Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 15, 2012 21:35 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

kotbegemot pisze: a leki na potczymywanie watraby ciezko znalezc

Tak Ci weterynarz powiedział 8O 8O to nie wiem, do kogo Ty chodzisz ...Wątrobę można już 3 zastrzykami z ornityną doprowadzić do stanu "używalności" ... Miałam już problemy z wątrobą u 4 kotów i to takie, że nie dało się zmierzyć poziomu parametrów wątrobowych, bo skala się skończyła w aparaturze ... wszystkie żyją, mają się dobrze, już po 3 zastrzykach była bardzo duża poprawa ...
A ten RC convalescence, który podałaś kotu to jeszcze wzmaga biegunkę, bo jest wysokobiałkowy ....
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 16, 2012 11:17 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Wiesz Kasia, ja bym moga osadzac kazdego za kazdy krok i mowic ze to nie jest zbieg okolicznosci a tylko czyjas pomylka .Royal Canin podalam jeden raz zaledwie cala malutka stzykawke, i mysle ze to bzdura :o ze on wzmacnia biegunke poniewaz jest zrobiony dla kotow anoreksykow ,i kotow pooperacyjnych PRZEZ WETERYNARZY, czy byloby logicznie ze lek dla anoreksykow mogl bym powodowac biegunke kiedy jest zrobiony prszeciwko naruszeniu USWOJANIA skladnikow odzywczych??Kasia to nielogicznie. Pomimo mojej wiedzy,wiedzy weterynarza, weterynarz staral sie bardzo dozo, naprawde jezdzil do mnie w czas kiedy nie pracowal,odwozil bo zyje dosyc daleko i nieraz ciezko tam dostac sie, odpowiadal na masse dzwonkow,pomagal bardzo jak zadny weterynarz w moim zyciu (a widzialam naprawde niemalo),bral ze mnie groszy za leczenie.. Z polowy niektorych rad ktore tu dostalam od niektorych dziewczyn dowiedzialam sie o wielu niuansow prof.veterynaryjnych ktore byly bardzo wazne w pszypadku mojego kotka i ktore nie bardzo pasowaly mu, i razem z wetem robilismy wszystko,weterynaz mowil ze mozno zamowic ten lek ale kosztowal okolo 200 zlotych i musial "dotarc" do podkarpacia a czasu niebylo (sam sie wkorwial ze dlaczegos ten tak wazny lek wycofaly na terenie formaceuptycznym u nich ).I poprostu bylo juz za pozno w prszypadku mojego kotka, pytalam sie kilku weterynarzy bardzo doswiadczonych z Wilna, one tez mi powiedzialy ze w sytuacii kiedy watraba zaczyna raptem szybko i mocno "rozpadac", niepomaga nic i ze bylo wiele prszypadkow kiedy ludzie kupowaly drogie zamuwione leki po 400 lity -a potem dziwily sie kiedy zwiezak umieral przez kilka dni i ze wyzdrowienie zdrarza sie ale tylko w prszypadkach legkich czy bardzo wyjatkowych , a moj kotek mial prszypadek bardzo ciezki.To sa weterynarzy ktore maja wiedza bardzo wysoka ja nie wymyslam. Takze znajoma doktorka do ktorej dzwonilam z tym pytaniem powiedziala ze skutecznych lekow niema nawet dla CZLOWIEKA kiedy watraba "odmawia" sie pracowac i ze najczesciej to droga tylko w jedna strone zwlasza kiedy zaczynaja sie wymioty wlasna watraba... , a drogie leki to zadna gwarancja i pomagaja tylko w prszypadkah nieciezkich.

I wiesz jest taka sprawa, kazdy z nas - nawet ty czy ja, MUSI na cos umrzec, niestety my nie morzemy wybierac zawsze KIEDY ktos musi umrzec,i NA CO, bo smierc widzi swoje, i czeka na swoje , ona jest OBOJETNA do naszyh staran i nieraz tylko sie smieje z nich,bo niemozliwe zmienic rytm ZMIAN WSZECHSWIATA,narodzenie i smierc to sa dwa potrczebnyh mechanizmy,WSZYSTKO musi umrzec aby sie prszerodzic znow,prszerodzenie niemozliwe bez smierci -fizyczne ,psyhologiczne, uczuciowe, smierc jest wszedzie ,i ona stoi trczymajac sie za rece z narodzeniem,uwiez mi one sa najlepszymi kolezankami :piwa:

A dzis, w nocy o godzinie drugiej kotek odszedl ode mnie sam :cry: ,najpierw oddych , a potem serdce...Zegnaj moja czarna kropelka....Teraz potczebuje tylko jakies leki dla gojenia sie wlasnego serdca....
Ostatnio edytowano Pon sty 16, 2012 11:46 przez kotbegemot, łącznie edytowano 1 raz

kotbegemot

 
Posty: 28
Od: Śro paź 13, 2010 22:53

Post » Pon sty 16, 2012 11:21 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Bardzo współczuję :cry: Kotku, biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem [']
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2012 18:46 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

[*] Bardzo mi przykro, że Twój kotek nie żyje ... :cry: TAM już nic go nie boli ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 16, 2012 20:16 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Do wszystkich oceniających - proszę wziąć pod uwagę kilka ważnych kwestii:
1. kot dotarł do lecznicy już w dość ciężkim stanie (sytuacja finansowa kotbegemot powodowała zwlekanie), wet już od początku miał związane ręce z powodu zaawansowania choroby
2. kot nie miał dobrze działąjącej odporności
3. to Rzeszów, Podkarpacie - ciężko "dorwać" niektóre leki
4. "złote rady" forumowiczek typu transfuzja, niekarmienie w takim zaawansowanym stadium były o kant d... rozbić, bo za późno, na co nikt uwagi nie zwrócił; zadajcie sobie pytanie: jak sami postąpilibyście przy zaawansowanym stadium panleukopenii? O tym nikt nie pisał...
Tyle. I tak nie powinnam się odzywać, bo zaraz hienki przyjdą. A temat kontrowersyjny, lecz nikt nie postarał się wgłębić w pełny obraz sytuacji.
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pon sty 16, 2012 21:06 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Szejbal pisze:zadajcie sobie pytanie: jak sami postąpilibyście przy zaawansowanym stadium panleukopenii?

właśnie w taki sposób jak pisało kilka osób
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2012 21:10 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

*anika* - czyli byle coś robić i nieważne, że na to za późno i kot tylko bedzie cierpiał czekając na śmierć?
Cały czas mam na myśli sytuację, gdy za późno na ratunek, czyli stadium ostateczne :roll: Ale to już Wasze gdybania, nic więcej nie mam do powiedzenia w tym temacie.
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pon sty 16, 2012 21:13 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

*anika* pisze:
Szejbal pisze:zadajcie sobie pytanie: jak sami postąpilibyście przy zaawansowanym stadium panleukopenii?

właśnie w taki sposób jak pisało kilka osób

Łatwo mówić. W dużym mieście, z wyborem wetów, z możliwością znalezienia dawcy - pewnie tak. Dziewczyna mało kogo zna w Polsce- jak znaleźć kota-dawcę w obcym kraju?
Kotbegiemot - bardzo współczuję...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sty 16, 2012 21:34 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

*anika* pisze:
Szejbal pisze:zadajcie sobie pytanie: jak sami postąpilibyście przy zaawansowanym stadium panleukopenii?

właśnie w taki sposób jak pisało kilka osób


W listopadzie trafił do nas około 5 miesięczny kocurek. W tzw. "ostatnim stadium panleukopenii". Był nieprzytomny. Miał 32. stopnie temperatury. Biegunka lała się z niego cały czas. Dostał interferon, rano krew od ozdrowieńca. Trzy dni był nieprzytomny(dosłownie), zmieniałam tylko zas.... podkłady i sprawdzałam, czy oddycha.

Imbir żyje i ma się bardzo dobrze /co prawda teraz bujamy się z kk, ale jakoś nie żałuję, że o niego walczyłam/
Obrazek
To było teraz-teraz mamy dużo większe możliwości leczenia, ale dobrych kilka lat temu parę kotów w bardzo podobnym stanie wygrzebało sie z pp bez transfuzji i interferonu. Warto walczyć.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon sty 16, 2012 21:52 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Kotbegemot, współczuję... Trzymaj się! Obrazek

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Pon sty 16, 2012 22:07 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Dziekuje wszyscyh za wspolczocie i pomoc,nakat prszelewania krwi-bylo bez sensu, watroba siadla na amen.Anka prszeciez robilam wszystko co pisane-kroplowki,witaminy, antybiotyki,prszeciwskorczowe, prszeciwbiegunkowe,zatsczyki na odpornosc,probowalam karmic specialnymi lekami z mineralami ale i tak mi sie nie udawalo(tylko nie mowcie ze to byla prszyczyna jego smierci, poniewaz powtarzam wykopalam masse informacii od bardzo znanych veterynarzy ktore wszedzie opisuja obowiazkowy minimalny sposob karmienia veterynaryjnymi legkimi pokarmami prszy tej chorobie, chybe tylko ze wszyscy sa calkowitymi idiotami?Takze opisano dozo zwyciestw tej choroby wlasnie z pokarmem,czy znow wyhodzi to klamstwo?Nie wiem,mi az samej ciekawie... A dla jednej dziewczyny juz pisalam, pointeresujcie sie w jaki sposob pracuje watraba i w jaki sposob nisczy sie z powodu glodu poniewaz organizm zaczyna sam siebie truc bo wydziela toksyczny aceton,ktory trwozy rany na watrobie i doprowadza jej do cirrozu, dopiero dzis patczylam wywiad z profesorka.)A najmozliwiej nawet dwa sposoby sa skuteczne w prszypadku szybkiej reakcji na chorobe.

Dzis bylo bardzo ciezko, ale wieczorem udalo sie usmiechnac sie, poniewaz na Litwie skonczyla sie missija wylapywnia kociet s piwnicy,2 zlapalismy, a jeden ,czarny,w zaden sposob sie nam nie dawal i wyjechalam z ciezkim serdcem , dzis wieczorem dostalam wiadomosc ze go zlapaly nawet z mamusio razem, co jest wogule super,malucha na leczenie, mamusia-sterylizacja.
Ostatnio edytowano Pon sty 16, 2012 22:28 przez kotbegemot, łącznie edytowano 1 raz

kotbegemot

 
Posty: 28
Od: Śro paź 13, 2010 22:53

Post » Pon sty 16, 2012 22:18 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

kotbegemot pisze:Dzis bylo bardzo ciezko, ale wieczorem udalo sie usmiechnac sie, poniewaz na Litwie skonczyla sie missija wylapywnia kociet s piwnicy,2 zlapalismy, a jeden w zaden sposob sie nam nie dawal i wyjechalam z ciezkim serdcem , dzis wieczorem dostalam wiadomosc ze go zlapaly nawet z mamusio razem, co jest wogule super,malucha na leczenie, mamusia-sterylizacja.

Super :)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 16, 2012 22:29 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

kotbegemot pisze:na Litwie skonczyla sie missija wylapywnia kociet s piwnicy,2 zlapalismy, a jeden w zaden sposob sie nam nie dawal i wyjechalam z ciezkim serdcem , dzis wieczorem dostalam wiadomosc ze go zlapaly nawet z mamusio razem, co jest wogule super,malucha na leczenie, mamusia-sterylizacja.

:piwa:
Super, bardzo się cieszę.

Chciałabym mieszkać kiedyś w Wilnie, bo to najpiękniejsze miasto na świecie...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon sty 16, 2012 22:55 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Tak Wilno naprawde jest bardzo piekne,ale dosyc niebiezpieczne w porownaniu ze spokojnym Rzeszowem,a opropo zwiezat to tragicznie, nie mamy zadnych panstwowych shronisk, wszystko dziewczyny robia same, caly czas prosac o pomoc kogos ,i dajac wylacznie z wlasnej kiszeni. Niestety wladza Wilna wydaje miliony na wylapywanie i eutanzje biezdomnych zwiezat i nie daje ani centa shroniskom,ludzie postawily budy budownicze obok tej bojni i wolontarjusze reguliarnie staraja sie zabrac ile potrafia zwiezat kiedy prszyhodzi termin smierci w ciagu 14 czy 8 dni,dlogi ogromne, mejsca wogole niema.Narazie buduja shronisko ze wlasnych pieniadz i 2 procentow ludzi darujacyh,i z tego "kto co prszyniesi" dla budowy , co dosyc dlogo potrwa bo brak kaski na materialy , dlatego dozo antysanitarii w shroniskah i czeste choroby.Ja hcialabym zyc v Biescadach jestem zakochana w Polske ,a polskie mesczyzni to wogule w porownaniu do litwinow sa bardzo kulturalne )

kotbegemot

 
Posty: 28
Od: Śro paź 13, 2010 22:53

Post » Wto sty 17, 2012 1:29 Re: Potczebuje pomocy i rady czlowieka o panleukopii

Bardzo Ci współczuję. Uważnie czytałam Twój wątek, powstrzymując się od rad. Mojej Gabi się udało - wyszła z panleukopenii bez transfuzji, ale ponad tydzień była w stanie krytycznym. Panleukopenia to wredna choroba, z ogromnym odsetkiem umieralności. Zrobiłaś wszystko, co mogłaś zrobić. Kiedyś spotkasz kotunia za Tęczowym Mostem i wtedy usłyszysz: "Dziękuję - za starania i miłość, bardzo dziękuję." Teraz... przytulam Cię...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 84 gości