
Obecnie Zuzia jest po sterylce i jest w klace. Teoretycznie za 2 tygodnie powinnam ją wypuszczać (musi zwolnić klatkę dla kolejnej kotki do sterylki) ale szkoda by było Zuzię na kotkę piwniczną (Ziutka z resztą też), szczególnie że jest młoda i do szybkiego doswojenia. Daje się głaskać, nie gryzie (nawet jak jej się palce do pysia wpycha

Niestety na osiedlu poza kilkoma karmicielkami większość ludzi nie lubi kotów. Nie, żeby mieli do nich neutralny stosunek - koty są przeganiane, szczute psami itd. Obok bloku jest duża ulica - wylotówka z Wrocławia, z samochodami jeżdżącymi z centrum do dużych galerii handlowych i tirami wyjeżdżającymi z Wrocławia. W zeszłym roku jedna z kotek poszczuta zapewne psem wpadła pod koła samochodu, zginęła na miejscu. Pomimo super warunków w samej piwnicy, nie jest to bezpieczne miejsce dla kotów - źli ludzie, niebezpieczna ulica, a do tego kotki są wyjątkowej urody, nawet wysterylizowane są narażone na niebezpieczeństwo ze strony ludzi chcących zarobić - to tylko kwestia czasu kiedy jakiś nastolatek, żeby zarobić na piwo złapie kotki i sprzeda na allegro (towarzystwo jest do tego zdolne, dlatego na bloku jest zamontowana kamera monitoringu ale wiadomo, póki rozbój nie dotyczy ludzi to jest to "niska szkodliwość społeczna czynu"

Dlatego szukam dla kociaków DT lub doświadczonego DS (kotki trzeba nieco doswoić, choć myślę że to kwestia tygodnia-dwóch, Zuzia w klatce już całkiem fajnie się zachowuje). Szukam im wspólnego domu, ponieważ są ze sobą bardzo związane.
Obydwa kociaki będą ciachnięte (Zuzia już jest) i odrobaczone oraz dostaną kasę na szczepienie (nie chcę ich szczepić w piwnicy, nawet jak są w klatce odizolowane). Dostaną także wyprawkę. Oczywiście standardzik - umowa adopcyjna i wizyta.
A tutaj zdjęcia:
Ziutek (zdjęcia z późnego lata, niestety chwilowo mam tylko takie zdjęcia Ziutka):


miniaturki po kliknięciu otwierają się w oryginalnym rozmiarze, na drugim zdjęciu za Ziutkiem widać kawałek małej Zuzi.
Zuzia:





