Koty i psy - znalezione, podrzucone, bezdomne

[dana.b]

Żałuję, żałuję, żałuję

[filcowasova]

Czy kot sie znalazł??

magnetyczny jest, ja też mam kocia adoptowanego w sierpniu i myśle pomalutku, powolutku coby mu towarzysza sprawic , ale to nie miało byc teraz.....
ale igor taki cudny......

[dana.b]

Szukam
Ja swojego mam od 5 listopada. Myśl o drugim przyszła, kiedy mój skarb poszukiwał kota córki, z którym była u nas na święta.Miauczał, gruchał i biegał po całym mieszkaniu, zaglądając w każdy kąt.Wtedy zrozumiałam, że jemu potrzebny jest kumpel do zabaw, a ja nigdy mu go nie zastąpię

Igor to kocia piękność

tu jest mój kotek:
http://www.kupsprzedaj.pl/o/szaraczek-s ... mu/1241851

[Korespondentka]

Poza tym, Śląsk jest bliski memu sercu ze względu na mieszkającą tam dużą część mojej rodziny
Będę zaglądać

A mojemu sercu bliskie jest warmińsko-mazurskie - ze względu na mieszkającą tam dużą część mojej rodziny.
Jak żyli moi dziadkowie, to często bywałam w Tałtach, niedaleko Mikołajek, ale to było dawno temu.

Zaglądaj , kota też masz pięknego, jamnika też chętnie zobaczę, bo ja jamnikolubny stwór jestem, chociaż jamnicze forum zaniedbałam ostatnio okropnie.

Myślisz o dokoceniu, zobacz moją Totę. Doskonale nadaje się na towarzysza zabaw. A raczej towarzyszkę

Korespondentko przepraszam, ze robię Ci konkurencję

Nie Ty i nie mnie, tylko Tota moim kociastym , ale powiem Ci, że gdyby udało się Totkę wyadoptować przez Twoje wpisy na moim wątku, to byłabym bardzo szczęśliwa.
Masz oficjalne zezwolenie na robienie konkurencji.

Czy kot sie znalazł??

magnetyczny jest, ja też mam kocia adoptowanego w sierpniu i myśle pomalutku, powolutku coby mu towarzysza sprawic , ale to nie miało byc teraz.....
ale igor taki cudny......

O które znalezienie pytasz ? o to pierwsze, piąte, czy ósme ???

To znalezienie poranne było w garnkach, a w zasadzie w szafce kuchennej za garnkami.
Wszystko trzeba było wyrzucić, żeby kota wyciągnąć.
Kolejne znalezienia były w miejscach różnych , ale najbardziej odpowiada mu półka z książkami w przedpokoju, taka najniższa półka, że nie za bardzo cokolwiek na niej widać bez porządnego zgięcia się w całości. Kota odnalazł jamnik.

[Korespondentka]

Do swojego domku pojechała Poziomka. Dziękuję Pani Sławce i Jej Mężowi.
Poziomka wyjechała bez kociego towarzystwa. Zdecydował rozsądek.

A to nie oznacza nic innego jak to, że Igor został u mnie - chwilowo oczywiście.
Jest tak wystraszony, że w zasadzie nie chodzi normalnie, tylko na ugiętych łapach i pewnie mu się mózg gotuje od ciągłego kombinowania, gdzie by tu tym razem uciec i się schować.
Nie wiem ile czasu będzie mu potrzebne na dojście do "stanu używalności", u mnie jest jakieś 24 godziny.
Widać, że głaskanie nie sprawia mu przykrości, ale cała reszta jest dla niego szokiem.

No nic, będziemy walczyć ze stresem.
Jeżeli Pani Sławka nie zdecyduje się na Igora to będę go ogłaszała wtedy, kiedy przestanie bać się ludzi. Nie jest agresywny, nie wyciąga pazurów, nie syczy, nie atakuje.
Po prostu się boi.

I niestety, ale ze względu na urodę, preferowane będą domki bardzo blisko Gliwic, żebym osobiście mogła przypilnować obcięcia klejnotów , no chyba, że socjalizacja pójdzie kiepsko i obcięcie klejnotów nastąpi szybciej.

Igor, przez Panią Sławkę nazwany Ramzesem





Zagrzebał się w polarach rzuconych przez moje dzieci na szafce z butami.
Edek postanowił z nim pogadać.

[dana.b]

A mojemu sercu bliskie jest warmińsko-mazurskie - ze względu na mieszkającą tam dużą część mojej rodziny. Jak żyli moi dziadkowie, to często bywałam w Tałtach, niedaleko Mikołajek, ale to było dawno temu.Zaglądaj , kota też masz pięknego, jamnika też chętnie zobaczę, bo ja jamnikolubny stwór jestem, chociaż jamnicze forum zaniedbałam ostatnio okropnie.

No i sprawdza się to obiegowe powiedzenie, że świat jest mały
Ja będąc jeszcze w szkole (uuu, dawno temu), mieszkałam na stancji z dziewczyną z Tałt. Z wiadomych względów powiem tylko,że miała na imię Ania.
Moja rodzinka zamieszkuje - Gliwice, Jastrzębie Zdrój i Katowice, o znajomych nie wspomnę.Moja babcia długie lata mieszkała tu na Mazurach, ale na starość zamieszkała u swojej córki w Gliwicach.Tam też jest pochowana.
Zdjęcia mojej Soni zamieszczę jutro, bo mam je na innym komputerze, który okupuje syn.

Igorku, słoneczko- trzymaj się

[Korespondentka]

Z nie-kocich tematów dodam jeszcze, że moje panieńskie nazwisko jest bardzo popularne w Ostrołęce

W domu została jeszcze Jeżynka, ostatnia z miotu, który zabrałam do odchowania ze schroniska.
Też dzisiaj miała jechać do swojego domu razem z Poziomką.
Miała i pojechałaby, gdyby weci postawili trafną diagnozę.
Jeżynkę w poniedziałek czeka wizyta u chirurga, będzie miała nastawiany staw biodrowy. Nie wiem jak to będzie wyglądało i jak potem będzie wyglądała rehabilitacja.
Trzymajcie kciuki za malutką.

[Amanda_0net]

Korespondentko dziękuję

[dana.b]

za Jeżynkę.
Aż się poryczałam za Igorka
Teraz żałuję, że nie mieszkam bliżej, a mogłam

[Amanda_0net]

Biedna Jezynka Trzymam kciuki

[Korespondentka]

A tu braciszek Igorka, również barrrdzo wystraszony, a może i bardziej. Do zdjęć nie był chętny, zrobiłam ich chyba z 50, na każdym próbuje się odwrócić w inną stronę.
Nie mieszka u mnie, w chwili obecnej jest w trakcie leczenia, jakieś katarkowe sprawy, ale domu zaczynam mu już szukać.


[/url]

[dana.b]

Pozwoliłam sobie skopiować zdjęcie Igorka i dołączyć do mojej prywatnej galerii pięknych kotów.
Dodajemy kciuki za braciszka

[filcowasova]

to niech Igorek się otwiera, a ja będe intensywnie myślec
wymyśliłam sobie , że drugi kociak o ile będzie dobrze by było gdyby był miziakime lubiącym kolana, bo Amikowski jest przefajny kot ale na pieszczoty przychodzi tylko kiedy chce , na połozeniu się na kolana nie ma mowy, będzie się kręcił, ocierał , łaził po człeku przysiadał na chwile ale o dłuższych miziankach nie ma mowy. I mieszkam blisko jakby co:) z kastracją sprawa oczywista, Amikowski jest świeżo po grudniowym ciachanku:) własnie zarasta:)

nic będe zaglądac

[Amanda_0net]

Filcowasova porwałaś mi Gustawa

[filcowasova]

Amanda spokojnie, porwanie nie nastąpiło, Amikowski posiada jeden znak mocno osobisty, paskowany ogon:)

ale bardzo pozdrawiamy Gustawa:)