Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
puszatek pisze:doskonale rozumiem Lidkę w sprawie faktur od weta...
większość z nas ma zaprzyjaźnionego weta który leczy nasze futerka po kosztach
napiszę tu swój przykład ale sądzę, że sytuacja Lidki jest bardzo podobna
prawie dwa lata życia podarowali weci mojej chorej suni, miała guz w przegrodzie nosowej
miała trzy operacje, to było bardzo skomplikowane więc o tym pisać nie będę
za operacje zapłaciłam grosze w porównaniu do innych, dostawała antybiotyki na darmo
bywały tygodnie gdzie byłam z nią u weta codziennie, czasami dwa razy dziennie
wetka stosowała akupunkturę...za darmo, opatrunki i wszelkie zabiegi miała darmowe
Ci ludzie poświęcali swój czas nie biorąc za to grosza, telefon do obojga miałam do dyspozycji nawet w nocy z czego kilkakrotnie korzystałam
Pusia miała ogromną wolę życia a oni ogromne serca aby ją ratować, to lekarze z powołania
tak samo traktują moje koty, po jak najmniejszych kosztach
i teraz załóżmy...jestem zdana na pomoc Waszą lub Fundacji
jak mam powiedzieć takiemu wetowi aby wystawił mi fakturę![]()
po drugie...na jaką kwotętyle ile w cenniku kosztuje zabieg
czy tę którą faktycznie płacę
![]()
jeśli leczy tylko po kosztach nic nie zyskuje Klinika, może być problem...
mam nadzieję, że zrozumiecie to co chciałam przekazać...
zanim to napisałam zdążyłyście już tyle naprodukować
puszatek pisze:doskonale rozumiem Lidkę w sprawie faktur od weta...
większość z nas ma zaprzyjaźnionego weta który leczy nasze futerka po kosztach
napiszę tu swój przykład ale sądzę, że sytuacja Lidki jest bardzo podobna
prawie dwa lata życia podarowali weci mojej chorej suni, miała guz w przegrodzie nosowej
miała trzy operacje, to było bardzo skomplikowane więc o tym pisać nie będę
za operacje zapłaciłam grosze w porównaniu do innych, dostawała antybiotyki na darmo
bywały tygodnie gdzie byłam z nią u weta codziennie, czasami dwa razy dziennie
wetka stosowała akupunkturę...za darmo, opatrunki i wszelkie zabiegi miała darmowe
Ci ludzie poświęcali swój czas nie biorąc za to grosza, telefon do obojga miałam do dyspozycji nawet w nocy z czego kilkakrotnie korzystałam
Pusia miała ogromną wolę życia a oni ogromne serca aby ją ratować, to lekarze z powołania
tak samo traktują moje koty, po jak najmniejszych kosztach
i teraz załóżmy...jestem zdana na pomoc Waszą lub Fundacji
jak mam powiedzieć takiemu wetowi aby wystawił mi fakturę![]()
po drugie...na jaką kwotętyle ile w cenniku kosztuje zabieg
czy tę którą faktycznie płacę
![]()
jeśli leczy tylko po kosztach nic nie zyskuje Klinika, może być problem...
mam nadzieję, że zrozumiecie to co chciałam przekazać...
zanim to napisałam zdążyłyście już tyle naprodukować
lidka02 pisze:Byłam z psami , ja napisałam do burmistrza o karme dla kotów i w miare możliwości zwrot kosztów leczenie czekam na odpowiedź , jak odmówi to przesle to do prezes Animalsów w Bydgoszczy już rozmawiałyśmy .I w domu mam chyba z maja co pisałam o karme i burmistrz odpisała że nie ma kasy .Tam na zdjęciu są koty z ośrodka brakuje jeszcze 5 czarnych ale baterie mi siadły były troche dalej , tam są 20 , lub 23 koty i duuuuuużo kotek .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 103 gości