Od ponad pół roku mam dwa ukochane kociambry : Lolkę i Karola. Kociaski są z tych niewychodzących nie mniej jednak wyrywających się na świat. Kiedyś tam ...przed adopcją żyły sobie na dworze (w doli i niedoli ... ale raczej to drugie), potem były w domu tymczasowym i ostatecznie trafiły do nas.



Mając na względzie swoje doświadczenia i przemyślenia poradźcie ... czy warto? Boje się je stracić, z drugiej strony chciałabym aby były szczęśliwe


A może spotkaliście się z jakimi systemami nie pozwalającym kotu opuścić terenu ogrodu. Dla psów widziałam obroże elektroniczne imitujące nieprzyjemne dla nich dźwięki itp. czy znacie jakiś sposób na koty?

pozdrawiam,
Agula, Lola i Karolcio