteczka :1luvu:

jak sie macie, ciasteczka slodziasne? :1luvu:

Pozdrawiam Ptysiulki :1luvu:

Ptysiaki mają się coraz lepiej

Patent z lizyną zadziałał

Ptysie wszamały całe opakowanie :ryk:

Pysie mają czystsze, z nosków nic nie leci, z oczek tylko tyle co śpiochy :1luvu:

Jeszcze je z tydzień przetrzymam i... szczepienie

To ja już trzymam kciuki, żeby się przez ten tydzień nic nie przyplątało :ok:

Ja też dołączam się może skutek będzie jeszcze lepszy :ok:

no, nareszcie lepiej

Dzielne koteczki :1luvu:

Mam pytanko z serii typowo kocich, a z racji, że spędziłam całe życie z psami to takich banałów nie wiem...

Czy jak kot zaczyna mruczeć czy to normalne, że czasem zacznie mu kapać z noska?? Balbinia tak ma, że jak zaczyna mruczeć po chwili zaczyna jej kapać z noska, a Ptyś nie... i nie wiem czy się tym przejmować czy nie...

profilaktycznie bym weta o to spytała
Nie powinno nic kapać z noska normalnie
może wet coś da na osuszenie śluzówki nosa?
U nas nie było tego nigdy u mojej Miśki,więc dlatego dobrze jak wet by to oblukał,na pewno nie zaszkodzi

:ok:

mruczenie nie ma nic wspolnego z kapaniem z noska, zbieg okolicznosci moim zdaniem. Ale tez na wszelki wypadek bym sie skontaktowala z wetem.

Byłam pytałam.. Pani tylko zapytała czy normalnie też jej leci z nosa - odpowiedz prosta NIE :roll:

I stwierdziła, że może ona po prostu tak ma :wink:

jak mruczy to tak się relaksuje, że jej z noska leci :mrgreen:

stwierdziła, że skoro to jest konkretna sytuacja nie ciągły sympton to może być taka uroda koci :1luvu:

Małgosiu, poobserwuj po prostu, czy w innych sytuacjach tez tak jest. Mojej Kośce cieknie z każdej dziurki na okrągło :mrgreen:

Ale ona po przejściach i chorobie to ma prawo. Jakbyś zaobserwowała, że oczka załzawione, albo kicha więcej - to wtedy zareaguj. Jak dla mnie , na razie trzeba obserwować. No i oczywiście duuuuuuużżżżżo głaskać !!! :1luvu:

To ciekawe. Mój Fred miał tak, że gdy się relaksował to leciała mu ślina z pyszczka. Ale w końcu to był kot-facet, więc szczególnie mnie to nie dziwiło. Przy głaskaniu tak mruczał, tak drżał mu ogonek, że aż panele się śliniły :lol:

. Normalnie jak u psa. (niestety też był chory)

ALE CIACHO! Ptyś ma Balbinkę i STAŁY DOMEK - WROCEK :))))

Kto przegląda forum