Matwiej - już u nas jako Morris :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sty 19, 2012 18:21 Matwiej - już u nas jako Morris :)

Witam! Proszę Was o pomoc i poradę...
Zastanawiamy się nad wzięciem w ramach DT (może na początek?) lub DS kota. Obecnie mieszkamy w kawalerce (3 piętro). Pracujemy po 8h dziennie/pon.-piątek. Wcześniej mieszkając w domu żyliśmy z kotem - naszym ukochanym Leonem. W zasadzie całe życie towarzyszyły mi koty, a moj TZ pokochał je tak samo jak ja. Brakuje mi teraz takiego kociego przyjaciela, ale nie wiem czy nasza aktualna sytuacja pozwoli zapewnić odpowiednie warunki dla kota.
Wszystkie poprzednie koty miały zawsze pełną swobodę jeżeli chodzi o wyjścia na zewnątrz. Obecnie kot nie miałby takiej możliwości, a wychodzenie kończyło by się najwyżej na kontrolowanym wyjściu na balkon. Wiem, że każde warunki są lepsze niż schronisko, ale chciałabym usłyszeć Wasze opinie - bardziej doświadczonych "blokowych" kociarzy.
Cały czas myślę o przyjęciu młodego kota, który miałby większe szanse na aklimatyzację do takiego ograniczenia kociej wolności i przyzwyczajenia się do tego, że w ciągu dnia siedzi kilka godzin sam. Przeglądając Miau.pl zaczęłam też brać pod uwagę kocie staruszki, które np.trafiły do schroniska po śmierci właściciela, a mieszkały całe życie w zamknięciu. Zaznaczam, że nie ma możliwości żebyśmy wzieli dwa koty, chociaż wiem, że było by to dla nich dobre.
Podejmując decyzję o wzięciu kota nie chciałabym jednocześnie żadnego tym skrzywdzić. Proszę o Wasze opinie i porady.
Ostatnio edytowano Pt lut 24, 2012 11:06 przez ewexoxo, łącznie edytowano 7 razy
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sty 19, 2012 18:47 Re: DT / DS - czy możemy?

To ja się przyłączę do wątku .
Witaj ewexoxo :)
Wasz dom jak najbardziej nadaje się dla Was i dla kota. Większość z nas miau-owiczów opiekuje się kotami w domach niewychodzących.
Ja mam dwa. Kotka 7 lat i druga 2 latka.
Kotom "zamkniętym" w domu nie dzieje się żadna krzywda. Kiedyś też tak myślałam, bo nie wyobrażałam sobie kota bez "wolności". Moje dwie kotki wcale za podwórkiem nie tęsknią, w zupełności wystarcza im w lecie balkon.

Na początek radziłabym nie brać małego kociaczka, lecz troszke starszego kotka, stonowanego. Są koty, które mimo usilnych prób nie akceptują innych kotów, wolą być jedynakami. A skoro nie chcesz parki - moglibyćie być wspaniałym domkiem właśnie dla takiego kociaka.

Co do "wolności" - ja wychodzę ze starszą kotką na spacery w szeleczkach. Tyle, że busiałabyś byc odporna na różne komentarze , bo ludzie reagują bardzo różnie :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sty 19, 2012 18:52 Re: DT / DS - czy możemy?

Witaj na forum :D
Zajrzyj proszę na wątek seniorów czekających na dom - tylu ich jest, a każdy marzy o własnym kąciku. Może zakochasz się w którymś z nich?
viewtopic.php?f=1&t=118406

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 19, 2012 18:59 Re: DT / DS - czy możemy?

Siódemka moich kotów - to koty niewychodzące. Okna mam zabezpieczone, żeby nie "wyfrunęły" za jakimś ptaszkiem. Koty od małego wychowane w domu, nawet nie pomyślą o wychodzeniu. Co dziwniejsze - koty wzięte z ulicy, na której spędziły trochę swojego życia, uciekają do sypialni i chowają się pod łóżkiem na widok otwieranych drzwi.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw sty 19, 2012 18:59 Re: DT / DS - czy możemy?

W moim podpisie link do kotów w naprawdę podbramkowej sytuacji :( Zajrzyjcie, proszę. To wspaniałe koty, szkoda żeby gniły w schronisku...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 19, 2012 19:07 Re: DT / DS - czy możemy?

A co myślicie o pozostawieniu kota samego na 8godzin dziennie? Tu sie trochę martwię i nie chodzi mi o to, że zrobi bałagan czy strąci doniczkę. Bradziej mnie martwi to, że może tęsknić, miauczeć cały dzień, itp. Nie byłam nigdy w takiej sytuacji, bo zawsze moje koty robiły co chciały i ich dzień był wypełniony różnymi zajęciami - od gonienia kotów sąsiadow, poprzez wylegiwanie się w ogrodzie, a skończywszy na włóczeniu się po piwnicach innych domów :-) Przeglądałam wątki starszych kotów, nawet kocich staruszków. Wiem, że starszy kot = mniej "atrakcji" typu podarte firanki, co też przerabiałam kiedy kotka sąsiadów wyprowadziła się od nich przynosząc nam wszystkie kocięta :-) Zrobiła to pod naszą nieobecność wchodząc okienkiem od piwnicy - to było wariactwo! :-) Jeżeli miałabym teraz określić swój ideał kota to byłby pewnie domowy, spokojny, ciapowaty przytulak do rozpieszczania.
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sty 19, 2012 19:08 Re: DT / DS - czy możemy?

Bazyliszkowa pisze:Witaj na forum :D
Zajrzyj proszę na wątek seniorów czekających na dom - tylu ich jest, a każdy marzy o własnym kąciku. Może zakochasz się w którymś z nich?
viewtopic.php?f=1&t=118406


Zaglądałam i cały czas przeglądam, bo nie mogę tego wszystkiego ogarnąć. Tyle tych bidulków... :-(
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sty 19, 2012 19:10 Re: DT / DS - czy możemy?

I takiego właśnie ciapowatego sobie wybierz.
Kot nie miauczy 8 godzin pod drzwiami. Żwyczajnie podczas naszej nieobecności sobie śpi, albo siedzi wpatrzony w krajobraz za oknem. Za to bardzo radośnie wita nas po powrocie. Koty mogą zostać nawet na 2-3 dni same w domu zaopatrzone w odpowiednią ilość karmy i wody, i na prawdę nic się nie dzieje.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sty 19, 2012 19:18 Re: DT / DS - czy możemy?

vega013 pisze:Siódemka moich kotów - to koty niewychodzące. Okna mam zabezpieczone, żeby nie "wyfrunęły" za jakimś ptaszkiem. Koty od małego wychowane w domu, nawet nie pomyślą o wychodzeniu. Co dziwniejsze - koty wzięte z ulicy, na której spędziły trochę swojego życia, uciekają do sypialni i chowają się pod łóżkiem na widok otwieranych drzwi.


U nas okna są zabezpieczone - poprzedni właściciele mieszkania zostawili nam "w spadku" specjalne siatki na metalowych ramach. Gorzej z balkonem, bo nie chciałabym zakładać żadnych siatek. Niby ptaków tu nie ma (zakaz dokarmiania na balkonach), a najbliższe drzewo jest zdecydowanie za daleko żeby najśmielszy kot spróbował skoczyć. Balkon jest zabudowany typu loggia.
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sty 19, 2012 19:25 Re: DT / DS - czy możemy?

Zajrzyj tutaj: viewtopic.php?f=1&t=136130&start=0
Koty siedzą w zimnie na dworze, bez jedzenia, bo właścicielka jeździ do szpitala do męża - dwójka starych, chorych ludzi...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw sty 19, 2012 19:28 Re: DT / DS - czy możemy?

Osiatkowanie balkonu wcale nie musi być ani brzydkie, ani niefunkcjonalne.
Zajrzyj --> http://www.kocia-stronka.republika.pl/damork/cennik.htm

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sty 19, 2012 19:35 Re: DT / DS - czy możemy?

No, no... Te drzwi z siatki mnie przekonują. Ciekawe czy przekonają mojego TZ'a?
Widzę, że potrafisz wyjątkowo szybko rozwiewać moje wątpliwości. To teraz jeszcze pasuje znaleźć kandydata ;-)
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw sty 19, 2012 19:51 Re: DT / DS - czy możemy?

Z kandydatem na forum myślę, że będzie mnie problemu niż z osiatkowaniem tego i tamtego.... :mrgreen:
Widzę, że myślisz wyjątkowo odpowiedzialnie o kotku :ok:
Do zobaczenia za rok...jak założysz nowy wątek pt. "Przygarnę drugiego kociaka..."
Jak zobaczysz, że z kotkiem, nawet takim niewychodzącym wcale nie ma problemu, zechcesz poszukać mu jakiegos twarzysza, bo sama dojdziesz do wniosku, że zdecydowanie jeszcze jeden się zmieści :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sty 19, 2012 19:55 Re: DT / DS - czy możemy?

proszę o DT dla któregoś Korabiewickiego - klijknij w baner w moim podpisie, to zobaczysz zdjęcia. np. dla tego chorego pingwina. dla niego to jedyna szansa na wyzdrowienie. albo dla którejś innej biedy. za dwa dni wracają do schronu jeśli nie znajdą DT...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 19, 2012 19:57 Re: DT / DS - czy możemy?

Tu jest wątek seniorki Kinii: viewtopic.php?f=1&t=127188
Miała być uśpiona, tak sobie wymyśliła poprzednia opiekunka.
Na szczęście Kinia trafiła do domu tymczasowegou Hanelki, w Warszawie. Niestety źle znosi towarzystwo innych kotów i bardzo chciałaby być jedynaczką.
Oto Kinia:
Obrazek

A tu kilka słów o Kinii (autorstwa Hanelki)
Kinia ma jedenaście lat. Jest śliczną, drobną (ok. 3 kg), czarną koteczką z delikatnym białym żabotem i białą plamką na brzuszku.

Jest cudowną kicią. Bardzo zwinna i skoczna, zdobędzie każdy mebel bez trudu. Jest gadułką. Lubi siedzieć na szafce kuchennej i pomagać mi w przygotowywaniu posiłków. Prowadzi ze mną długie rozmowy. Uwielbia głaskanie. Pięknie, głośno mruczy. Jest kotką charakterną: potrafi złapać ząbkami lub pacnąć pazurkami, kiedy coś jej nie pasuje. (Może to się zmienić, kiedy już nie będzie się tak stresować obecnością innych kotów, jednak pewności nie ma, więc nie polecam jej do domu z dziećmi). Nie znosi brania na ręce. Jak do tej pory z kolan natychmiast ucieka.
Lubi suche i mokre jedzonko, uwielbia jogurt naturalny, twarożek i żółtko jajka.
Jest bardzo czysta. Z kuwety korzysta wzorowo.

Po prawie jedenastu latach wspólnego życia pani dostała alergii na kotkę. Być może. Nie zamierzam tego oceniać. Nie to jest przerażające, że postanowili pozbyć się Kini z domu, ale sposób, w jaki zamierzali to zrobić. Pani postanowiła kotkę uśpić (podobno znalazła konowała, który zgodził się uśpić zdrowe zwierzę); pan, który kotkę bardzo kochał, postanowił oddać ją do schroniska (czy naprawdę ludzie nie wiedzą, co dzieje się w schroniskach?!). Dzięki informacji od osiedlowej karmicielki zabrałam kotkę do siebie. Poprosiłam o jakieś rzeczy kici – kocyk, legowisko, miseczkę, ulubioną zabawkę, żeby choć trochę domu przyniosła ze sobą, żeby miała cokolwiek własnego, żeby mniej cierpiała, mniej się bała. Pan przyniósł otwartą puszkę Kitekata… To był cały jej majątek.

Kinia nie znosi kotów. Jest u mnie bardzo nieszczęśliwa z tego powodu. Całe życie mieszkała tylko z ludźmi i z psem. Mój spory pies nie stanowi dla niej żadnego problemu. Zaakceptowała go natychmiast.

Kinia szuka domu. Prawdziwego! Kochającego! Na resztę życia.
Jest zdrowiutka. Ma świetne wyniki badania krwi i moczu. Przyszła do mnie ze świerzbem w uszach (jest już wyleczony). Jej zęby były w okropnym stanie. Pan twierdził, że nie lubi suchej karmy. Nic dziwnego: kiedy ma się połamane zęby z korzeniami na wierzchu i ropniami w dziąsłach, to ból musi być okropny! Po sanacji jamy ustnej okazało się, że sucha karma jest bardzo pyszna!
Koteczka została przeze mnie dwukrotnie odrobaczona, jest zaszczepiona. Ma założoną książeczkę zdrowia.

Szuka odpowiedzialnych opiekunów, którzy jej już nie porzucą i nie zawiodą jej kociego serduszka. Domu niewychodzącego, z zabezpieczonym co najmniej jednym oknem i/lub balkonem. Domu bez innych kotów, może być pies. Nie polecam kotki do domu z dziećmi.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości