
witam w części drugiej wątku moich kotczek

dla tych, którzy chcą znać ich wcześniejsze perypetie link do części pierwszej
viewtopic.php?f=1&t=134795&start=0
a dla tych, którzy wolą śledzić ich losy na bieżąco krótkie streszczenie
kotek jest cztery...a pierwsza była Buba


Bubeczka od początku jest chora, najpierw katar koci, potem powikłania, przeszła zapalenie płuc, właściwie całe dzieciństwo przeżyła na antybiotykach, jej organizm nie broni się przed jakąś cholerną bakterią, która co jakiś czas daje znać o sobie

a tu kilka zdjęć z okresu kocięctwa mojej brytyjki czekoladowej




obecnie Buba urosła, szczególnie w szerz co zaowocowało próbą jej odchudzania



07.07.2010 przybyła do nas wypatrzona na miau śnieżnobiała Coco, kotka niesłysząca przez co nieco kłopotliwa na początku i dość agresywna jeszcze do niedawna


tak oto moje dwie kochane koteczki umilały mi życie

i oto 26.08.2011 nasze stadko ponownie się powiększyło ale tym razem o kotek sztuk dwie

przybyły do nas cudowne kotki zaadoptowane z lubelskiej Fundacji Felis
piękna, dostojna, przeurocza, na początku ciut przestraszona ale obecnie zupełnie zaaklimatyzowana Mania
taka sierotka była kiedy wstąpiła w moje progi


obecnie szmaragdowooka królowa Mania prezentuje się tak


i wystraszone kurczątko Bajka, która swoje pierwsze dni u mnie spędziła w pralce



kotka, która poruszała się na ugiętych łapkach dziś prezentuje się jak poniżej


