no niestety Cyryl w sobotę się zatkał - pomimo podawania karmy wyhodował kryształy i jeden z nich utknął w cewce - zauważyłam, że przukuca a potem idzie do kuwety i siedzi tam podejrzanie długo. Zajrzałam po chwili - suchy piasek. Pojechaliśmy do lecznicy - przy próbie założenia cewnika wyleciał kryształek, Cyryl się odblokował. W drodze do domu zasikał cały podkład. Mocz pojechał do analizy - liczne kryształy

W środę jedziemy na krew. Na razie łazi po domu i sika gdzie popadnie, ale sika. Nie powiem, że nie mam dość, mam, oszczane kapcie, posłanka, wszystko się co chwilę pierze. No ale sika. Gorzej jakby nikt nie zauważył.