Jestem stare 42 letnie dziecko i już troche zmęczone , rozmawiałam z pania z fundacji część mają pokryć kosztów ...sunia będzie miała operacje jutro albo w środe , kupiłam jej puszkę zjadła razem z lekiem przeciwbólowym i tak mnie lize po ręcach
, ale nawet jak robi siku to wyje nie mozna na takie cierpienie patrzeć ........Ale komu mam podać nr konta , ta pani z fundacji rozmawiała z moim lekarzem można wszystko sprawdzić żeby ktoś nie mówił ze może zmyslam ...
chyba przestane wychodzić z domu ....Tylko Filuś mnie rozwesela patrzenie na niego jest lepsze jak telewizor .Szaraczkowi w lecznicy dali na imię Franek dziś im wyleciał za lade a kobitka za nim krzyczy Franiu gdzie biegniesz a on drap na lade za jedzonkiem , dobrze że mu się udało jest słodki....
, kurcze jak mi jej żal..........
zaufanie drugiej osobie...
