50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Ufff.
Za psiaka :ok:

Krótka historyjka "ku pokrzepieniu serc". Pisałam o kocie, ktorego Dorcia ostatnio znalazła - siedał biedny, smutny, opuszczony. Jola wsadzila go do klatki pobytowej na strychu, na wszelki wypadek rozwiesiła trochę ogłoszeń i dzis miała kocura zabrać na kastrację, ale wczoraj ok. 23,oo zadzwonił ktos do drzwi - okazało się że to właściciele kota! Własnie wieźli kota na kastrację, kiedy nawiał im z kontenerka (zapewne źle zabezpieczonego). Kot wrócił do włascicieli, a Jola ma znowu tylko 23 koty...

jolabuk5 pisze:Krótka historyjka "ku pokrzepieniu serc". Pisałam o kocie, ktorego Dorcia ostatnio znalazła - siedał biedny, smutny, opuszczony. Jola wsadzila go do klatki pobytowej na strychu, na wszelki wypadek rozwiesiła trochę ogłoszeń i dzis miała kocura zabrać na kastrację, ale wczoraj ok. 23,oo zadzwonił ktos do drzwi - okazało się że to właściciele kota! Własnie wieźli kota na kastrację, kiedy nawiał im z kontenerka (zapewne źle zabezpieczonego). Kot wrócił do włascicieli, a Jola ma znowu tylko 23 koty...

jakoś średnio mnie to krzepi. Ale dobrze, że ci właściciele się znaleźli

Każdy kot mniej to krok w dobrą stronę

Do domu pojechała Piszczałka, ma bardzo fajny domek! Dzięki, Ewuniu za kontakt! :1luvu:

Piszczałka :ok:

jolabuk5 pisze:Do domu pojechała Piszczałka, ma bardzo fajny domek! Dzięki, Ewuniu za kontakt!

oj tam, oj tam!
Jolu, Ty też mi pomogłaś już parę razy...
myślę, że na tym ta nasza (fundacyjna) praca ma polegać
... i mry dla Joli Dworcowej i jej stada!
... i mry dla Ciebie i Twojego stada!

Kotka Piszczalka, ciesze sie bardzo z domku :1luvu:

Jak Pani Jola sie czuje?

Aniu, Jola jak to Jola -teraz ma bardzo silne skurcze w nogach... Zawsze coś jej dolega, bo się nie wychorowuje.
A dziś wyadoptował się Ptyś,ten Ptyś, który wcześniej wrócił z adopcji, bo pani dostała wylewu. Mam nadzieję, że teraz Ptyś będzie miał już dom na zawsze i będzie w nim szczęsliwy!!!
Jola ma 21 kotów... :twisted:

Jolu, Ty wiesz, co te skurcze mogą znaczyć - od braku magnezu (tak, czy inaczej, poproś Panią Jolę, żeby łykała), przez żylaki, po boreliozę i inne takie

Wiem. Magnez Jola łyka, niewiele pomaga, żylaki ma "do operacji", ale jak tu zostawić koty? Boreliozę już dawno u niej podejrzewam, ale Jola testu nie zrobiła jak dotąd...
Aha, Jola dokładnie policzyła koty i okazuje się, ze dopiero teraz jest 23 (21 w mieszkaniu i 2 na strychu). Czyli przed adopcją Piszczałki i Ptysia oraz odnalezieniem rodziny tego kota ze strychu - było 26 kotów!!!!!!!

Wydaje mi sie, ze na skurcze to magnez srednio pomaga i raczej nalezy rozwazyc lykanie potasu... nawet w reklamowanym ostatnio preparacie "Magnez Skurcz" glownym skladnikiem - wbrew nazwie - jest wlasnie potas.

Miodalik ma rację

jeśli już doszło do tego, że nie można kotów zliczyć, to jest kiepsko.
Co do operacji żylaków, to akurat nie jestem za. Może się powieść, albo nie.

Dlatego Jola się do tej operacjinie spieszy. O potasie jej przypomnę, dzieki, ale chyba też go łyka. Dla mnie podejrzana jest borelioza!

MalgWroclaw pisze:Ufff.
Za psiaka

A psiak ma już stały domek!

50 kotów Joli Dworcowej - pilnie pomoc str. 73!!!!

Kto przegląda forum