Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 16, 2012 21:16 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

Jeśli DT znaleziony przez Marzenię11 deklarował wzięcie 2ki kotów, to a) Matwieja można wyciągać, tylko transport na szybko i będzie OK :ok: b) można wyjaśnić (poza forum) jak jest sytuacja i spytać czy jako drugiego kotka mógłby wziąć np. Kuro czy Lolka. Jak powiedzą nie, to trudno, ale jak się zgodzą :ok: , będzie świetnie, prawda?
Jasne że nie super - super byłoby gdyby schroniska stały puste a psy, kot, świnki morskie etc. miały domy,które się o nie troszczą z całych sił... Ale to pieśń przyszłości na razie :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sty 16, 2012 21:28 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

Jasne, że byłoby wspaniale :ok:
I liczę, że się uda.
Dziewczyny jakoś wcześniej poza forum się dogadały w kwestii wyciągnięcia Przylepy... i udało im się uzgodnić sprawy z kierownictwem, to myślę, że z zabraniem innego kota problemu nie będzie...
Oby tylko domek nadal dla niego był...
Każde uratowane życie to uratowane życie :ok:

Ja też, podobnie jak ty, czekam tylko na dobre wieści i kciuki zaciskam :kotek:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon sty 16, 2012 21:32 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

meksykanka pisze:Jasne, że byłoby wspaniale :ok:
I liczę, że się uda.
Dziewczyny jakoś wcześniej poza forum się dogadały w kwestii wyciągnięcia Przylepy... i udało im się uzgodnić sprawy z kierownictwem, to myślę, że z zabraniem innego kota problemu nie będzie...
Oby tylko domek nadal dla niego był...
Każde uratowane życie to uratowane życie :ok:

Ja też, podobnie jak ty, czekam tylko na dobre wieści i kciuki zaciskam :kotek:

Oczywiście :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon sty 16, 2012 22:31 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

Mam nadzieję ,że uda sie doczekać pomocy.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto sty 17, 2012 0:04 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

Nie wiem czym z powodowana jest ta radość byłam w schronisku i widzę (bo wbrew pozorom bywam) że większość kotów opisywanych jako bardzo ufne i miziaste takim nie jest, ale ja kotami zajmuje się od 3 m-cy i pewnie nic nie wiem.
Większość z tych kotów zdziczała i nikt ich nie weźmie ja dla odmiany nie umie się tym cieszyć. Mam nadzieję że większość tych kotów doczeka pomocy i znajdzie dom. Życzę dobrej zabawy.
joanna3113
 

Post » Wto sty 17, 2012 0:18 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

Asiu, nikt tu nie jest aż tak infantylny, żeby z kociej biedy zabawy sobie urządzać.
Ja zrozumiałam, że chcesz pomóc kolejnym biedom i wyprowadzić na światło dzienne te, których nie udało się Barbarze wyprowadzić.
Jeśli przy okazji zaktualizujesz, które kotki są w jakim stanie oraz jak bardzo są oswojone czy też nieoswojone... to jest olbrzymi krok do przodu... i rozumiem, że choć ze smutkiem... takie zadanie między innymi sobie postawiłaś.

Jeśli schronisko odwiedza tylko jedna osoba i to ze zrozumiałych powodów niezbyt często, wiadomości (to ze smutkiem stwierdzam) mogą być niepełne, nieaktualne, niedokładne...

Jeśli druga osoba to skoryguje, opisze, oceni, doda fotki... to byłaby ogromna pomoc...

Równocześnie współczuję Ci wizyty (sama byłam tylko 3 razy), bo wiem, że to ogromna trauma...

Nie ma radości
ale jest nadzieja...
bo ona umiera ostatnia
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Wto sty 17, 2012 0:36 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

Zosiu tam nawet Madzi nie można wyciągnąć normalnie bo i ona zdziczała. Nigdy nie będe opisywała moich przeżyć bo po prosu nie potrafię, i nie potrzebuję użalania sie nad soba, jak widzisz kota którego ktos opisuje jako miziaka zdziczałego to serce ci pęka, ja nie umię tego opisać. Widzę tylko wasz cudowny optymizm i pytam się nad czym, większośc z tych kotów straciła nadzieję i umiera, ja nie widze żadnego optymizmu. Widziałam umierające koty i dlatego mogę tylko płakać, moge mieć gdzieś ludzi, bo nie widzą nic prócz siebie, ale nigdy nie będę miała gdzieś zwierząt, bo one nie sa ludzmi, na szczęście.
joanna3113
 

Post » Wto sty 17, 2012 5:59 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

joanna3113, tylko wiara w to, że kiedyś będzie lepiej pozwala nam się nie załamywać i pomagać zwierzętom. Bez niej siadłybyśmy i płakały zamiast robić co się da. I czasami, nawet gdy się wydaje, że nic się nie zmieni na lepsze, jednak się udaje.
Byłam (zdrowie chwilowo nie pozwala) wolontariuszką w sosnowieckim schronisku. Pamiętam jak było na początku, gdy weszłyśmy tam - jedna tragedia. To była umieralnia, z której się przemysłem wyciągało zwierzęta, by je ratować. Pracownicy nie chcieli, żeby potencjalni adoptujący to zobaczyli więc odsyłali ludzi do nas po koty, bo u nas już były czyste, nakarmione, wyleczone etc. Czasem trzeba było wyciągać zwierzaka na cito, by dać mu odejść bez bólu.
Przez kilka lat inicjatywy stworzenia wolontariatu były odrzucane na zasadzie "nie bo nie". W końcu, po różnych pieriepałach udało się i miasto zgodziło się na wolontariat. Żeby nie było za wesoło na starcie zaliczyliśmy epidemię panleukopenii, wywołaną przez tradycję wwalenia nowego kota bez kwarantanny na kociarnię. Teraz jest całkiem inaczej - dzięki temu, że jest oficjalny wolontariat i kilka osób regularnie jeździ do schronu a kilkanaście pomaga "z zewnątrz" nie ma epidemii, zwierzęta mają dużo lepszą opiekę, jest strona z aktualnymi zdjęciami i informacjami o kotach i psach. Gdyby ktoś nam powiedział,że tak będzie 4 lata temu, to byśmy się tylko w głowę popukały. Ale nadzieja sprawiła, że mieliśmy siłę i ochotę walczyć.
Wiem, że w Szczytnie jest ciężej przez sam fakt mniejszej liczby osób,które tam działają, ale trzeba wierzyć, że się to da zmienić, bo bez tej wiary zmiana jest niemożliwa. Dlatego :ok: :ok: :ok: za zmiany na lepsze - za znalezienie wolontariuszy, którzy będą odwiedzać zwierzęta w schronisku, brać je na DT, wydawać do nowych domów. Za poprawę warunków na miejscu :ok: :ok: Za to, by jak najmniej zwierząt trafiało do schronisk w całej Polsce a jak najwięcej miało dom zawsze :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 17, 2012 8:00 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

joanna3113 pisze:Zosiu tam nawet Madzi nie można wyciągnąć normalnie bo i ona zdziczała. Nigdy nie będe opisywała moich przeżyć bo po prosu nie potrafię, i nie potrzebuję użalania sie nad soba, jak widzisz kota którego ktos opisuje jako miziaka zdziczałego to serce ci pęka, ja nie umię tego opisać. Widzę tylko wasz cudowny optymizm i pytam się nad czym, większośc z tych kotów straciła nadzieję i umiera, ja nie widze żadnego optymizmu. Widziałam umierające koty i dlatego mogę tylko płakać, moge mieć gdzieś ludzi, bo nie widzą nic prócz siebie, ale nigdy nie będę miała gdzieś zwierząt, bo one nie sa ludzmi, na szczęście.


Joanna, jeżeli jakieś opisy są nieaktualne - proszę o info. To ja robię opisy. Każda pomoc mile widziana.
Jak wiesz mieszkam w Gdańsku i nie widziałam tych kotów na oczy. Przepraszam jeżeli któryś z nich wprowadził Cię w błąd.
Basia jest w schronisku raz w tygodniu albo mniej, nie sposób wszystkiego wyłapać.

Cudowny optymizm? Spotykałam się ze zgoła odmiennymi opiniami. Cieszy każdy uratowany kot, ale do śmiechu to chyba na całym forum daleko bo wszyscy wiemy jak jest jeśli chodzi o sytuację zwierząt w Polsce. Każdy z nas stara się jak może, po prostu.
po_prostu_kaska
 

Post » Wto sty 17, 2012 12:53 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

Patrząc z mojej otwockiej strony :wink: na problem dziczenia schroniskowych kotów mam inną teorię. Basia chodzi tam często i koty ją bardziej znają.Więc możliwe jest,że biegną na przywitanie i łaszą się.
Nie każdy kot, nawet wielki łasuch uczuciowy nie od razu wskakuje na kolana mało znanej osobie. Przy adopcjach takich "odważniaków" widać często ich odwagę :wink: To też tak jest, jak z naszymi kotami domowymi czy dokarmianymi. Znane osoby są cacy, nie znane nawet miziak nie chce tolerować.

Nie jest w porządku pisanie o nagannej radości i optymiźmie. Nikt tego nie robi.I ja tego nie zauważyłam.
Inaczej wpisy odczytuję.Jak człowiek nie może wygrzebać się z doła pełnego kociej biedy ( bo nie ma takich możliwości) i trudno z tego doła wyciągnąć wszystkie na raz, to cieszy choć mały kroczek. W takich wypadkach nie ma innej drogi.Powoli i systematycznie robić swoje. Choć wierzę,że widok ich wszystkich w schronie jest wstrząsający.
Z drugiej strony tutaj jest odpowiednie miejsce na płacz z bezsilności. Takie porządne ,słowne zrzucenie swego ciężaru. Bo nikt tak tego nie zrozumie jak tutaj. A człowiek musi się wypłakać. By potem iść dalej i robić swoje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto sty 17, 2012 13:58 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

ASK@ pisze:Patrząc z mojej otwockiej strony :wink: na problem dziczenia schroniskowych kotów mam inną teorię. Basia chodzi tam często i koty ją bardziej znają.Więc możliwe jest,że biegną na przywitanie i łaszą się.
Nie każdy kot, nawet wielki łasuch uczuciowy nie od razu wskakuje na kolana mało znanej osobie. Przy adopcjach takich "odważniaków" widać często ich odwagę :wink: To też tak jest, jak z naszymi kotami domowymi czy dokarmianymi. Znane osoby są cacy, nie znane nawet miziak nie chce tolerować.

Nie jest w porządku pisanie o nagannej radości i optymiźmie. Nikt tego nie robi.I ja tego nie zauważyłam.
Inaczej wpisy odczytuję.Jak człowiek nie może wygrzebać się z doła pełnego kociej biedy ( bo nie ma takich możliwości) i trudno z tego doła wyciągnąć wszystkie na raz, to cieszy choć mały kroczek. W takich wypadkach nie ma innej drogi.Powoli i systematycznie robić swoje. Choć wierzę,że widok ich wszystkich w schronie jest wstrząsający.
Z drugiej strony tutaj jest odpowiednie miejsce na płacz z bezsilności. Takie porządne ,słowne zrzucenie swego ciężaru. Bo nikt tak tego nie zrozumie jak tutaj. A człowiek musi się wypłakać. By potem iść dalej i robić swoje.

Asiu nawet nie liczę na obiektywizm, tu nie chodzi o nas. Jeżeli one na mój widok stają się dzikie to jak reagują na widok osób które przychodzą wybrac kota do DS, jakie mają szanse. O tym mówię.
Ja widzę naganną radość i nawet złośliwość, jeżeli to działa dla dobra tych biednych kotów to w porządku, ale ja to odbieram zupełnie inaczej, jak coś co może jedynie zaszkodzić. Takie jest moje zdanie i tak to odbieram.
Ostatnio edytowano Wto sty 17, 2012 16:52 przez joanna3113, łącznie edytowano 1 raz
joanna3113
 

Post » Wto sty 17, 2012 14:08 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

Napiszę tylko jedno opisy według mnie bo przeze mnie zrobione sa aktualne.Będąc zaś w schronisku nie łapałaś Madzi tylko Przylepę a to rzeczywiście dzika koteczka,która pchała sie do tranmsporterka gdy miała rujkę.Ja znam część z tych kotów ,może nie wszystkie idealnie dlatego onich jest mało napisane.Mam nadzieję ,ze dt które wzięły ostatnio polecone przeze mnie koty otrzymały koty oswojone i miłe ,była to Maja która jest w Olsztynie i dwie koteczki siostry Madzi które były w dt w Warszawie a teraz są juz w ds.JA ,Madzię wezmę na ręce i przytulę zreszta ma zdjęcia na rękach właśnie na wątku.Przylepy nigdy nie opisałam jako przytulaka.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto sty 17, 2012 14:20 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schronie !!!! :(

Ok, każdy ma prawo do swojego zdania i uszanujmy to.

Jeżeli opisy, które znajdują się w tym wątku
viewtopic.php?f=1&t=137933
są nieaktualne, tak jak napisałam, proszę o info.

Ja z kolei chciałam przypomnieć o wydarzeniu, które Matwiej ma Facebook-u

http://www.facebook.com/events/358515290841627/

MATWIEJ


Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
po_prostu_kaska
 

Post » Wto sty 17, 2012 16:34 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

horacy 7 pisze:Napiszę tylko jedno opisy według mnie bo przeze mnie zrobione sa aktualne.Będąc zaś w schronisku nie łapałaś Madzi tylko Przylepę a to rzeczywiście dzika koteczka,która pchała sie do tranmsporterka gdy miała rujkę.Ja znam część z tych kotów ,może nie wszystkie idealnie dlatego onich jest mało napisane.Mam nadzieję ,ze dt które wzięły ostatnio polecone przeze mnie koty otrzymały koty oswojone i miłe ,była to Maja która jest w Olsztynie i dwie koteczki siostry Madzi które były w dt w Warszawie a teraz są juz w ds.JA ,Madzię wezmę na ręce i przytulę zreszta ma zdjęcia na rękach właśnie na wątku.Przylepy nigdy nie opisałam jako przytulaka.

O czym ty mówisz, jeżeli o czymś piszesz to dokładniej dopytaj, poszłam do schroniska żeby zabrać Madzię ale zaczęła uciekać i się chować, w tym czasie kiedy chciałam złapać Madzie do transportera weszła Zoja i to ją zabrałam. Chyba że ty wiesz lepiej a tym akurat bym się nie zdziwiła.
joanna3113
 

Post » Wto sty 17, 2012 17:20 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - znów w schornie !!!! :(

joanna3113 pisze:
horacy 7 pisze:Napiszę tylko jedno opisy według mnie bo przeze mnie zrobione sa aktualne.Będąc zaś w schronisku nie łapałaś Madzi tylko Przylepę a to rzeczywiście dzika koteczka,która pchała sie do tranmsporterka gdy miała rujkę.Ja znam część z tych kotów ,może nie wszystkie idealnie dlatego onich jest mało napisane.Mam nadzieję ,ze dt które wzięły ostatnio polecone przeze mnie koty otrzymały koty oswojone i miłe ,była to Maja która jest w Olsztynie i dwie koteczki siostry Madzi które były w dt w Warszawie a teraz są juz w ds.JA ,Madzię wezmę na ręce i przytulę zreszta ma zdjęcia na rękach właśnie na wątku.Przylepy nigdy nie opisałam jako przytulaka.

O czym ty mówisz, jeżeli o czymś piszesz to dokładniej dopytaj, poszłam do schroniska żeby zabrać Madzię ale zaczęła uciekać i się chować, w tym czasie kiedy chciałam złapać Madzie do transportera weszła Zoja i to ją zabrałam. Chyba że ty wiesz lepiej a tym akurat bym się nie zdziwiła.


Bardzo proszę, ... to jest wątek Matwieja :roll:

Basia przedstawiła swoje zdanie, Ty Asia swoje. Można na tym zamknąć dyskusję?
po_prostu_kaska
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51, Paula05 i 53 gości