
Trochę napiszę o Morwitku.
Morwit jest kotem,z którym nie mogę nawiązać kontaktu

Gdy zaczynam Go głaskać - buczy i nerwowo macha ogonem,gdy się zbliżam do Niego - odchodzi,gdy biorę Go na ręce - wyrywa się i miauczy.
Nie wiem dlaczego tak jest

Aż tak bardzo Mu się nie podobam ?
Na noc i gdy idę do pracy jest zamykany w klatce.
Gdy może przemieszczać się po pokoju,niestety sika poza kuwetą.
Jego mocz ma bardzo intensywny zapach.Zbyt krótko jest po kastacji,jednak marzę aby pachniał już inaczej.
Inne koty patrzą ze zdziwieniem na olbrzyma,który się zatacza i nie potrafi chodzić tak jak one.
Biedny jest bardzo,nawet pojeść sobie spokojnie nie może,bo łebek lata na prawo i lewo

Już jest na sterydzie.Zobaczymy jaka będzie reakcja organizmu.