Dziadzio Mróz mnie rozwala
Przypomnę nasze koty beznadziejne...
Wrzucę foty, opisy jutro dorobię na 1.
TOKAJ

Bardzo miły, ale sparaliżowany strachem. Lubi się przytulać, ale boi się obcych, więc głównie koczuje w budce na wybiegu. Młody, góra rok. Z tygodnia na tydzień bardziej smutny i chydszy. Jego "braciszek" Sajgon zmarł w niedzielę rano.
SYNAJ

Niezmiennie mieszka w otworze między boksem, a wybiegiem... W jednym boi się obcycych, a w drugim obcych i psów.
PANDORA

Trudno jej zrobić zdjęcie... Kotka była wolnożyjąca. Nie jest agresywna, raczej typ "zobacz mój ogon", choć przyciśnieta do muru może się bronić. Niestety nie można jej wypuścić, bo jest ślepa lub mocno niedowidząca.
i oczywiście, niezmiennie Miedniczka nasza

Wydaje mi się, że w PA mamy jeszcze jedną burą, drobną dziczyznę

"Wyskoczyła" wystraszona spod pieńka na wybiegu, ale potem, co oczywiście może wydawać się dziwne przy niewielkich rozmiarach boksu i wybiegu 2 metry na 2, już jej nie widziałam
