BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

oj i tu też problemy z wynikami

jakos tak duzo tych kotow ostatnio choruje..
trzymam kciuki niezmiennie za poprawe:*

No ja się wykończę, to mnie wszystko tak stresuje, że nigdy siebie nie podejrzewałam, że będzie tak przeżywać, aż mi dziś jakiś nerwoból wszedł pod żebra i ledwo łażę

.

Niemniej rozbawił mnie dzisiaj też pan policjant :lol:

. Źle zrobiłam bo sobie przebiegałam w niedozwolonym miejscu

. Wiem źle i w ogóle, dostałam pouczenie i poprzysięgałam, że nie będę tak robić, ale jak mi owy pan tego pouczenia udzielił to potem mówi: proszę chwilę poczekać muszę sprawdzić czy nie ma pani na liście osób poszukiwanych

. Myślałam, że padnę. Po czym po jakiś 10 minutach podszedł do mnie i z zupełnie poważną miną mówi : nie, nie jest pani poszukiwana :lol:

. Poczułam się rozczarowana :lol:

, no nikt mnie nie poszukuje, bida w narodzie :lol:

.

Wyniki odebrałam, mocznik u Mili nie jest zły jak na moje oko, ale kreatynina 2,2 mg/dl, Pixi w sumie kreatyninę ma też dość wysoko choć w normie, fosfor obie mają podwyższony. Póki co radzę się osób które się znają, bo wet ( i to inna niż ostatnio ) oczywiście mówiła o karmie nerkowej...

Po której może wyniki wyglądałyby na lepsze, ale utajona potencjalna choroba rozwijałaby się wzorowo :roll:

Ale się uśmiałam z twojej przygody z policjantem :ryk:

Ogień w zarodku można jeszcze ugasić :ok:

Dobrze, że wyłapane na czasie. Nie znam się, więc nic nie poradzę. I szczerze mówiąc, nie chciałabym być zmuszona, żeby poznawać temat .
Poszukują mojego syna, a ściślej pan komornik z urzędu skarbowego za nieuiszczone mandaty za parkowanie w Krakowie. No cóż, widocznie nie oglądają polsatu, można się z nim tam zobaczyć :mrgreen:

jasdor pisze:Ogień w zarodku można jeszcze ugasić Dobrze, że wyłapane na czasie. Nie znam się, więc nic nie poradzę. I szczerze mówiąc, nie chciałabym być zmuszona, żeby poznawać temat .
Poszukują mojego syna, a ściślej pan komornik z urzędu skarbowego za nieuiszczone mandaty za parkowanie w Krakowie. No cóż, widocznie nie oglądają polsatu, można się z nim tam zobaczyć

A który to twoj syn jasdor?

Właśnie Jasdor zdradź który to Twój syn :mrgreen:

.

Mojego brata też ścigał komornik za mandaty, ale, że młody od kilku lat mieszka w Opolu i tam kończy studia, a ścigali go w miejscu zameldowania to mu się one chyba przedawniły. Mandaty za pierdoły typu przebieganie na czerwonym świetle, ale nazbierał ich kilka

.
Ja sama też kiedyś od straży miejskiej zarobiłam 100zł za parkowanie na zakazie

. Honor mnie bolał, ale zapłaciłam :wink:

.

Pan policjant widać bardzo poważnie podszedł do swojego zadania, skoro aż 10 minut poszukiwał Cię w bazie :mrgreen:

Taa pan policjant chyba szukał mnie we wszystkich możliwych rejestrach... przestępczość zorganizowana, oszustwa podatkowe, ktokolwiek widział ktokolwiek wie :lol:

.

Pixi dziś w nocy wyżarła mi Rafaello :evil:

. Jestem pewna, że to ona bo reszta nie ma przejawia zainteresowania słodyczami, a Pixi to i owszem, ale że lubi wiórki kokosowe i migdały to nie wiedziałam ! To było to najmniejsze opakowanie i zjadła wszystkie kulki ! Zostało jedynie poszarpane opakowanie i kilka wiórków kokosa na podłodze :evil:

. A jak się jej spytałam dlaczego mi to zjadła to dyplomatycznie mnie olała nie spoglądając na mnie nawet. :lol:

Zrobiłam im nową mieszankę - komisja w składzie trzech futer mój wytwór zaakceptowała i smakowało, czyli , że mięso tym razem ok. Pierwszy raz dodałam całą kaczkę, tłuste to jak diabli, ale kotom odpowiada.

shalom pisze:A który to twoj syn jasdor?

Nie wiem, czy wypada tak się chwalić :oops:

No dobra - zdradzę :mrgreen:

Jeśli macie dostępny PolsatNews, to można go czasem zobaczyć w krakowskich relacjach, albo o 22.15 codziennie jest program cośtam perorterów Polska czy jakoś tak. Nazywa się Bartosz Ja.....ski - wykropkowane musicie sobie dosłuchać, bo nie mogę szargac po forum nazwiska krakowskiegho reportera :mrgreen:

Na moje oko w TV wygląda na starszego i to prawda, że kamera lat dodaje, misterem to on też nie jest, ale i tak go lubię :mrgreen:

Karola, jak tam Mila? Dziś zawoziłam kota do nowego domku, ale od przyszłego tygodnia rozpoczynam walkę z...sikami :ok:

To miłe, że lubisz swojego syna :lol:

. Trzeba będzie jakoś rozszyfrować to zakropkowane nazwisko :wink:

.

Mila jak zawsze ok, biega, tłucze się z pozostałymi, demoluje, przytula się, nic niepokojącego się nie dzieje, po weekendzie muszę ją umówić na sterylkę. :strach:

Powodzenia w łapaniu siuśków, nie zniechęcaj się od razu, bo to rzadko udaje się pierwszego dnia, a koty doskonale wyczuwają, że się zasadzamy na ich cenny mocz

i nie chcą go oddać

.