Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

meksykanka pisze:Biedny Matwiejek, tak chce do ludzia
Trzymaj się Matwiejku

ale ludzia czeka ;-)

nawet dwa ludzie :-)

ewexoxo pisze:
meksykanka pisze:Biedny Matwiejek, tak chce do ludzia
Trzymaj się Matwiejku

ale ludzia czeka nawet dwa ludzie

dlatego trzeba m u to jak najszybciej powiedzieć

Marzenia11 pisze:
ewexoxo pisze:
meksykanka pisze:Biedny Matwiejek, tak chce do ludzia
Trzymaj się Matwiejku

ale ludzia czeka nawet dwa ludzie

dlatego trzeba m u to jak najszybciej powiedzieć

Pewnie już coś czuje. One zawsze wiedzą

Chłopak szybko dojdzie do formy wiedząc, że dom czeka :ok:

Pierwszy krok został zrobiony- z zimnej nieogrzewanej budy trafił do ciepłej piwniczki na kwarantannę. Leczenie rozpoczęte.
Koty wiele rozumieją.
Matwiej czuje, że o nim myślimy :ok:

ewexoxo pisze:
meksykanka pisze:Biedny Matwiejek, tak chce do ludzia
Trzymaj się Matwiejku

ale ludzia czeka nawet dwa ludzie

Jak to dobrze, że Was - tych dwóch ludziów - nie zraża aktualny stan Matwieja.
Dziękuję że czekacie na niego :1luvu:

Basia odpicuje koteczka

po_prostu_kaska pisze:Basia odpicuje koteczka

PO dotychczasowej lekturze Waszych wątków nie wątpię w powyższe

Matwiej musiał być na cito wyciągnięty ze schronu.
Koty to wrażliwe istoty. Zabrać go do ciepłego domku a po 3 dniach oddać jak przedmiot do zimnej budy, bo syczał na pieska a piesek na niego warczał :roll:

Bałyśmy się, że Matwiej może się poddać jak wiele innych porzuconych w schronie wcześniej zadbanych i domowych kociastych, które nie rozumieją co się z nimi stało...
W takim stanie jest bardzo podatny na choroby...
Ale jest, dostał szansę :ok:

Te kocie metamorfozy następują czasem bardzo szybko...
I na to liczymy :ok:

ksb pisze:
Jak to dobrze, że Was - tych dwóch ludziów - nie zraża aktualny stan Matwieja.
Dziękuję że czekacie na niego

Powiem szczerze - jeżeli to by był kot tzw. specjalnej troski to obawiałabym się w tej chwili wziąć go do nas. Dopiero co stanęliśmy na nogi po różnych przyejściach, w końcu mamy swoje "cztery kąty", dosłownie, bo to kawalerka ;-)

i nie chcę się porywać z przysłowiową motyką na słońce biorąc kota, któremu później nie będę mogła lub umiała zapewnić odpowiednich warunków czy opieki. A tu nie chodzi o to, żeby wziąć i oddawać.
Z tego co wiem, to aktualny stan Matwieja jest do opanowania i wyleczenia i wierzę że resztę załatwi ciepły dom, który chcemy mu dać. Zresztą nawet jak rozważaliśmy kilku "kandydatów" to TZ powiedział - weźmy tego biednego ze schroniska, bo tamte już maja DT. Chyba spojrzał mu w oczy tak jak mówiłyście :ok:

ewexoxo pisze:
ksb pisze:
Jak to dobrze, że Was - tych dwóch ludziów - nie zraża aktualny stan Matwieja.
Dziękuję że czekacie na niego

Powiem szczerze - jeżeli to by był kot tzw. specjalnej troski to obawiałabym się w tej chwili wziąć go do nas. Dopiero co stanęliśmy na nogi po różnych przyejściach, w końcu mamy swoje "cztery kąty", dosłownie, bo to kawalerka i nie chcę się porywać z przysłowiową motyką na słońce biorąc kota, któremu później nie będę mogła lub umiała zapewnić odpowiednich warunków czy opieki. A tu nie chodzi o to, żeby wziąć i oddawać.
Z tego co wiem, to aktualny stan Matwieja jest do opanowania i wyleczenia i wierzę że resztę załatwi ciepły dom, który chcemy mu dać. Zresztą nawet jak rozważaliśmy kilku "kandydatów" to TZ powiedział - weźmy tego biednego ze schroniska, bo tamte już maja DT. Chyba spojrzał mu w oczy tak jak mówiłyście

To tak działa,Matwiej myślę będzie zdrowym ,ślicznym ,kochanym kotem o którym tu będziecie pisać.Chłopak nie lubi zastrzyków i zakraplania kropli do oczu. :mrgreen:

On chce noszenia ,głasków ,tulenia.Jak się cieszę ,że są tacy TZ. :1luvu:

Jak się cieszę ,że są osoby na naszych wątkach które tak wspierają nasze koty i mnie,wypatrują domków,polecają,niestety siła jest w grupie, o ile lepiej jest ratować zwierzęta gdy ma się w okół takie osoby jak Wy Wszyscy.Dziękuję. :1luvu:

Prawda jest taka, że i tak to ty robisz to co najcięższe (zwłaszcza psychicznie) - i za to wielki szacunek :1luvu:

Fakt ,ze strasznie przeżywam jak mi się nie uda pomóc jakiemuś kotu.Wszystkie mogę wymienić po kolei które były u mnie w DT ,pamietam o tych co odeszły i nie zawsze łatwo mi się z tym pogodzić.Lecz są też te które dzięki nam żyją i są szczęśliwe.I to jest w tym najważniejsze.

A jak dzisiaj samopoczucie u futrzastych?

ewexoxo pisze:A jak dzisiaj samopoczucie u futrzastych?

Trochę zagubione b były na dworze ,często siedziały na udkach i obserwowały świat a teraz same spędzają większość czasu.Ide zaraz im trochę potowarzyszyć.

Kuwetke zaliczają czy tak średnio? I jak z buraskiem, bo on był najbiednieszy z całego nowego towarzystwa.

Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

Kto przegląda forum