
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
OKI pisze:Dziękuję, że jesteście.
Czuję się do .... i łeb mi pęka.
Nie mogę przestać myśleć.
W moim domu od zawsze były zwierzęta - najpierw psy, ostatnio koty. Naturalną koleją rzeczy odchodziły od nas. To zawsze cios, zawsze za szybko. Ale jakoś radziłam sobie z tym o wiele lepiej niż tym razem. Paradoksalnie chyba byłoby mi łatwiej, gdyby to się stało u mnie. Teraz dochodzi żal, że nie było mnie przy nim, że nie zdążyłam go odwiedzić, żal jego Dużej, która już zdążyła oddać mu serce![]()
Chyba najgorsze w tym cholerstwie jest to, że uderza wtedy, kiedy już ma być tylko dobrze. I nic się nie da zrobić. I zabiera te najmłodsze, wspaniałe koty, które miały całe życie przed sobą...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, sherab i 685 gości