Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 16, 2012 9:24 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Ja pochodze ze wsi, ale sie nie obrazam, jak ktos sie wypowiada nt. sosunku ludzi wiejskich do zwierzat. Wiem przeciez, ze nie wszyscy sa tacy, ze ja taka nie jestem, ale ogolnie znana prawde przyjmuje z pokora.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon sty 16, 2012 10:45 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

no i też trochę generalizujesz bo wychodzi na to że jest wiejski stosunek do zwierząt i miejski stosunek do zwierzat.
I pewnie uważacie że ten miejski stosunek do zwierzat jest lepszy, to dlaczego miejskie schronisko jest przepelnione.
A przy wspaniałym miejskim stosunku do zwierząt po co potrzebne jest PKDT, i na dodatek zawalone kotami na DT.
Bo tu nie chodzi o to czy to jest wiejski czy miejski ale o prawidlowy stosunek do zwierząt.
Tak samo nie chodzi mi o obrażanie się ale o zwykłą przyzwoitość bo nieładnie pisać że mieszkańcy ""tamtych terenów to barbarzyńcy"" i dalej pisać o swoim mieście jako cywilizowanym. Jakby dobrze się przyjrzeć to i wtej cywilizacji znalazło by się parę cierpiących zwierząt. Pewnie nawet więcej niż parę. O tym świadczy zresztą skala działalności PKDT, a na jakim głównie terenie działa PKDT, chyba trójmiasta czyli miedzy innymi Gdyni.
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6617
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon sty 16, 2012 11:48 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Dziękuje za wpisywanie się w wątku na moja-rumia http://www.moja-rumia.pl/forum/viewtopic.php?t=2445

teraz jakis zajerestrowany dbil napisał o sasiedzie co "utylizował koty łopatą"

Co do zookariny to kazdy dzien jaki sobie wybierzecie bedzie dobry, tylko niech kazdy wygospodaruje 1-2 dni na to. Proszę tylko pisac gdzie chcecie stanąć. Marta była na Nowowiczlińskiej w piątek na 3 godziny, sprzedała 10 kalendarzy, pozbierała kase i karme do skrzynek. Maria pojdzie na chylonie, ja na Rumie. Aga pojedzie na Matarnie i na 3 dzień może na Morene (ok Aga?). Zostaje abrahama w centrum Gdyni, chełm, szadółki, morena (bo jest tam dużo kalendarzy). Jak chcecie stanac nikogo nie trzeba informować ale identyfikatory miejcie ze sobą.
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Pon sty 16, 2012 11:58 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

jarekm pisze:no i też trochę generalizujesz bo wychodzi na to że jest wiejski stosunek do zwierząt i miejski stosunek do zwierzat.
I pewnie uważacie że ten miejski stosunek do zwierzat jest lepszy, to dlaczego miejskie schronisko jest przepelnione.
A przy wspaniałym miejskim stosunku do zwierząt po co potrzebne jest PKDT, i na dodatek zawalone kotami na DT.
Bo tu nie chodzi o to czy to jest wiejski czy miejski ale o prawidlowy stosunek do zwierząt.
Tak samo nie chodzi mi o obrażanie się ale o zwykłą przyzwoitość bo nieładnie pisać że mieszkańcy ""tamtych terenów to barbarzyńcy"" i dalej pisać o swoim mieście jako cywilizowanym. Jakby dobrze się przyjrzeć to i wtej cywilizacji znalazło by się parę cierpiących zwierząt. Pewnie nawet więcej niż parę. O tym świadczy zresztą skala działalności PKDT, a na jakim głównie terenie działa PKDT, chyba trójmiasta czyli miedzy innymi Gdyni.



nie czepiaj sie anulli bo to ja napisalam ze dla mnie to barbarzyncy, napisalam tez dlaczego tak uwazam - ze pracowalam tam dlugo, wznanym obiekcie, mialam duzo do czynienia z mieszkancami, glownie ze ze starszymi kaszubami i co mi sie nie podobalo - postawa roszczeniowa.
napisalam tez, ze mieszkam w tej bardziej cywilizowanej czesci Gdyni, gdzie problemow ze zlym traktowaniem zwierzat jest mniej. nie pisalam ze Gdynia nie ma zadnych problemow aczkolwiek, jako miasto bogatsze, ma lepsze schronisko, niz to dziwne miejsce gdzie trafiaja psy z wejherowa na przyklad... Sam chyba pisales albo kolezanka z Redy, ze koty kolo dworca gina, albo przychodza pokiereszowane.

U mnie po prostu na dzielnicy mniej jest takich problemow. Czesciej tez psy sa trzymane w kojcach niz na lancuchach. W biedniejszych dzielnicach Gdyni, sprawa wyglada inaczej, Zreszta nawet na wiczlinie, jako, ze to taka wies, etz wyglada to inaczej, Tam nadal sa zwiezeta gospodarskie, a pies sluzy do obrony domu, a kot do lapania myszy.

a co do przepelnionego schroniska - lepisze przepelnione Ciapkowo niz skrecanie karkow kotom/szczeniakom pod Stezyca albo zagryziona na smierc suka w cieczce przez wsiowe psy bo nie miala jak z dwumetrowego lancucha sie zerwac. Przyklad - wies Gostomie. 72 km od Gdyni. tam nie ma nawet weterynarza bo najblizszy 15 km Stezyca.

w miastach problemem sa niewystarczajaco sterylizowane psy i koty oraz kupy na trawnikach i to ze mieszkancom to przeszakadza, na wsiach jest problem totalnego !! braku sterylizowania zwierzat plus niehumanitarne zabijanie tychze. Wraz z rozwojem miasta, jego pieniedzmy, idzie w parze wyksztalcenie ludzi, wrazliwosc spoleczna, mowliwosci pomocy itd.itp .

Przepraszam cie Jarek, ze Cie urazilam, niestety takie mam zdanie i chyba mam do tego prawo. Mimo, iz mam znajomych w Redzie i Rumi. ps. (Maja zwierzeta z pseudohodowli, ale sie nei obrazaja jak to krytykuje). Zazdroszcze np. Anglikom ich podejscia do wielu spraw, miedzy innymi do spraw zwierzat i ich traktowania. Tam schroniska licza kilkanascie zwierzaty, trzeba sie zapisywac po psa i do tego udowodnic,z e sie bedzie dobrym domem. Zyczylabym sobie i innym, zeby u nas tak bylo. Poniewaz naogladalam sie, jak dobrze potrafi wygladac gdzie indziej, nie jestem zbyt tolerancyjna na zle rzeczy , ktore sie dzieja w moim otoczeniu. I tak jak uwielbiam przebywac w weekendy na wsi, zbierac grzyby, spacerowac po lesie, wdychac swieze powietrze, tak niewyobrazam sobie funkcjonowania w wiejskiej spolecznosci i jej realiach.

No przepraszam cie, ze sie uraziles i tyle.
Ostatnio edytowano Pon sty 16, 2012 12:12 przez MagdaGdynia, łącznie edytowano 1 raz

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Pon sty 16, 2012 12:09 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

"na wsiach jest problem totalnego !! braku sterylizowania zwierzat plus niehumanitarne zabijanie tychze"

Potwierdzam w 100%. W mojej wsi, coprawda niewielkiej, ale moznaby na palcach 1 reki mozna policzyc wysterylizowane zwierzeta (przy)domowe.
O podrzucaniu zwierzat nie wspomne! Co roku trafia na podworko moich rodzicow kilka kotow, wyrzuconych jak smieci, byc moze z innych wiosek, a moze i z miast.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon sty 16, 2012 12:21 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

anulla, w piatek w pracy kolezanka biurko obok opowiadala mi , ze jej znajoma przygarnela psa.

Przejezdzala autem. Pies blakal sie po wsi i kulal. mieszkancy powiedzieli, ze pies jest po wypadku, chodzi juz tak conajmniej kilka dni tak i jest niczyj, ze oni nie beda placic za weta, ze go ktos podrzucil. BYC MOZE podrzucil go ktos , BYC MOZE z miasta. Dziewczyna zabrala do weta, zaplacila za operacje, wziela do domu, napisala ogloszenie. zglosila sie babka, w tle slychac bylo dziecko. babka powiedziala, ze to jej pies, po czym jak uslyszala, ze pies nie bedzie sprawny tak do konca, rzucila sluchawka. Pies zostal u gdynianki.

Reasumujac - Byc moze pies byl miastowy i podrzucony przez mieszczucha gdynianina na wies, natomiast w miescie byc moze mialby wieksze szanse na trafienie szybciej do weterynarza, bo na przykald trafilby na mnie albo kogos z PKDT, kto by sie zlitowal i szybciej zawiozl do weta. Poza tym byc moze my bysmy sie mniej przejmowali kosztami za tego weta niz ci mieszkancy wsi. Bo dla nas zycie zwierzaka jest duzo warte, dla nich nie bylo warte nic. Bo pies nie ma byc przyjacielem, a ma bronic gospodarstwa i taka jego glowna funkcja.

Nie chce sie Jarek klocic. Po prostu taki przyklad z piatku z pracy. a ze Reda, Rumia, Wejherowo to trudne tereny jesli chodzi o pomoc zwierzetom i traktowanie zwierzat, mozesz poczytac na dogomanii. nawet animalsi rozlozyli rece pomimo koelzanki zgloszen. psy zostaly na stracenie :(

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Pon sty 16, 2012 13:21 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Mogę stać te 3 dni 2 na Matarni i 1 na Morenie Napiszcie gdzie,co i jak


Jarek nie denerwuj się
Jesteś osobą którą należałoby dawać za przykład a pochodzisz z Redy,znamy przecież dziewczyny z Rumi które robią tyle dobrego
Ja myślę,że to nie zależy od tego gdzie się mieszka tylko od tego jakim się jest człowiekiem

Pani z Wejherowa po roku oddała mi kota,bo sama spodziewała się dziecka.Kot u mnie uimarł

Dziewczyna z Gdańska wyrzuciła zaadoptowane ode mnie koty do piwnicy cudem je odzyskałam

Znam polską wieś wiem,że ludzie tam mają nieco inny stosunek do zwierząt niż my miszkancy miast,ale to wydaje się wynika z wychowania i ze statusu materialnego
Na wsi znajdziemy ludzi,którzy dbają o z swoje zwierzęta może niekoniecznie z nimi śpią ale dbają o ich zdrowie,karmią je dobrze i kochają je na swój sposób
Oczywiście są też zwyrole,ale gdzie ich nie ma :roll:
Obrazek

aga marczak

 
Posty: 1200
Od: Sob lis 12, 2011 13:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon sty 16, 2012 13:33 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

"Pani z Wejherowa po roku oddała mi kota,bo sama spodziewała się dziecka.Kot u mnie uimarł"

:cry:

Mam nadzieje, ze Pania z Wejherowa mecza wyrzuty sumienia :!: choc troche...
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pon sty 16, 2012 14:07 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

W piątek byłam w lecznicy, stałam w kolejce. Nagle drzwi się otwierają, wpada dwóch panów z nieprzytomnym psem na rękach. Stałam najbliżej drzwi do gabinetu, więc zaczęłam pukać jak najęta. Okazało się, że ci co przywieźli psa do lecznicy to go potrącili, a (tak mówili) właścicielka psa uciekła. To taki przykład, na bardzo skrajne postawy wobec zwierząt.
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sty 16, 2012 14:44 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Aga, ani się nie denerwuję ani Magdo nie mam zamiaru się kłócić.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na jedną sprawę z której chyba nie zdajecie sobie sprawy.
To forum jest ogólnodostępne, każdy może sobie poczytać. Takie wpisy nieprzychylne a nawet wrogie w stosunku do mieszkańców jakiegoś terenu powoduje że osoby działające na tym terenie mają coraz więcej problemów.
W niektórych miejscowościach to bym się nie przyznał że mam jakiekolwiek kontakty z Forum Miau, a jest miejscowość do której z obawy o własne zdrowie przestałem jeździć właśnie z powodu tego typu wpisów na forum.
Magdo a co będzie jak będziesz przypadkowo potrzebowała pomocy na tym wstrętnym terenie? Możesz przypadkowo trafić na barbarzyńcę co ma internet i czytał to co napisałaś.
Nie mam zamiaru się licytować gdzie wiecej nieszczęść.
Takie zdarzenie - samochód potracił kota, wysiadła jedna osoba, podeszła dała znak kierowcy, samochód cofnął, no i po problemie- jaką rejestrację miał ten samochód ???
No Aga i miałaś rację , jednak się zdenerwowałem, sprawa zbyt swieża

Dziwie sie tylko ze uwielbiasz weekendy na wsi.
Ja bym do barbarzyńców nie jeździł.
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6617
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon sty 16, 2012 14:52 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

jarekm pisze:Magdo a co będzie jak będziesz przypadkowo potrzebowała pomocy na tym wstrętnym terenie? Możesz przypadkowo trafić na barbarzyńcę co ma internet i czytał to co napisałaś.

Dziwie sie tylko ze uwielbiasz weekendy na wsi.
Ja bym do barbarzyńców nie jeździł.


to pewnie nikt mi tam nie pomoze i raczej bym sie pomocy tam nie spodziewala, jezdze przejazdem do pucka co sie sdarza raz na 3 miesiace albo do auchana raz na kolejne 3 i nie sadze zeby ktos ratujac mnie szukal moich wpisow na forum ... miau.pl .. prosze cie ...)

podalam wczesniej przyklad macanej dziewczyny na parkingu, gdzie nawet policja nei chciala przyjechac, psy podrzucane na parkign galerii handlowej ...
w redzie nie ma strazy miejskiej nawet, jest 2 straznikow !!!!

na wsi spedzac czas lubie - ale po tym jak pogonil mnie wiesniak i prawie pobil , bo go przylapalam na lamaniu karkow kotom - nie rozmawiam z mieszkancami wioski i staram sie miec malo kontaktowi nie byc od nich zalezna.
nie wspomne jzu o wielkim swiécie jakim jest ubijanie swini ...

jak dziadek byl zalezny od ich pomocy i placil 100% wiecej niz powinien, - to mu teraz zalatawiam kolego do pomocy, zeby nie prosic tubylcow i nie dawac im uwaga 100 % wiecej do ceny gdynkiej za produkt czy usluge (np drewno kominkowe na stacji benzynowej 10 zl za paczke od tubylca 25 zl). a na wies jezdze z z rodzina/ ze znajomymi, na spacery chodze z psem . mozna? mozna.

a ta by the way - jak Polak lubi jezdzic na wycieczke do Egiptu to musi lubic muzulmanow?

wszytko zaczelo sie od watku na moja-rumia - czytales? odpisales? moze odpisz zaciekle tam zamiast mi?

ja w tym momencie mowie pas. jsli cie osobiscie tak to ubodlo i przez takie wpisy nie mozesz sie pokazac w jakis miejscowosciach bo mieszkancy czytaja miau.pl ???- to moge usunac wpisy.

ja cie przeprosilam - chociaz - mam prawo miec swoje zdanie i nie atakowalam osobiscie ciebie.
nadal uwazam ze w miastach tym bardziej o zasobnych portfelach i lepszej edukacji, stosunek i traktowanie zweirzat jest lepsze niz w mniejszych i biedniejszych.
koniec

MagdaGdynia

 
Posty: 1639
Od: Śro gru 06, 2006 21:27

Post » Pon sty 16, 2012 16:24 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

aga marczak pisze:Ja myślę,że to nie zależy od tego gdzie się mieszka tylko od tego jakim się jest człowiekiem
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6617
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon sty 16, 2012 16:30 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Prawda jest ja dupa,każdy ma swoją :ryk:

Koniec tematu bo robi się gorąco.
To nie jest wątek o ludziach ze wsi czy ludziach z miasta
To wątek o ludziach,którzy kochają koty i którzy zrobią wszystko aby im pomóc
Musimy trzymac się razem bo wielu chciałoby abyśmy się poddali i polegli
Jak zaczniemy rozmawiać tak jak teraz to polegniemy
Kocham Was wszystkich i nie za to gdzie mieszkacie a za to co robicie :1luvu:
Obrazek

aga marczak

 
Posty: 1200
Od: Sob lis 12, 2011 13:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pon sty 16, 2012 16:37 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

To prawda, musimy trzymać się razem, bo nie jesteśmy tu dla siebie, tylko dla zwierząt potrzebujących pomocy. Chociaż z drugiej strony - gdybyśmy nie mieli siebie nawzajem, to pewnie nie daliybyśmy rady ciągnąć tego wszystkiego samodzielnie na dłuższą metę. Świadomość, że jest nas więcej, że mamy te same problemy sprawia, że łatwiej się żyje. Że jest nas więcej, takich freak'ów ;]
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon sty 16, 2012 17:36 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z346539609 501 365 283 znajome?

Czy ktoś może uratować te dwa młode (ok. 5 mcy) koteczki, wyrzucone z domu na zimno, głód i poniewierkę....? Całą noc nie ruszyły się spod drzwi, które przed nimi zamknięto. Cicho popłakując patrzyły przestraszonymi oczkami jakby pytały: "Za co? Przecież jesteśmy takie grzeczne, czyściutkie, uwielbiamy spać wtulone w szyję człowieka, jesteśmy ogromnymi pieszczochami! Skąd więc tyle okrucieństwa wobec nas...?" Koteczki NIE poradzą sobie na podwórku, są całkowicie bezbronne.....Są rodzeństwem - idealnie byłoby, gdyby znalazły jeden, wspólne dom. Nie jest to jednak warunek adopcji.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości