Dom Ani: LSDiM, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 10, 2012 11:23 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Aniu, tak na szybko to mozna zrobic taki ala kominek. W rolce tekturowej ( takiej z papieru toaletowego) zrobić dziurki, wyłozyć srodek folią aluminiową ( taka kuchenną, żeby się nie zapaliła rolka, a folia przy okazji sie nagrzeje. Na górę jakis spodeczek z nakropionymi kropelkami i do srodka włożyc wkład.
Tylko wtedy kociaka chyba do kontenerka trzeba wlozyć, zeby sie nie poparzył.

No nie wiem, takie zrób to sam :/
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Wto sty 10, 2012 12:03 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

ewka63 pisze:Aniu, tak na szybko to mozna zrobic taki ala kominek. W rolce tekturowej ( takiej z papieru toaletowego) zrobić dziurki, wyłozyć srodek folią aluminiową ( taka kuchenną, żeby się nie zapaliła rolka, a folia przy okazji sie nagrzeje. Na górę jakis spodeczek z nakropionymi kropelkami i do srodka włożyc wkład.
Tylko wtedy kociaka chyba do kontenerka trzeba wlozyć, zeby sie nie poparzył.

No nie wiem, takie zrób to sam :/

Na razie okazuje się, że mam w domu kominek, olejek się kupuje (a nie może być eukaliptusowy?), kupię świeczki i im zapodam popołudniem.
:)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 10, 2012 12:43 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Śro sty 11, 2012 7:57 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Odbyły próby z garnkiem pełnym wrzątku oraz kominkiem (świeczka mi śmierdzi) ale chyba dobrym pomysłem okazał się wilgotny ręcznik z kroplami Olbas Oli na kaloryferze.
Skubańce rano dostały zastrzyki i poszły spać. A ja zamiast iść z nimi, to do pracy. Sprawiedliwości próżno szukać :?

Skąd te przeziębienia czy katary?

Może być, że w mieszkaniu jest za sucho a koty uparte najbardziej lubią parapety nad kaloryferem, Malaga wybiera wręcz kaloryfer (nie rozumiem jak wytrzymuje tę temperaturę...)

W powietrzu, które nie doznało w tym roku mrozu, też lata stado wirusów i mają się świetnie.

Inna opcja to taka, że trzeba zdezynfekować mieszkanie po sierpniowym kk (Rodzynek, Elvis, Jimi, Smilka i Słomka). Aerodesin jest bardzo skuteczny ale intensywnie pachnie i nie wolno stosować w zamkniętych pomieszczeniach.
Wiem, wiem, najlepsze byłoby zimne zmgławianie, ale zamówienie maszyny pewnie kosztuje krocie.
Jakie znacie inne sposoby na skuteczną dezynfekcję?

Tym razem chętni na Malagę wydają się być bardzo w porządku. Wprawdzie to aż Oświęcim, ale jestem dobrej myśli :]
Cudny Malaga, kocurek :]

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2012 8:29 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Jak napisałaś- nie ma mrozu,
Nie ma i dlatego koty chorują, tak jak i ludzie
Można coś przynieść na butach, można na ubraniu.

Do kominka mam tealighty
Powietrze nawilżam nawilżaczem,
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2012 8:46 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

BarbAnn pisze:Jak napisałaś- nie ma mrozu,
Nie ma i dlatego koty chorują, tak jak i ludzie
Można coś przynieść na butach, można na ubraniu.

Do kominka mam tealighty
Powietrze nawilżam nawilżaczem,

Co to znaczy tealighty?
Nawilżacza może się dorobię, na razie nie mam :(

Wetka mówi, że Słomka i Smilka, które przechorowały na kk w sierpniu, zawsze będą nosicielami wirusa. Czyli mogą zarażać.
A z drugiej strony ani Leoś, ani Dora nie zachorowały ani teraz, ani w sierpniu. Mają wyższą odporność czy co? Nawet Leoś, który z każdym kotem jest w bliskim kontakcie?

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2012 8:48 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2012 8:55 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów


Jeśli te świeczki to tealighty to one biorom i śmierdzom :oops:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2012 8:56 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

przewrazliwiona jestes ;)
One smierdzom dopiero po zgaszeniu.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2012 8:57 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

BarbAnn pisze:przewrazliwiona jestes ;)
One smierdzom dopiero po zgaszeniu.

Chyba jestem :]

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2012 10:22 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Jeśli to ci państwo z Oświęcimia, o których myślę, to bardzo bym się cieszyła - zrobili na mnie jak najlepsze wrażenie :) A jakaś wizyta już się odbyła?
Czy próbowałaś z tealightami bezzapachowymi? :twisted:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2012 10:30 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Pasibrzucha pisze:Jeśli to ci państwo z Oświęcimia, o których myślę, to bardzo bym się cieszyła - zrobili na mnie jak najlepsze wrażenie :) A jakaś wizyta już się odbyła?
Czy próbowałaś z tealightami bezzapachowymi? :twisted:

Tak, to ci, co dzwonili, gdy jechałyśmy do Ojcowa :)
Są ze mną w regularnym kontakcie mailowym 8)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 12, 2012 7:49 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Słomka już całkiem zdrowa, Smilka prawie, tylko Malaga jeszcze kicha i prycha. Dziś ma kontrolę.

Dora jest zadziwiająca. Po traumatycznych przejściach z tabletkami całkowicie mi zaufała, a spodziewałabym się czegoś odwrotnego...
Już się nie płoszy, pozwala głaskać, sama przychodzi na pieszczoty, kładzie się tuż obok mnie :)

A po jej przejściach zdrowotnych, zanim do mnie trafiła, teraz wcale nie choruje. Oparła się trzem wirusówkom w domu, z listopada 2010, sierpnia 2011 i obecnej. Dziewczyna zuch!
:)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 12, 2012 11:15 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Malaga nie ma gorączki, płuca i oskrzela OK, gardło już dużo lepsze, dostał zastrzyk i na jutro też do domu :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 14, 2012 13:49 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Smilka chora i chora. Gardło ma wciąż bolące, trzeba było włączyć antybiotyk.

Za to Malaga zdrowieje migiem. A tak sobie przydrzemuje:
http://www.youtube.com/watch?v=WXd-N3ofm6o&feature=youtu.be

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 50 gości