Piotrze cześć

bo widzisz.. ja ani Serniczkowi ani poprzedniemu Głupolkowi nie robiłam ogłoszeń, tylko dodałam ich zdjęcia do swojej galerii na fejsbuku i tam też znalazły się domy, a że większość znajomych mam z Wwy to tak jakoś wyszło

Najlepsze jest to , że koty siedziały pół roku w schronisku i musiały przejechać 300km , żeby mieć pięć zdjęć w domu i wrócić do Warszawy

Niezbadane są ścieżki kocie...

))
Aczkolwiek Kłaku i Puchu miały ogłoszenia robione na Kraków i tu znalazły domy

Co do Sernika.. za każdym razem obiecuję sobie, że wysmaruję koty pastą do zębów w zieloną noc

Sernik nie da się posmarować, bo szaleje za myszką i chwilowo jest nieosiągalny

Damy radę.. aczkolwiek smutno będzie trochę bez Sernika, bo to na prawdę extra kot.
Chwilowo robię sobie ciut przerwy, ale czuję, że w lutym znowu kogoś przytargam, bo wybieram się do Warszawy
