w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie sty 15, 2012 12:41 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

Bożenko, bardzo mi przykro, że cię poparzyło, to musi bardzo boleć :(


asia2 pisze:mogę ogłoszenia kupić od Małgosi i jakiś tekst zrobić dla czarnuszka jak nie masz tylko zdjęcia potrzebne.

Teraz jest mało maluchów, więc większe szanse na adopcje starszych kotów :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie sty 15, 2012 12:59 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

Biedactwo :placz:

Bardzo Cię boli? Byłaś u lekarza?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie sty 15, 2012 15:32 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

BOZENAZWISNIEWA pisze:psa nie złapalismy....zapłaciłm"hyclowi"50zł ma go złapać i doprowadzić...
DEoszło jedzenie dla kotów chorych.....
Reka lewa góra spalona,na pwawej dwa palce....z bablami...
Jak sie stało?przypadek....Mój synek Łukasz chciął do komonka podrzucić....wadził kołki dwa i nie zamkł szybnay.Jak wróciłam z podwórka ,uiadłam na fotel i jakos huknęło....Szyba nie była zamknieta,więc to co było w srodku wydadło....na moje rece....no przed kominkiem lezały koty i pies....Zdnemu sie nic nie stało...Okularydo tego wszystkiego zgubiłam...To pisze ja ,Bożena...

ŚNIEŻEK SUPER JUŻ...JE KME,dostał leki i narawde poprawe widz e
Daisy lepiej....Od wczoraj koty dostały INTERFERON...druga serię...

Czarnuszka zgłaszam do adopcji...znowu zasmarkany jst..dostaje unidox od 30grudnia...jest przecudowny,ale nie moge go zaszczepić.zdarzyło sie kilka razy,ze dzieci go wypusciły z pokoju....ja mam koty białaczkowe,więc takie numeru nie mogą sie sdarzyć... :(

Bożena współczuję bólu, ale kto pozwala dziecku na dokładanie do kominka? :strach:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Nie sty 15, 2012 15:35 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

jak będziesz mogla napisz co się dzieje z Daisy , może można jej pomóc

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie sty 15, 2012 15:47 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

PearlRain pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:psa nie złapalismy....zapłaciłm"hyclowi"50zł ma go złapać i doprowadzić...
DEoszło jedzenie dla kotów chorych.....
Reka lewa góra spalona,na pwawej dwa palce....z bablami...
Jak sie stało?przypadek....Mój synek Łukasz chciął do komonka podrzucić....wadził kołki dwa i nie zamkł szybnay.Jak wróciłam z podwórka ,uiadłam na fotel i jakos huknęło....Szyba nie była zamknieta,więc to co było w srodku wydadło....na moje rece....no przed kominkiem lezały koty i pies....Zdnemu sie nic nie stało...Okularydo tego wszystkiego zgubiłam...To pisze ja ,Bożena...

ŚNIEŻEK SUPER JUŻ...JE KME,dostał leki i narawde poprawe widz e
Daisy lepiej....Od wczoraj koty dostały INTERFERON...druga serię...

Czarnuszka zgłaszam do adopcji...znowu zasmarkany jst..dostaje unidox od 30grudnia...jest przecudowny,ale nie moge go zaszczepić.zdarzyło sie kilka razy,ze dzieci go wypusciły z pokoju....ja mam koty białaczkowe,więc takie numeru nie mogą sie sdarzyć... :(

Bożena współczuję bólu, ale kto pozwala dziecku na dokładanie do kominka? :strach:


Bardzo proszę PearlRain, nie bierz tego do siebie, ale w imieniu Bożenki od razu odpowiem na wszelkie tego typu zarzuty.
Rzeczywistość miasta i wsi bardzo się różni. I to nie dla tego, ze na wsi żyje się gorzej albo dzieci są niecnie wykorzystywane. Po prostu tak jest.
Nie wiedziałam o tym, póki nie przeprowadziłam się z Warszawy na zadupie. Nie wiedziałm, że można nie mieć kaloryferów, centralnego ogrzewania, kanalizacji....

Tutaj życie toczy się inaczej. Ani gorzej, ani lepiej. Po prostu inaczej.
Znam Bożenkę, znam jej chłopców. I znam jej zwierzaki.
Tam jest ciepło, dom przepiękny, koty wypasione, dzieci zadbane. Zresztą każdego chętnego Bożenka zaprasza serdecznie, a ma się czym pochwalić.

Ale to wieś. Inny świat. Dzieci pomagają w gospodarstwie (a nie tylko bawią się z mamą w zmywanie naczyń).
Nie są wykorzystywane. Po prostu tak jest. Krzywda im się absolutnie nie dzieje.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie sty 15, 2012 15:58 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

kamari ja to wszystko rozumiem, dzieci moim zadaniem powinny pomagać w domu, ale piec czy kominek jak dla mnie to zbyt niebezpieczne dlatego tak zareagowałam, dużo nie potrzeba żeby dziecko się oparzyło

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Nie sty 15, 2012 16:10 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

PearlRain pisze:kamari ja to wszystko rozumiem, dzieci moim zadaniem powinny pomagać w domu, ale piec czy kominek jak dla mnie to zbyt niebezpieczne dlatego tak zareagowałam, dużo nie potrzeba żeby dziecko się oparzyło


Wiem, dzieci powinny się trzymać od tego z daleka. Ale jak masz kominek i dzieci i jeszcze parę rzeczy do zrobienia poza pilnowaniem dzieci...to są wypadki, nikt tego nie chce, ale się zdarzają.

Ja po prostu jestem ostatnia od osądzania. Dzieci tak łatwo stracić na chwilę z oczu... A Bożenka naprawdę dba o wszystko. Tylko czasem oczu brakuje....

Byłam nie raz. Widziałam na własne oczy. Grube białaczkowe koty...to był szok.

Bożenki można nie lubić, albo nie rozumieć. Ale to bardzo porządna osoba.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie sty 15, 2012 18:59 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

Bożenko napisz, jak dasz radę jak z tym oparzeniem. potraktowałaś to jakimś specyfikiem? No i jak kota? Co się dokładnie dzieje? Martwię się

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie sty 15, 2012 19:06 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

kamari pisze:Bożenko, bardzo mi przykro, że cię poparzyło, to musi bardzo boleć :(


asia2 pisze:mogę ogłoszenia kupić od Małgosi i jakiś tekst zrobić dla czarnuszka jak nie masz tylko zdjęcia potrzebne.

Teraz jest mało maluchów, więc większe szanse na adopcje starszych kotów :ok:

Ale czarnuszek to mlody kot, a wlaściwie kociak - circa pól roku i 2 kilo wagi.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 15, 2012 19:14 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

felin pisze:
kamari pisze:Bożenko, bardzo mi przykro, że cię poparzyło, to musi bardzo boleć :(


asia2 pisze:mogę ogłoszenia kupić od Małgosi i jakiś tekst zrobić dla czarnuszka jak nie masz tylko zdjęcia potrzebne.

Teraz jest mało maluchów, więc większe szanse na adopcje starszych kotów :ok:

Ale czarnuszek to mlody kot, a wlaściwie kociak - circa pól roku i 2 kilo wagi.



Jak taki młodziutki to jest większa szansa, ze ktos będzie zainteresowany .
Tak myślę , mimo że próbuję dla swojego tymczasa który ma 6 miesięcy znaleźć domek i ciągle bez rezultatów. Warto jednak próbować.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie sty 15, 2012 19:32 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

No, tylko trzeba szukać domu z mocnymi nerwami, bo on ma ADHD :lol: I chyba dobry bylby dom z innym kotem, bo inaczej, to może być kot-demolka :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 15, 2012 19:34 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

Jak Bożenka się odezwie i okresli wszystko będziemy szukać :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie sty 15, 2012 19:35 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

Zdrówka życzę....

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Nie sty 15, 2012 20:17 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

PearlRain pisze:kamari ja to wszystko rozumiem, dzieci moim zadaniem powinny pomagać w domu, ale piec czy kominek jak dla mnie to zbyt niebezpieczne dlatego tak zareagowałam, dużo nie potrzeba żeby dziecko się oparzyło


To był nieszczęśliwy wypadek i tyle.

Mój jedenastolatek też chce palić w kominku.
Na razie przynosi drewno, układa i rozpala.
Wszystko pod moim lub męża nadzorem.

Nigdy nie wiadomo, jaki wiek jest dobry, by zacząć dzieci usamodzielniać.
Dla jednego 5-latek idący do sklepu po zakupy to norma, dla drugiego coś absolutnie niedopuszczalnego.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon sty 16, 2012 10:16 Re: A miało byc fajnie...umieramy?Daisy-niknie...

dziewczyny,nie czytam co napisałyscie,bo nie mam okularów :(


Pan oddal 50zł,bo piesek pojechał do schroniska gminego...prawdopodobnie juz stamtąd dwa razzy uciekał.i biegł na przystanek autobusowy....
Reka lewa popalona,prawa też dwa palce,pekły juz bąble i poszła krew..Wieczorem wraca mój mąż,jest ratownikiem medycznym i zdecyduje co dalej/
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 105 gości