KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 15, 2012 0:02 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Cookie1706 pisze:
gosiakot pisze:
Cookie1706 pisze:Martyna KING :king:
Dzisiaj pierwszy raz się zobaczyłyśmy :D
Martynka myślała, że jestem 50letnią kobietą :ryk:

A nie jesteś ??? :mrgreen:

Hahaha! Bardzo śmieszne! Widzę, że jestem dzisiaj obiektem do drwin i żartów :?
Odkuje się :evil: :ryk:

ja widziałam i potwierdzam ze nie jest :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie sty 15, 2012 0:03 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

MartynaP pisze:
Cookie1706 pisze:
gosiakot pisze:
Cookie1706 pisze:Martyna KING :king:
Dzisiaj pierwszy raz się zobaczyłyśmy :D
Martynka myślała, że jestem 50letnią kobietą :ryk:

A nie jesteś ??? :mrgreen:

Hahaha! Bardzo śmieszne! Widzę, że jestem dzisiaj obiektem do drwin i żartów :?
Odkuje się :evil: :ryk:

ja widziałam i potwierdzam ze nie jest :mrgreen:

:smiech3:
Obrazek+Obrazek+Obrazek+Obrazek
Festi,Tami, Julek, Pani Tiszka.

Cookie1706

 
Posty: 5223
Od: Czw gru 16, 2010 19:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sty 15, 2012 0:22 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

PO dyżurku wieczornym :
Ale nas zima zaskoczyła w połowie stycznia :D
Dojazd ko kociej chatki oraz powrót baaardzo poowooolny . Planowałyśmy z Wiesią sprawny dyżurek w niezbędnym zakresie , ale - jak mówi Woody Alen " chcesz rozśmieszyć Pana Boga ? opowiedz mu o swoich planach "
Na kwarantannie kotki wolno biegające w dobrym humorze ale Arni faktycznie robi dziwne rzeczy z dupką , trze nią o podłogę jakby chciał się czegoś pozbyć. Przywiozłam większą ilość różnych saszetek Whiskasa: Delice , supreme i zwykłego - koty nie jadły tylko zażerały się, nie nastarczyłyśmy otwierać.Ponadto Wiesia przywiozła piersi z kurczaka które cieszyły się wielkim powodzeniem.
Natomiast w boksach - co piętro to inna historia .
Madhuri wystraszona , bo Maurycy wspina sie po siatkach boksów i straszy tę kotkę i umieszczoną niżej Beti. Obie kotki zostały zabezpieczone przed tymi brzydkimi zachowaniami kocykami przewieszonymi przez siatkę.
Beti nie chce żadnych saszetek ,w kuwecie niestety same siuśki. NATOMIAST ZE SMAKIEM ZJADŁA KURCZAKA pierś surową drobno pokrojoną. nie zjadła bardzo dużo ale ZJADŁA !!!
Weronika bez sensacji , zresztą kicia idzie jutro do domu ...
Michałowa ma znakomity apetyt ale jak już pisała Wiesia smarowanie jej imawerolem naprawdę nie jest łatwe :( kotek jest po prostu dziki , ciężko wystraszony.
Na tak zwanej "zdrowej " ciężko o kogoś zdrowego .
W najlepszej formie jest chyba Arletka - łakomczucha, jakoś przyjęła swoją pastę no i Pędzelek z którym chyba wszystko ok.
Biedronek słabiutki - Agata podała mu kroplówkę , zjadł natomiast ze smakiem sporą ilość surowego kurczaka. Ogólnie jednak nie jest wesoło , zamelinował się w malowanej w tygrysa budce nawet przez moment przeraziłyśmy sie że nam się gdzieś schował po otwarciu drzwi do przedsionka.
Zuzia nie za bardzo , polegująca i mało energiczna.
Józek może nie aż tak , ale jednak też bez energii. Kotki jednak nie odmawiają jedzenia , to dobry znak , chorowitki Agata jutro zabierze do lekarza.
Informacja ogólna - bez starannego przemywania oczy Gremlinom ich wygląd jest fatalny . To przemywanie ich nie wyleczy , ale zaoszczędzi im za to " wżerów" które łzy powodują na ich pyszczkach.
Bardzo proszę o przeczytanie następnego mojego postu , bo w trakcie dyżuru miałam " ostry dyżur" nie dotyczący naszych kociochatkowych podopiecznych.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Nie sty 15, 2012 1:23 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

terenia1 pisze:Gosiu dzwoniła do mnie dziś Pani od czarnych diabełków :( znów potrzebuje pomocy, troszkę z nią pogadałam, ale niestety trzeba by tam podjechać i zorientować się w sytuacji, niestety teraz znów ma problem z przygarniętymi przez siebie kociakami do domu. Pytała czy części nie możemy zabrać do siebie, niestety musiałam odmówić :( nie wiem może jej potrzebna karma, ogłoszenia - powiedziałam tak że możemy jej pomóc w jedzeniu, ewentualnie ogłoszeniach, ale niestety ktoś by tam musiał podjechać porobić zdjęcia, potrzebne by były jakieś opisy kotów nie wime czy koty posterylizowane, pokastrowane , nie wiem jakie chce oddać. Żeby potem nie było sytuacji że my porobimy ogłoszenia , ktoś bedzie dzwonił a ona nie będzie chciała kota wydać, bo na coś takiego to szkoda naszego czasu. Kazała mi do siebie zadzwonić - sokrki ale mój ostatni rachunek za telefon w związku z kotami bo na ten temat głównie dzwonię wyniósł horrendalną kowotę :? niestety nie mogę jeszcze finansować tego :(

Dziś mam do przekazania nastepującą historię:
Byłam wczesnym popołudniem u tej Pani o której pisze tutaj Teresa. Dom BARDZO BIEDNY, jedynie koty są w stanie znakomitym , zdrowe , zadbane - widać że niczego im nie brakuje.
W mieszkaniu przebywa pani oraz córka spodziewająca się dziecka, więc mama chce jej oddać większą cześć no i jest jeszcze wnuczek chłopczyk może 7 lat oraz 8 kotów i 2 psy.zwierzeta byly ratowane z roznych opresji , jedna kotka z domu gdzie znecal sie nad zwierzetami narkoman i psychopata . Pani przygarnia wszystkie wymagające ratunku zwierzęta jakie jest w stanie , ale już nie jest w stanie ...bo jest biedna osoba, podjęła nawet pracę dorywczą jako opiekun osoby starszej aby móc utrzymać swoje zwierzęta.
Pani prosi o :
1. pomoc w znalezieniu domów dla dwóch trójkolorowych kotek - jedna jest już i niej dłuższy czas jest wysterylizowana ma na imię Stokrotka , drugą przygarnęła błąkającą się na przystanku - prawdopodobnie wyrzuconą z domu. Kotka ta nie jest wysterylizowana.Obie kotki są bardzo ładne . Jutro Wiesia wklei zdjęcia (jesteśmy ledwo żywe).
2. Pani prosi także o pomoc w sterylizacji jednego kocurka który jest u niej , nie chce go wydawać , ale nie ma już pieniędzy.
Prawdziwy dramat nastąpił jednak jak dojechałyśmy z Wiesią na dyżur. !!!
Pani w trakcie wizyty mówiła że dokarmiała także bezdomnego kotka który jej uciekł wystraszony przez psy - dziś wieczorem go znalazła ze złamaną łapką , wyjącego z bólu i zadzwoniła do mnie jak byłam na dyżurze !!!
W sobotę wieczorem niewiele da sie zrobić- . Moliccy w Dabrowie Górniczej - pani na moję wskazanie pojechała z kotkiem , nie zrobiono prześwietlenia , bo jak tłumaczono - trzeba by powtórzyć w poniedziałek. podano leki przeciwbólowe i kazano odczekać do poniedziałku . KOSZT WIZYTY zamknal sie w kwocie - 85 zł. serdecznie gratuluje tej lecznicy zyskow .
Będzin lecznica "4 łapy" ( niby całodobowa) zamknięte - przez znajomą które dodzwoniła sie dowiedziałam sie jedynie że ich nie ma, że kota trzeba unieruchomić- do poniedziałku .
U Czogały na Brynowie też nie ma możliwości ratowania kota po zlamaniu w weekend. Jedyna lecznica gdzie mozna otrzymac natychmiatstowa pomoc w takich przypadkach w weekend jest MIKOLOWSKA klinika weterynaryjna , do ktorej nie dojedzie z Bedzina nikt kto nie dysponuje wlasnym samochodem. Nawet nie chce myslec o kosztach takiego weekendowego zabiegu.
Mam wiec pytanie , czy :
Pomozemy temu kotu:
- organizujac w poniedzialek pomoc w Almawecie albo innej lecznicy ??? potrzebne jest przeswietlenie i w/g zalecenia lekarzy operacja i gips ??? - pani dowiezie kota gdzie kazemy .
-czy kot moze liczyc na przyjecie do kociej chatki - jest to kot BEZDOMNY ale oswojony bo prawadopodobnie stracil dom bo jest oswojony .na koszty zabiegow zorganizuje pieniadze.
Czy kot zostanie przyjety do kociej chatki i czy zostanie naszym podopiecznym ???
prosze o informacje , sprawa jest pilna bo kot moze zostac kaleka , a pani Krystyna samam nieszczegolnie ma w czego zyc. Juz tych kotow ktore ma nie jest stanie dalej utrzymywac.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Nie sty 15, 2012 1:40 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

gosiakot pisze:
-czy kot moze liczyc na przyjecie do kociej chatki - jest to kot BEZDOMNY ale oswojony bo prawadopodobnie stracil dom bo jest oswojony .na koszty zabiegow zorganizuje pieniadze.
Czy kot zostanie przyjety do kociej chatki i czy zostanie naszym podopiecznym ???
prosze o informacje , sprawa jest pilna bo kot moze zostac kaleka , a pani Krystyna samam nieszczegolnie ma w czego zyc. Juz tych kotow ktore ma nie jest stanie dalej utrzymywac.

Gosiu tego kota możemy zabrać do kociarni - jeśli chodzi o resztę spraw na spokojnie zastanowimy sie co możemy zrobić.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sty 15, 2012 9:12 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

terenia1 pisze:
gosiakot pisze:
-czy kot moze liczyc na przyjecie do kociej chatki - jest to kot BEZDOMNY ale oswojony bo prawadopodobnie stracil dom bo jest oswojony .na koszty zabiegow zorganizuje pieniadze.
Czy kot zostanie przyjety do kociej chatki i czy zostanie naszym podopiecznym ???
prosze o informacje , sprawa jest pilna bo kot moze zostac kaleka , a pani Krystyna samam nieszczegolnie ma w czego zyc. Juz tych kotow ktore ma nie jest stanie dalej utrzymywac.

Gosiu tego kota możemy zabrać do kociarni - jeśli chodzi o resztę spraw na spokojnie zastanowimy sie co możemy zrobić.

Dziękuję Tereniu , przekażę pani Krystynie.
Dwie koteczki Tricolorki które sfotografowałam opiszę i Wiesia wklei ich zdjęcie. Myślę że w ogłoszeniu kotek to możemy pomóc bez większych problemów.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Nie sty 15, 2012 10:16 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

gosiakot pisze:. NATOMIAST ZE SMAKIEM ZJADŁA KURCZAKA pierś surową drobno pokrojoną.

Z tego co wiem od weterynarzy, kotom NIE WOLNO dawać surowego drobiu (nawet po przemrożeniu). Może być skażony bakteriami salmonelli, które wywołują silną biegunkę.

Iwona11

Avatar użytkownika
 
Posty: 1923
Od: Pon lis 21, 2011 19:30

Post » Nie sty 15, 2012 11:01 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Ale one podawały tą pierś sparzoną po pokrojeniu na kawałki - wtedy jest ok. Pamiętasz - 60C i bakterie zabite. :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sty 15, 2012 11:38 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Daję surowe piersi przemrożone przez 3 doby potem sparzone przez wiele lat i nigdy koty nie miały problemów gastrycznych, nie wolno wieprzowiny . Nawet dr Sumińska w telewizji zalecała surowe przemrozone piersi i weterynarze u nas też nie są przeciwni .Jak kot nic innego nie chce jak Beti to chyba lepiej że zje troszke piersi . . Piersi w chatce raczej nie są często.
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, zyskałby na tym człowiek, a stracił kot.

Mark Twain

wiesiak

 
Posty: 697
Od: Nie sty 09, 2011 21:20

Post » Nie sty 15, 2012 12:24 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

To ja
8)
ARO :)

Nowa Kotka ze schronu już jest, ma alergię, we wtorek(?) ma miec badania na co jest uczulona, nie ma imienia, kolor? taki trochę podobna do Luizy.
Co więcej ? Pozdrowienia od Piotra wziął Weronikę
8)
PS Trzymajmy mocno kciuki za nasze Koty co do wet pojechały

The Szops

 
Posty: 4990
Od: Sob lip 30, 2011 15:08
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sty 15, 2012 14:14 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

wiesiak pisze: Arni saneczkuje pupą trzeba zobaczyc czy nie ma wolnych stolców bo zrobił dzis śmierdzaca luzniejsza kupę.

na moim rannym dyzurze tez zrobił rzadką, śmierdzącą kupę! czy w tej sytuacji można go doszczepiać?

Iwona11

Avatar użytkownika
 
Posty: 1923
Od: Pon lis 21, 2011 19:30

Post » Nie sty 15, 2012 14:55 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Ja bym zaczekała az unormuje się kupa. Proponowałabym smektę jest w witrynce może nie toleruje tych puszek niebieskich winston .
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, zyskałby na tym człowiek, a stracił kot.

Mark Twain

wiesiak

 
Posty: 697
Od: Nie sty 09, 2011 21:20

Post » Nie sty 15, 2012 15:39 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Jadzia ma zamiar z nim jechać, napisałam jej też na PW, w razie gdyby przeoczyła tą informację na wątku.

Iwona11

Avatar użytkownika
 
Posty: 1923
Od: Pon lis 21, 2011 19:30

Post » Nie sty 15, 2012 17:04 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

terenia1 pisze:
gosiakot pisze:
-czy kot moze liczyc na przyjecie do kociej chatki - jest to kot BEZDOMNY ale oswojony bo prawadopodobnie stracil dom bo jest oswojony .na koszty zabiegow zorganizuje pieniadze.
Czy kot zostanie przyjety do kociej chatki i czy zostanie naszym podopiecznym ???
prosze o informacje , sprawa jest pilna bo kot moze zostac kaleka , a pani Krystyna samam nieszczegolnie ma w czego zyc. Juz tych kotow ktore ma nie jest stanie dalej utrzymywac.

Gosiu tego kota możemy zabrać do kociarni - jeśli chodzi o resztę spraw na spokojnie zastanowimy sie co możemy zrobić.

Dziekuje , w tej sytuacji po niezliczonych telefonach zalatwilam, ze kotek zostanie przyjety w Lecznicy doktora Skolika jutro rano. Tylko w tej lecznicy mozna zrobic jednoczesnie przeswieltlenie oraz jesli bedzie potrzeba - zoperowac lapke tylna prawa. Pani Krystyna tam go zawiezie, a jak dobrze pojdzie z czasem to Terenia zabierze go do kociej chatki. Bardzo prosze o czula opieke nad koteczkiem , strasznie sie nacierpial . To jest kotek wyrzucony z domu , jest doroslym wysterylizowanym kocurkiem. Kotka nazwalam Dawidek .W kamienicy gdzie mieszka pani Krystyna jest Synagoga Mizrahi, doslownie obok niej znaleziono kotka.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Nie sty 15, 2012 17:11 Re: KOCIA CHATKA znów zaprasza....

Biedny koteniek, oby wszystko przebiegło pomyślnie :ok: Już nie mogę się doczekać, aby go poznać.
Za Dawidka :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

Czy dom bez kota – najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego – zasługuje w ogóle na miano domu? :(
Mark Twain


Jesteśmy, by służyć zwierzętom. Obrazek

Kocia Mama Ewa

 
Posty: 566
Od: Wto wrz 27, 2011 11:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], puszatek i 81 gości