

Byłam Ci ja sobie na wystawie w Austrii kiedyś. Był tam pan fotograf profesjonalny. Znajome chciały swoim bengalom zrobić fotki. Pan fotograf miał promocję taką, że zdjęcia dla 4 kotów kosztowały około 2,5 raza tyle, co zdjęcia dla jednego kota. Znajome do spółki razem miały 3 koty i strasznie mnie namawiały, żebym Blondynę też obfociła.
Ja się nie bardzo chciałam dać na to namówić
i słusznie, jak się okazało, czekałam okropnie długo, z 18 zdjęć które dostałam, tylko 5 mi się podoba i ładnie prezentuje walory kota, a w ogóle jakbym kopnęła TZ, to zrobimy takie zdjęcia w domu; tak, wiem, kopanie TZ mi słabo idzie 
, ale dziewczyny stwierdziły, że one i tak Blondynę zabierają, bo nawet jak same do spółki zapłacą, to im się to bardziej opłaci finansowo. W końcu dorzuciłam jakąś końcówkę, żeby już nie było, że taka niedobra jestem.
Także, proszę państwa,
zdjęcia z podpisem. Jedno było sławne
na fejsbuku przez tydzień
