GDAŃSK.Stoczniowe i majowe koty.Potrzebna pomoc.

Ja przez pewien czas podejrzliwie na Uziego patrzylam, bo jak ostatnio zadarł ogon, to stwierdziłąm, ze te jajka jakies takie.dziwne. Jakby ich nie było prawie. Ale teraz troszkę mu w końcu urosły...i wetka potwierdziła, że to na bank chlopak. I że nie, jajka nie są za male ;]

Płonie hala na teranie stoczni

jaaana pisze:Płonie hala na teranie stoczni

Napisz więcej, nic nie wiem.

http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/ga ... 7f3b,1,3,4

Spłonęła hala produkcyjna na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej. Zawalił się dach budynku. Na razie nie są znane przyczyny pożaru. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Straty są jednak ogromne.
Aktualizacja, godz. 23.12

Choć strażacy opanowali sytuację nie wiadomo jeszcze, ile czasu potrwa dogaszenie pożaru. Aktualnie z ogniem walczy już dziewiętnaście zastępów straży pożarnej. Konstrukcje budynku zostały mocno naruszone.

Prawdopodobnie jeszcze w piątek ulica Jana z Kolna będzie zamknięta dla ruchu.

Aktualizacja, godz. 22.14

Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku poinformował, że z uwagi na akcję gaszenia pożaru hali stoczni przy ul. Jana z Kolna i możliwość uszkodzenia konstrukcji budynku (ze skutkiem naruszenia infrastruktury tramwajowej w ciągu ul. Jana z Kolna) - ze względu na bezpieczeństwo pasażerów - do odwołania tramwaje linii 8 i 14 w obu kierunkach zostały wycofane z ul. Marynarki Polskiej i Jana z Kolna (na odcinku od Węzła Kliniczna do Węzła Piastowskiego).

Aktualizacja, godz. 21.55

Rzeczniczka firmy HTEP Sunreff Yachts poinformowała, że wszyscy pracownicy zdążyli się ewakuować. Pożar gasi szesnaście zastępów straży pożarnej. Hala ma 80 metrów długości, 20 metrów szerokości i 10 metrów wysokości.

Aktualizacja, godz. 21.20

Szacunkowe straty po pożarze są ogromne. Wiadomo już, że spłonęło pięć jachtów i dwie formy do ich budowania. Firma HTEP Sunreff Yachts będzie musiała prawdopodobnie zaczynać produkcję jednostek od początku, już w nowym miejscu.

Aktualizacja, godz. 20.45

Prawdopodobnie pali się dach jednej z hal produkcyjnych, która nie znajduje się na terenach Stoczni Gdańsk S.A. Hala znajduje się na dawnych terenach, gdzie odbywała się w przeszłości produkcja i remont statków.

Straszne. Mam nadzieję, że nasze stadko "stocznioców" jednak nie ucierpiało.

Pożar już ugaszony, mam nadzieję, że w tej hali produkcyjnej nie mieszkał żaden kot. I że żadnemu nie zaszkodziły trujące opary.
To było na szczęście kawałek od rury.
Stoczniowce-podruraki czują się dobrze, apetyty im dopisują, liczebność nie spada, wręcz przeciwnie.
Dziś na śniadaniu byli: Dzidka, Ogonek, Gwiazdka, Biała Koleżanka, Tri, Grzywka z dziećmi.
A na 3 Maja: Gryzelda (dziś bez kawalera), Bokserka, MArtusia i Krecia.

Koty stoczniowe czują się dobrze, czekają na mnie każdego dnia. Dotychczas wychodziły mi naprzeciw tylko Ogonek i Gwiazdka, ale teraz zauważam też dzieci Grzywki, które kryją się na wszelki wypadek pod rurą, obserwując w napięciu moje poczynania. One są bardzo nieufne, takie dzikuski.
Na 3 MAja sytuacja bez zmian, czyli wszystko OK.

A ja wrócę do tych jejek :wink:

u nas też jeden Gucio zamienił się w dziewczynkę :mrgreen:

Ale dobrze, że podruraczki spokojne mimo pożaru!
A kawaler może tylko w odwiedziny zajrzał? :roll:

myrzapl, szar kocurek zwany Dzidką raczej zamieszkał na stałe :mrgreen:

Jesteś w GD, koniecznie daj znać :piwa:

JaEwka, temat jajeczny zawsze aktualny i ciekawy :ryk:

Fanszeta pisze:Jesteś w GD, koniecznie daj znać [/size]

Ano jutro się wybieram :mrgreen:

Może do Kotikowa zajrzymy Aleksa wymiziać, i mojego kochanego Bączusia? :roll:

Myrza, to czekam na wiadomość.

Biedne koty mają przestawione godziny karmienia. Ale jako inteligentne zwierzęta momentalnie się przystosowały. W tym tygodniu, a pewnie i w przyszłym :mrgreen:

nie dysponuję samochodem. Tak więc karmię po pracy, po południu.

Jak te bidoki wytrzymują takie mrozy, w czwartek podrzucam karmę i jeden domek.

Jakoś wytrzymują, ale martwię się o nie. Choć nadal nie mam samochodu, to z powodu aury zdecydowałam się nie zmieniać pory karmienia. Co rano wędruję ze dwa kilometry z dużym pojemnikiem jedzenia i wielką butlą gorącej wody na plecach :mrgreen:

. Trochę ruchu zawsze się przyda, dość piecuchowania :ok:

Takie ciemne, mroźne poranki mają swój urok. A kotom dopisują apetyty

KOTY Z NARNII, czekamy na Ciebie :1luvu:

hmmm ciemnie poranki to o której ty wstajesz? Bo o 7 to już widno jest. Ubieraj się tylko ciepło co by Cie nie przewiało albo nie zmroziło raczej

Chociaz pewnie butelką z gorącą wodą trochę grzeje :lol:

GDAŃSK.Stoczniowe i majowe koty.Potrzebna pomoc.

Kto przegląda forum