Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 19, 2012 1:32 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Rano jadę z Pandorą do weta na 9:30. Chyba niedługo się pożegnamy :( ojciec mówił, że schudła. Pojechałam wczoraj ją zobaczyć, nie widziałam jej parę miesięcy. Kurcze nie wiem, czy to FIP, czy wątroba jej siadła, czy może robaki? Ale robaki to by były w kupie, a nie ma, przy wątrobie żółtaczka, a nie ma... No chuda jest, sama skóra i kości, a brzuch...olbrzymi, zwłaszcza z prawej strony. I kiwa się tak... 15 lat ma. Mruczała tak, jak przyjechałam. Apetyt ma, je, czeka na jedzenie. Kupy rzadkie. Źle to wygląda.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Czw sty 19, 2012 8:48 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

dora750 pisze:Rano jadę z Pandorą do weta na 9:30. Chyba niedługo się pożegnamy :( ojciec mówił, że schudła. Pojechałam wczoraj ją zobaczyć, nie widziałam jej parę miesięcy. Kurcze nie wiem, czy to FIP, czy wątroba jej siadła, czy może robaki? Ale robaki to by były w kupie, a nie ma, przy wątrobie żółtaczka, a nie ma... No chuda jest, sama skóra i kości, a brzuch...olbrzymi, zwłaszcza z prawej strony. I kiwa się tak... 15 lat ma. Mruczała tak, jak przyjechałam. Apetyt ma, je, czeka na jedzenie. Kupy rzadkie. Źle to wygląda.

Trzustka?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 19, 2012 10:46 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Pozdrowienia Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw sty 19, 2012 13:45 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Koty mają pewnie problem, jak zaklasyfikować Karolka.
Na Dużego to on nie wygląda, ale na kota też nie za bardzo :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 19, 2012 13:54 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

cudownie tu :1luvu:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw sty 19, 2012 16:11 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Dora, przykro mi... Niestety Pandora jest juz starszym kotem i moze choc co zaczac szwankowac. Mam nadzieje ze nie cierpi - to przede wszystkim.

Koty zaczynaja sie oswajac z Mlodszym - wczoraj musialam wytlumaczyc Klaczkowi, ze spanie na dziecku to jednak zly pomysl. Skubany upakowal dupsko w wozeczku, teoretycznie w nogach malego, praktycznie na nim bo miejsca bylo malo. Futro sypia na brzegu wozka, lub zwija sie w klebek u nog Karolka. Dzis maly zaczal rezydowac na kanapie bo wyglada na to, ze w wozku sie nudzi kiedy nie spi, a zaczal juz czuwac i rozgladac sie po otoczeniu. Poza tym... Wage urodzeniowa wyrownal w 6 dobie, wczoraj, czyli w 10 wazyl 3,880kg, czyli przybral 30dag. Zdecydowanie rosnie. Ubranko w ktorym byl w szpitalu, mialo rekawki tak dlugie, ze dlonie chowaly sie w nich, a teraz juz krycia nadgarstkow niechetne, wiec lapinki sie powyciagaly. :wink:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sty 19, 2012 16:32 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

To niedługo w koszykówkę zacznie grać. I wreszcie kasy będziesz miała jak lodu Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw sty 19, 2012 16:42 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Nie trzustka, nie FIP, nie wątroba. Niewydolność mięśnia sercowego. Serce bije szybko, płyn z worka osierdziowego gromadzi się w jamie brzusznej. Podajemy Furosemid i jeszcze jakieś leki zwalniające pracę serca.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Czw sty 19, 2012 17:32 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

51cm dlugosci przy jego wadze urodzeniowej, kariery w NBA nie wrozy... :ryk:
Dora, jakie rokowania?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sty 19, 2012 17:53 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Rokowania? :cry: Złe. Powiedziała wetka, że spróbuje leczenia, ale rzadko koty na nie reagują i żeby nie pozwolić jej cierpieć. Dała do zrozumienia, żeby obserwować, łagodzić objawy, a jak już będzie ten czas, przyjechać ją uśpić. Ale kiedy będzie ten czas? W czwartek do kontroli.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Czw sty 19, 2012 18:02 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Kurcze... Smutne to... One zyja za krotko.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 22, 2012 20:48 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Wczoraj... Wychodzilismy z domu na spacer, wiec szybkie ubieranie ssaka, lekkie zamieszanie w zw. z tym. I dobrze ze byla u nas kolezanka i wychodzilysmy razem bo zamknelam za nami drzwi, domu, wyjechalam na chodnik, a ona mi zakomunikowala, ze wybral sie z nami na spacer kot. 8O W bagazniku wozka spala smacznie Miyuki i telepanie wozka w ogole jej nie ruszylo. Wyjelam futrzaka z bagaznika nie bez pewnych trudnosci bo postanowila jednak drzemke kontynuowac, wzielam gadzine pod pache, otwarlam drzwi od domu, wpuscilam ja... Strzelila focha i poszla w glab domu. Zeby nie bylo tak calkiem bez wiochy, to wydobywanie opornego kotecka z wozkowego bagaznika, odbywalo sie przy akompaniamencie rechotu panow z obslugi jakiegos przeprowadzkowego samochodu, ktory wlasnie stal pod drzwiami sasiada. Na drugi raz po prostu zapne kotu szelki i niech sobie radzi. :evil:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 22, 2012 21:09 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Ja dobrze pamiętam to Miyuki zawsze lubiła przechadzki. Fajnie będziesz wyglądała z wózkiem i kotem na szelkach.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie sty 22, 2012 21:10 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Ciekawe kiedy by się obudziła wreszcie :ryk:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Nie sty 22, 2012 21:20 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Tak sobie mysle, ze skoro upodobala sobie bagaznik wozka, to wpieta na szelkach w wozek powinna byc zadowolona, Nie wiem co na to personel Lidla (zwykle robimy zakupy przy okazji), ale o ile wszedzie wisi zeby z psami nie wchodzic, to o kotach nic nie widzialam.
Mysle ze polapalaby sie albo na wybojach, choc wyjscie z domu to juz niezle telepanie) albo obudzilby ja chlod. Coz... Zaden problem wrzucic smyczke w kieszen wozka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 37 gości