KOTY z KORABIEWIC Do zamknięcia

smarti pisze:
jopop pisze:został ostatni dzień. i przynajmniej 4 super miziaste koty dla których nie ma miejsca.

a jaka jest dla nich cena doby tam gdzie są teraz?

Cena doby to jedno a możliwości przetrzymania, to drugie - lecznica potrzebuje miejsca dla "normalnych" pacjentów.
A żeby nie być gołosłowną, to informuję, że kicia nr 2 trafiła do mnie na TDT. Nie mam warunków na dłuższy pobyt kolejnego kota

, ale może w ten sposób kupię jej trochę czasu na szukanie DT - wstępnie zaoferowałam 2 do 3 tygodni, w zależności od reakcji reszty kotów.
Oczywiście porobię zdjęcia i ogłoszenia, ale nie bardzo liczę na DS w tak krótkim czasie. Kicia jest przeurocza, krótka-i-gruba, z ogonkiem w stylu "bobtail". O zachowaniu na razie trudno coś powiedzieć, bo wlazła pod dwumetrowe łóżko i tam się integruje z Łatką. Na razie jest spokojnie, ale noc to zweryfikuje.

jak będziesz miała lepsze fotki + opis już, to prześlij proszę do mnie

alix76 pisze:Cena doby to jedno a możliwości przetrzymania, to drugie - lecznica potrzebuje miejsca dla "normalnych" pacjentów.

To może jakiś hotelik dla zwierząt, płatny DT? Jeżeli rzecz rozbija się tylko o koszty, to jestem pewna, że uda się zebrać potrzebną kwotę (deklaruję kolejną wpłatę i poszukam coś na KB). Szkoda, żeby wracały do Korabiewic.

Jak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy, ile zostaje, ile wraca i które?

1969ak pisze:
alix76 pisze:Cena doby to jedno a możliwości przetrzymania, to drugie - lecznica potrzebuje miejsca dla "normalnych" pacjentów.
To może jakiś hotelik dla zwierząt, płatny DT? Jeżeli rzecz rozbija się tylko o koszty, to jestem pewna, że uda się zebrać potrzebną kwotę (deklaruję kolejną wpłatę i poszukam coś na KB). Szkoda, żeby wracały do Korabiewic.

Jak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy, ile zostaje, ile wraca i które?

dorzucę jeszcze, że może nawet nie wszystkie koty zostawić w hoteliku, ale chociaż te najlepiej rokujące albo najbardziej potrzebujące.
Ja też deklaruję dorzucanie się do hoteliku.

Sytuację zna najdokładniej jopop i przypuszczam, że jest mocno dynamiczna. Musimy poczekać na info od niej ...

Został tylko 1 dzień. :!:

Udostępniam na Fb i ślę w wiadomościach info,, ale na razie nie widać efektów

w razie czego do hotelika dla miziaków też się dorzucę.

sytuacja NA TERAZ wygląda tak:

A. normalny DT ma kocurek nr 5
B. TDT na 1-3 tygodnie mają:
- koty 1, 2, 3, 4, 6, 8, 12
C. koty 7, 9, 10 zostają w lecznicy na leczeniu (z tego nr 10 na pewno potem wróci, 7 jest dość fajna, 9 jest średnia, jeszcze ją poobserwują).
D. koty 11 i 15 chyba zostaną na Gersona na leczeniu uszu (warunki mają fatalne tam, ale buremu uszy TRZEBA wyleczyć przed odwiezieniem, a kocur 11 też powinien mieć je choć trochę przeleczone)
E. koty 13, 14, 16, 17 raczej wracają. waham się jeszcze nad kocurem 18, bo nie wiem czy ktoś mu będzie tam dawać antybiotyk. Więc może też zostanie na tydzień. Ale to dzik, więc ostatecznie na pewno wróci.

Wszystkie które wrócą mają przynajmniej na razie być w kociarni.

Dostaję w różnych miejscach pytania o stan zdrowia kotów: generalnie żaden nie jest w złym stanie, ale większość:
- ma świerzba (TEORETYCZNIE zabitego, czyli regularne czyszczenie uszu przez 2-3 tygodnie powinno wystarczyć)
- mimo kilkukrotnego odrobaczania (jeszcze w Korabiewicach i już u nas) - może mieć lub ma tasiemce. U niektórych widać człony.
- kilka coś podkichuje/podkasłuje, ale bez paniki.

O ile nie wydarzy się cud i jakiś DT chętny na kilka kotów (lub kilka DT chętnych na 1 kota) - chyba trzeba się skupić na szukaniu DT dla tych kotów, które zostają w TDT i na leczeniu: nr 1, 2, 3, 4, 6, 7, 8, 11, 12, 15 i ew. 9.

nurtuje mnie pytanie .
Co dalej z kotami, ktore wróca do Korabiewic bo sa dzikuskami? Od kierownictwa szly deklaracje że do lipca chca zakończyć pracę tego "przytułku".

jopop jakby były jakieś telefony o pingwinkę daj znać na wątku, bo ciekawa jestem czy coś dadzą (mam nadzieję, że tak)

asia2 pisze:nurtuje mnie pytanie .
Co dalej z kotami, ktore wróca do Korabiewic bo sa dzikuskami? Od kierownictwa szly deklaracje że do lipca chca zakończyć pracę tego "przytułku".

Raczej to nie nastąpi. Ale oczywiście jeśli tylko znajdą się DT gotowe te koty oswajać - nie powinno być kłopotów z ponownym przywiezieniem ich z Korabiewic. Na razie mają być zamknięte w nowej kociarni, więc nie będzie kłopotów z ponownym złapaniem.

Na razie bardziej martwi mnie, że nie udało się złapać wszystkich. One niestety nigdy nie są głodne, po prostu wyjadają psom :roll:

Trzymajcie jutro kciuki by coś kolejnego się udało złapać.

kciuki są cały czas
naprawdę kibicuję Wam z całego serca.

KOTY z KORABIEWIC Do zamknięcia

Kto przegląda forum